Chciałem wyśpiewać Dobrą Nowinę
Statuetkę „Zwiastuna Dobrej Nowiny” przyznawaną przez DIAK odebrał 21 listopada, w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, podczas gali na zakończenie święta patronalnego Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, w Siedlcach. Urodził się 11 listopada 1932 r. w Zembrach. Uczył się w Liceum Biskupim w Siedlcach. Dzięki prywatnym lekcjom muzyki już w 1955 r. podjął obowiązki organisty w parafii Gęś. Potem były Wojcieszków i Trzebieszów. Przez cztery lata dojeżdżał do szkoły muzycznej w Lublinie. Nowy rozdział jego życia otworzyło w 1969 r. rozpoczęcie pracy w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej (gdzie pracował do emerytury) i studiów z zakresu muzykologii w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. - We wszystkich parafiach, w których byłem, prowadziłem chóry dorosłych, schole młodzieżowe i dziecięce.
Z organistostwem godziłem katechizowanie. Jako katecheta przestałem pracować dopiero wtedy, gdy religia weszła do szkół. A studiując w ATK, rozkochałem się w muzyce, a przede wszystkim zdobyłem warsztat pozwalający mi tworzyć – opowiada pan Leon.
Na początek pontyfikatu
Pytany o pierwszy autorski utwór, przywołuje rok 1978. – Tak bardzo przeżyłem wybór kard. Karola Wojtyły na papieża, że napisałem pieśń: „Alleluja, habemus papam!” z leciutką melodią. Chórzyści bardzo się cieszyli się, że mogą zaśpiewać coś nowego, nieznanego. A księża i ludzie w kościele też nie kryli, że im się podoba – wspomina. Pierwsza pieśń dał mu impuls do dalszego komponowania. Od 1978 r. L. Głuchowski napisał łączni 50 pieśni.
W 2005 r. przeszedł na emeryturę. – Myślałem: czas zwolnić, pojechać na wczasy… Ale nie umiałem tak odpoczywać. Zorganizowałem grupę wokalną seniorów Ave. Przez 15 lat, dopóki szyków nie pomieszała nam pandemia, śpiewaliśmy podczas spotkań muzycznych organizowanych w szkołach, klubach seniora, we wszystkich kościołach Białej i okolicy, a nawet w Krakowie, Warszawie i Gdańsku – wylicza z dumą. „Skąd macie takie pieśni? – słyszeli wielokrotnie śpiewacy, ponieważ wykonywali głównie utwory skomponowane i napisane przez L. Głuchowskiego.
Wiara i patriotyzm
Pytany o to, jak brał się za komponowanie, pan Leon przyznaje, że zaczynało się zwykle od fragmentu melodii, która rodziła się nieoczekiwanie – często w kościele, na chórze. Rozwijał ją i szukał słów, z których powstawał tekst pieśni. – Nie są to utwory koncertowe, ale tworzone bardziej z myślą o katechezie. Chodziłem koło takiej pieśni nawet miesiąc, zanim była gotowa. Duch Święty sprawiał, że z melodii od razu byłem zadowolony. Tekst szlifowałem i przerabiałem, nawet jak już kilka razy go w kościele zaśpiewałem. Zależało mi na tym, żeby skłaniał słuchających do refleksji – tłumaczy.
L. Głuchowski wydał cztery śpiewniki, w których oprócz pieśni religijnych śpiewanych w kościołach diecezji siedleckiej zamieszczał także te napisane przez siebie. W tytule każdego z nich jest słowo „Credo”. Każdy jest bogatszy od poprzedniego o nowe pieśni. Ukoronowaniem twórczości bialskiego organisty jest ostatni – zatytułowany „Moje i Polskie Credo. Na skrzydłach pieśni i modlitwy”, wydany w 2020 r. w Białej, zawierający 50 utworów. Jak mówi autor, śpiewnik ma wartość historyczną – jest odbiciem pontyfikatu Jana Pawła II, wydarzeń związanych z „Solidarnością”, jak też życia diecezji.
Bogaty tematycznie
– Te kompozycje mają charakter teocentryczny i chrystologiczny, także maryjny oraz hagiograficzny – mówi ks. Kazimierz Matwiejuk, który od wielu lat obserwuje pracę L. Głuchowskiego. – Bóg w twórczości pana Leona jest bliski człowiekowi przez Jezusa Chrystusa, co widać m.in. w utworach: „O mój Boże, kocham Cię”, „Bóg Duchem swoim wciąż odnawia ziemię”. Autor pieśni „Bogu dziękujcie…” zachęca, aby nie ustawać w dziękczynieniu Bogu za wszelkie dobra doczesne i duchowe, których udziela człowiekowi. Żywa wiara autora i jego miłość do Chrystusa, jedynego Zbawiciela świata, wybrzmiewają w większości pieśni L. Głuchowskiego, w takich jak: „Cieszę się Chrystusem”, „Chrystusie mój, dziękuję Ci”, „Jezu, ufam Tobie”, „Naucz się cierpieć z Chrystusem” czy „Panie, przebacz mi ten grzech” – wylicza ks. K. Matwiejuk. Dodaje, że wiele swoich kompozycji, z wyczuwalnym osobistym pietyzmem i miłością, poświęcił autor śpiewnika Matce Najświętszej. Uczcił „Kamienną Madonnę” z sanktuarium leśniańskiego, Matkę Bożą Kodeńską, jak i Królową Polski. Jego kanon pieśni o bł. Męczennikach z Pratulina to: „Ciesz się, ziemio podlaska”, „Z wiarą i męstwem”, „Łzy podlaskie przemówiły”, „Naucz się cierpieć z Chrystusem”, „Pratulińskie Westerplatte” (mel. Głuchowski), „Życzenia z Podlasia” (mel. z Podhala). W siedmiu pieśniach w tym śpiewniku L. Głuchowski wspomina Papieża Polaka.
Energia i radość
– Pan Leon jest pasjonatem. Jego twórczość to coś więcej niż aktywność dla relaksu w czasie wolnym od obowiązków. To aktywność przepełniona energią i radością, które go przenikają, ubogacając jego osobowość. Bez żadnego przymusu z zewnątrz i bez presji zarabiania pieniędzy, stanowi ważny element samorealizacji. Ta zaś nabiera pełniejszego kształtu, ponieważ autor dzieli się z innymi ludźmi wyznawanymi wartościami – zaznacza ks. K. Matwiejuk. Zauważa, że twórczość muzyczna L. Głuchowskiego stanowi z jednej strony świadectwo jego osobistej wiary religijnej i miłości do Chrystusowego Kościoła, z drugiej – wymowny wkład w duchowe patrymonium Kościoła siedleckiego. – To duchowe dziedzictwo wyrosło na fundamencie heroicznego świadectwa unitów, którzy w Pratulinie 24 stycznia 1874 r. w obronie wiary katolickiej i jedności Kościoła oddali swoje życie, a 6 października 1996 r. zostali wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II – mówi ks. K. Matwiejuk, dodając: – Jubilatowi życzę obfitości Bożych łask na jego seniorską codzienność.
Apostolstwo przez sztukę
Uzasadniając przyznanie L. Głuchowskiemu statuetki Zwiastuna Dobrej Nowiny, ks. Wojciech Hackiewicz, diecezjalny asystent Akcji Katolickiej, przypomina, że „Zwiastun” to wyróżnienie przyznawane osobom świeckim wyróżniającym się na polu szeroko pojętej ewangelizacji i kultury inspirowanej Ewangelią. L. Głuchowski ewangelizował nie tylko komponując pieśni religijne, ale też organizując koncerty religijno-patriotyczne i pisząc teksty patriotyczne, m.in. mówiące o wolności, stanie wojennym i dedykowanych „Solidarności”. W wolnej Polsce na wieść o planowanej na 1999 r pielgrzymce Jana Pawła II do Polski, w tym także do Siedlec, skomponował utwór nawiązujący do muzyki podhalańskiej pt. „Życzenia z Podlasia”. – Posługa pana Leona na rzecz Kościoła, a nade wszystko muzyka i teksty, stanowią godne najwyższego uznania dzieło na rzecz apostolstwa przez sztukę – podkreśla ks. W. Hackiewicz, nazywając L. Głuchowskiego „muzycznym ambasadorem podlaskiej duszy”.
– 17 listopada spotkała mnie wielka niespodzianka. Podczas święta seniorów za pracę wśród seniorów prezydent Białej Podlaskiej wręczył mi list gratulacyjny – mówi L. Głuchowski. Kilka dni później w Siedlcach odebrał statuetkę „Zwiastuna”. Przyznanie „Zwiastuna” odbieram jako podsumowanie mojej pracy i mojej twórczości, czemu oddany byłem całym sercem. A to, na czym zawsze zleżało mi najbardziej, to wyśpiewać Dobrą Nowinę. Bo to wiara była tematem, który mnie niósł – stwierdza L. Głuchowski.
LI