Cichy bohater
R. Probst - żołnierz Armii Krajowej, inicjator budowy i pierwszy dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego, pedagog, turysta. Główne uroczystości odbyły się 23 marca. Rozpoczęto je od złożenia kwiatów na grobie prof. Probsta i okolicznościowego spotkania w I LO. - Setna rocznica urodzin wyjątkowego człowieka, skromnego, prostego i cichego bohatera, szlachetnego członka naszej szkolnej i radzyńskiej społeczności, żołnierza ZWZ AK, wieloletniego nauczyciela, doświadczonego wychowawcy, zasłużonego dyrektora i budowniczego szkoły, działacza turystyki to szczególna uroczystość - podkreśliła dyrektor I LO Ewa Grodzka, witając gości, wśród których byli: wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk, starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski, burmistrz miasta Jerzy Rębek, a także córka prof. R. Probsta Małgorzata Łysik oraz wnuki Anna Łysik i Marcin Barszczewicz. R. Probst był związany z liceum 29 lat.
– Wniósł ogromy wkład w jego rozwój. Wychowawca wielu roczników. Do ostatnich lat swojego życia skrywał tajemnicę bohaterskiej aktywności w latach okupacji. Dlatego zarząd Stowarzyszenia Przyjaciół I LO podjął działania upamiętniające dyrektora. Jedną z form była propozycja ustawienia kamiennej ławeczki na szkolnym skwerze – opowiadała E. Grodzka.
Autorem pomysłu był Tadeusz Pietras, członek zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół I LO. Aby go zrealizować, zarząd zwrócił się do absolwentów szkoły, mieszkańców miasta o wsparcie. Odpowiedziało na niego 58 ofiarodawców, dzięki którym zebrano 10, 2 tys. zł. Kwota ta pozwoliła nie tylko na ufundowanie ławeczki, ale i stypendium, które wręczono podczas uroczystości. Otrzymał je Wojciech Kukiełka, uczeń klasy czwartej o profilu matematyczno-fizycznym, laureat wielu olimpiad i konkursów przedmiotowych.
Służył drugiemu człowiekowi
W przemówieniach przypominano zasługi prof. Probsta dla szkoły, młodzieży, lokalnej społeczności i drugiego człowieka.
– Jego przykład pokazuje jak skomplikowana była polska historia i w jak trudnym okresie żył oraz pracował człowiek, który urodził się wraz z marzeniami o wolnej II RP. Te marzenia drastycznie przekreśliła ciemna noc 1939 r. i niemieckiej okupacji, później także sowieckiej i władzy komunistycznej – mówił wicewojewoda lubelski R. Gmitruczuk. – Zaangażowanie pana profesora na rzecz lokalnych środowisk Lublina, Kolska, Radzynia świadczy o tym, że nawet w trudnych i bolesnych chwilach można swoją pracą wspaniale służyć nie tylko małej ojczyźnie, ale szczególnie drugiemu człowiekowi – dodał, a zwracając się do młodzieży, podkreślił, że pamięć i tożsamość mają sens tylko wtedy, gdy są przekazywane kolejnym pokoleniom.
Z kolei starosta radzyński S. Niebrzegowski podziękował władzom stowarzyszenia i dyrekcji za przywracanie pamięci o lokalnych bohaterach. – R. Probst to postać, z której możemy czerpać. Droga młodzieży, chcę wam powiedzieć to, co pięknie zaśpiewała jedna z waszych koleżanek: „przysięgaliśmy na orła i na krzyż”. Jeśli ktokolwiek w Polsce ma wątpliwości chociażby do jednego z tych znaków, dlaczego powinny być one w szkołach, to znaczy, iż ma wątpliwości do przysięgi prof. Probsta i wszystkich żołnierzy AK – spuentował starosta.
Ławka pamięci
Kulminacyjnym momentem uroczystości było odsłonięcie ławeczki R. Probsta, która stanęła przy alejce prowadzącej do szkoły. Wykonano ją z jasnego marmuru, a do oparcia przymocowano dwie tabliczki. Na pierwszej przeczytamy: „„Profesor Rudolf Probst (1923-2015) / Zasłużony żołnierz Armii Krajowej ps. Weksler / Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Radzyniu Podlaskim (1959-1963) / Budowniczy szkoły (1963) / Wieloletni nauczyciel i wychowawca młodzieży”. Na drugiej wyryto, kto ufundował ławeczkę pamięci.
Wystawa, książka i film
Tego samego dnia w Galerii „Oranżeria” odbył się wernisaż wystawy poświęconej wieloletniemu dyrektorowi I LO. Na przeszło 40 planszach pokazano historię tego zasłużonego żołnierza AK, turysty i nauczyciela.
Z kolei w piątek 24 marca zorganizowano Memoriał Pływacki pamięci Rudolfa Probsta oraz promocję książki Laury Barszczewicz i Lidii Zielonki pt. „Pseudonim „Weksler”. Opowieść o Rudolfie Probście”. Publikacja opowiada m.in. o tym, że jako tzw. wtyczka w sanockiej placówce gestapo uratował dziesiątki osób związanych z ruchem oporu. Przekazał też polskiemu podziemiu listę konfidentów.
Podczas Dni Probsta można było również obejrzeć fabularyzowany film dokumentalny pt. „Byłem w gestapo”. To swoista relacja z przesłuchań R. Probsta w UB tuż po zakończeniu wojny. Oskarżono go o kolaborację z Niemcami. Tymczasem świadectwa żołnierzy ruchu oporu świadczą o zupełnie innym charakterze jego działalności w SS.
Rudolf Probst urodził się 23 marca 1923 r. w Jaśliskach (powiat sanocki). Był żołnierzem ZWZ-AK, łącznikiem i kolporterem prasy konspiracyjnej. Od listopada 1943 do czerwca 1944 r., na rozkaz AK, pracował jako tłumacz w sanockiej placówce gestapo. Po zakończeniu II wojny światowej wyjechał do Siedlec, gdzie odnalazł rodziców. W 1946 r. zamieszkał w Lublinie, zdał maturę i rok później rozpoczął studia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. W 1949 r. podjął pracę w Tarnogórze jako nauczyciel biologii i chemii. W latach 1951-55 pracował w szkole w Grabowcu, w tym przez ostatnie dwa lata na stanowisku dyrektora. Następnie przeniósł się do Radzynia Podlaskiego, gdzie rozpoczął pracę w liceum. Był nauczycielem biologii, języka niemieckiego i pełnił funkcję dyrektora szkoły (1959-1963). Dzięki niemu został zbudowany obecny gmach liceum przy ul. Partyzantów 8. Był współzałożycielem i pierwszym prezesem oddziału PTTK w Radzyniu Podlaskim (1972 r.), a także założycielem Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego PTTK nr 21 przy radzyńskim liceum (1975 r.). W latach 90 wieku wstąpił do Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i był wiceprezesem radzyńskiego koła tej organizacji. Został odznaczony m.in. Krzyżem Partyzanckim, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Armii Krajowej (1998 r.). Zmarł 13 lutego 2015 r. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Radzyniu Podlaskim.
DY