
Chciał, by Kościół słuchał ludzi
Jak można podsumować pontyfikat papieża Franciszka? Gdyby Ojciec miał wskazać słowa klucze, jak one by brzmiały?
Po pierwsze - papież i pontyfikat niespodzianek, począwszy od jego wyboru, przez różne zaskakujące wydarzenia, spontaniczne zachowania, a kończąc na nieoczekiwanej śmierci, bo wielu myślało, że odejdzie wcześniej. Niektórzy dziennikarze już kilka lat temu typowali daty. Tymczasem Pan Bóg, który - jak podkreślał papież Franciszek - jest Bogiem niespodzianek, wybrał mu bardzo symboliczny czas na przejście z tego życia do wieczności - święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Drugie słowo to pragnienie braterstwa. Dzięki swojej osobowości potrafił objąć tych, których inni boją się dotknąć, był wrażliwy na los dziecka niemającego środków do życia i troszczył się o najuboższych. Gdy dowiedział się, że ktoś potrzebuje pomocy, natychmiast prosił, by zadziałać, wskazując, że wiara powinna być konkretna, bo bez uczynków staje się martwa.
Istocie braterstwa i przyjaźni społecznej poświęcił encyklikę „Fratelli tutti”. Nie można też zapomnieć o „Dokumencie o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia” podpisanym z wielkim imamem Ahmadem Al-Tayyebem 4 lutego 2019 r. w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich – Abu Zabi, który kładzie nacisk na relację z islamem. Przejawem tego były jego pielgrzymki do m.in. do Iraku, Maroka czy Kazachstanu. Ale troszczył się także o jedność Kościoła chrześcijańskiego. Zależało mu na ekumenizmie i jedności.
Trzecie słowo klucz to pokój, o który Franciszek nieustannie apelował. Chyba najbardziej dramatycznym tego wyrazem było ucałowanie butów przywódców Sudanu Południowego, błagając ich o pojednanie. W pamięci mamy też spotkanie modlitewne w intencji pokoju w Ziemi Świętej w Watykanie z udziałem ówczesnych prezydentów Izraela – Szymona Peresa, oraz Palestyny – Abu Mazina. Franciszek pragnął, by na całym świecie, także na Ukrainie, ustały konflikty i wojny. Jednak jego apele były różnie odbierane. ...
Jolanta Krasnowska