
Chętne i skuteczne
Jednym z młodszych jest KGW z Małaszewicz Małych. Osobom je tworzącym, bo należą do niego i panie, i panowie, a prezesem jest sam sołtys, przyświeca chęć integracji lokalnej społeczności. - Jesteśmy świadomi, że w dzisiejszych czasach trudniej nawiązuje się sąsiedzkie relacje i chcieliśmy temu zapobiec - mówi Marlena Romaniuk z KGW w Małaszewiczach Małych, podkreślając, że głównym założeniem stała się chęć wykorzystania potencjału mieszkańców i dania im przestrzeni do działania czy dzielenia się doświadczeniami i talentami.
– Dzięki dotacjom możemy realizować w Małaszewiczach Małych ciekawe projekty. Wierzymy, że organizacja życia kulturalnego w postaci festynów, warsztatów, pikników czy potańcówek buduje więzi i wzajemne wsparcie między młodszymi a najstarszymi mieszkańcami. Kochamy naszą wieś, więc pragniemy, aby była ona zadbana pod każdym względem – tłumaczy.
Dla innych
Małgorzata Jarkowska, która stoi na czele równie młodego KGW Nowe Iganianki, choć pochodzi z miasta, po 17 latach mieszkania na wsi włączyła się w prace koła. – Uwielbiam działać i angażować się społecznie – mówi, przyznając, że KGW jest do tego idealną przestrzenią. – To także poczucie przynależności, wspólnoty, możliwość rozwoju, uczenia się czegoś nowego. Ale przede wszystkim daje okazję działania dla społeczeństwa – podkreśla.
Ten sam aspekt wymienia M. Romaniuk z KGW w Małaszewiczach Małych. – Poznajemy sąsiadów na nowo, łączymy osoby z różnych pokoleń. ...
JAG