Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Chodowiacy zapraszają!

Debiutowali 45 lat temu podczas uroczystości dożynkowych. Chociaż przez szeregi Zespołu Pieśni i Tańca „Chodowiacy” przewinęło się już kilka pokoleń tancerzy, ich repertuar się nie starzeje.

Sierpień upłynął dla Chodowiaków pod znakiem prób do jubileuszowych koncertów zaplanowanych na końcówkę września. Wiadomo - ćwiczenie czyni mistrza! Efekty pracy i talenty tancerzy będziemy mogli podziwiać 22 września, o 18.00, oraz 23 września, o 17.00. Koncerty odbędą się na Scenie Teatralnej Miasta Siedlce. Do wstępu na nie - jak informuje kierująca grupą Bożena Wojciuk - uprawniać będą zaproszenia, które od 19 września dostępne będą w Miejskim Ośrodku Kultury w Siedlcach.

16 września, o 12.00, w kościele katedralnym w Siedlcach odprawiona zostanie Msza św. w intencji Chodowiaków. Z pewnością do wspólnej modlitwy dołączą sympatycy zespołu, jak też wielbiciele szeroko pojętego folkloru.

W Galerii w Bramie przy AS Piękna 7 (ul. Pułaskiego 7) czynna jest wystawa „W wehikule czasu”, prezentująca fotografie obrazujące działalność zespołu na przestrzeni 45 lat. Oglądać je można do 9 października.

Po zakończeniu obchodów jubileuszowych w każdy piątek października, o 19.00, do klubu PeHa mogą zgłaszać się chętni do zespołu.

 

Szczypta historii

Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Siedleckiej „Chodowiacy” im. Alicji Siwkiewicz powstał w 1972 r. w oddalonym od Siedlec o 6 km Chodowie. W gronie założycieli byli: instruktor teatru, reżyser, animator ruchu amatorskiego Alicja Siwkiewicz, kierowniczka miejscowego Klubu Rolnika Irena Karczewska, muzyk, tancerz, wieloletni członek PLZPiT „Mazowsze” Zbigniew Myrcha oraz pierwsza choreograf Irmina Maksymiuk. Grupę tancerzy tworzyli w przeważającej mierze mieszkańcy Chodowa. Z czasem zespół przeniósł swoją działalność do Siedlec, przechodząc pod patronat Centrum Kultury i Sztuki. Wkrótce do swojego programu włączył tańce narodowe, lubelskie, żywieckie, rzeszowskie, słowackie, ukraińskie i wzbogacił repertuar wokalny. Grupa odbywała liczne tournee artystyczne. Pięć razy występowała przed Janem Pawłem II w Watykanie i Castel Gandolfo. W 1988 r. Po śmierci założycielki A. Siwkiewicz ZPiT przyjął jej imię. Jego kierownikiem została wieloletnia członkini grupy, pedagog, choreograf – Bożena Wojciuk.

„Chodowiacy” są laureatami wielu konkursów regionalnych i ogólnopolskich. Występowali podczas kilku edycji największej w Europie imprezy folklorystycznej – Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Koncertowali na Słowacji, Ukrainie, Węgrzech, Białorusi we Włoszech, a także w Rosji, Francji, Serbii, Turcji, Bułgarii, Niemczech, Macedonii, spotykając się z wielkim uznaniem widzów na licznych imprezach międzynarodowych.


 

Staramy się być dobrą wizytówką Siedlec

PYTAMY Bożenę Wojciuk, menadżera, choreografa, opiekuna, kierownika artystycznego Chodowiaków

 

W 1998 r. objęła Pani kierownictwo nad zespołem Chodowiacy. Z jakimi uczuciami i nadziejami było to związane? Jak czuła się Pani, zastępując założycielkę zespołu?

Alicja Siwkiewicz stanowiła dla mnie wzór pracownika kultury oddanego bez reszty swojej pasji i działalności. Obejmując posadę, którą ona piastowała przez 25 lat, czułam na sobie ogromną odpowiedzialność za to, co stworzyła. Chciałam, aby zespół nie tylko działał dalej, ale rozwijał się także artystycznie. Oczywiście miałam nadzieję, że okoliczności pozwolą na to, by o Chodowiakach było głośno – ale tylko w pozytywnym kontekście.

 

20 lat pracy z zespołem to szmat czasu. Czy Chodowiacy, jakich znamy, to pod względem struktury, repertuaru i zaangażowania taki sam zespół jak 20 lat temu?

Pamiętam, że kiedy byłam jeszcze członkinią zespołu, ja oraz moje koleżanki i koledzy dawaliśmy bardzo wiele swojej pozytywnej energii – której wówczas nam nie brakowało! – w działalność zespołu. Angażowaliśmy się nie tylko w czasie prób i koncertów, ale także staraliśmy się dbać o kostiumy, organizowaliśmy imprezy towarzyskie, np. bale przebierańców, pomagaliśmy sobie w życiu prywatnym, np. przy przeprowadzkach. Zespołowa społeczność trzymała się razem. Dziś, po latach, dokonując porównań, widzę w młodych tancerzach nas przed 30 laty. Oni także trzymają się razem, nawet kiedy ich działalność sceniczna musi ustąpić miejsca sprawom zawodowym i rodzinnym. Obecnie występujący skład jest także bardzo zaangażowany, mimo że dzisiejszy świat oferuje o wiele bogatszy wachlarz i atrakcji, i obowiązków. Pod względem struktury zespół się nie zmienia, ale repertuarowo znacznie rozbudowany został dorobek z pierwszego ćwierćwiecza. I tak – myślę – powinno być.

 

Ma Pani poczucie, że w obecnym kształcie Chodowiacy to w pewnym sensie Pani dziecko?

Jeżeli obecny kształt zespołu uznać za moje dziecko, to należy także przyjąć, że jest to wnuczę A. Siwkiewicz. Tak więc rodzina. Powszechnie wiadomo, że nowe pokolenia dziedziczą po rodzicach, ale i po dziadkach. Niektóre cechy zespołu są takie jak przed laty, ale zmieniające się otoczenie wymusza wiele zmian. W pracy grupy musiały się pojawić nowe zasady. Mam nadzieję, że są to zmiany na lepsze.

 

Chodowiacy to…

…dwie grupy młodzieży. Podstawowa liczy 40 osób i są to uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Młodszą grupę tworzy 25 gimnazjalistów. Tancerzy wspiera ośmioosobowa kapela zawodowych muzyków pod kierownictwem obecnego w zespole od 20 lat Tomasza Pirosa, a także instruktora śpiewu – Dariusza Różańskiego, związanego z nami od 17 lat, instruktora k-o, garderobianej, opiekuna – Jolantę Szymczyk (od czterech lat).

 

Jaka droga otwiera się przed dziećmi rozpoczynającymi przygodę z folklorem?

Wychowankowie takich zespołów jak nasz z powodzeniem zasilają zespoły akademickie, a potem zespoły seniorów, ponieważ folklor można uprawiać nawet w zaawansowanym wieku.

Każdy, kto był w zespole chociaż kilka lat, zachowuje wiele bardzo pozytywnych i miłych wspomnień z tego okresu. Na pewno ci, którzy dzisiaj stanowią grupy artystyczne Chodowiaków, kiedyś będą bardzo intensywnie i z przyjemnością wspominać wspólne wyjazdy, próby, koncerty i inne aspekty zespołowego życia.

 

Czym jest dla Pani folklor?

Przede wszystkim – przejawem naszej tożsamości narodowej. Naszą historią, którą powinniśmy poznać, zrozumieć, uszanować i nie wstydzić się jej. Wiele narodów już zaprzepaściło swoje tradycje i teraz może tylko pozazdrościć Polakom bogactwa i urody dawnych tańców, śpiewanek, muzyki, strojów, zabaw.

 

Czy zespół folklorystyczny ma swojego widza albo grupę odbiorców? Czy repertuar przygotowywany jest z myślą o nich?

Jest pewne grono widzów, którzy szczególnie chętnie oglądają tego rodzaju prezentacje sceniczne. Są to głównie ludzie dojrzali. Młodsze pokolenie jest nierzadko zaskoczone, kiedy po obejrzeniu koncertu Chodowiaków stwierdza, że im się to bardzo podobało. A najmłodszych po prostu należy oswoić, zapoznać, przetłumaczyć na współczesny język, żeby zrozumieli i polubili. Nasz zespół od kilkunastu lat prowadzi akcję „Spotkania z folklorem”. Podczas takich koncertów, dedykowanych młodym ludziom, „przetłumaczamy” folklor na język bardziej przyswajalny przez współczesnych. Repertuar przygotowujemy tak, aby był jak najciekawszy dla każdego widza. Wyszukujemy ciekawostki, „smaczki” z danego regionu i po opracowaniu artystycznym staramy się pokazać je na scenie.

 

Na jaki repertuar stawiacie?

Stawiamy na różnorodność. Czerpiemy z bogactwa twórczości wielu pokoleń na terenie całej Polski, ale na scenę staramy się opracowywać takie suity, które będą się czymś wyróżniały, np. strojem, temperamentem, gawrą, obyczajem.

 

Kiedy moi znajomi gościli rodzinę z zagranicy, szukając „polskiej” propozycji kulturalnej, zdecydowali się na koncert Chodowiaków. Goście byli zachwyceni! Czy Chodowiacy świętujący jubileusz 45 lat działalności są dzisiaj wizytówką Siedlec?

Kiedy wyjeżdżamy na festiwale, zabieramy ze sobą emblematy naszego kraju i naszego miasta. Automatycznie stajemy się więc wizytówką, przy tym z całych sił staramy się, aby to była bardzo dobra wizytówka. Czego dowodem są przesiąknięte potem kostiumy i zdarte podeszwy butów. Nagrody zdobyte w ostatnich latach na festiwalach zagranicznych i ogólnopolskich potwierdzają bardzo wysoki poziom, który reprezentujemy. Moim zdaniem te sukcesy, poświadczone brawami na stojąco, pozwalają nam uważać się za ambasadorów naszej kultury.

 

Dziękuję za rozmowę.

LA