Sport
Co gra KPS?

Co gra KPS?

Sympatycy siatkówki w Siedlcach znów mieli swoje święto. Kibice, którzy podczas meczu KPS z grającym w PlusLidze Effectorem Kielce (w ramach VII rundy Pucharu Polski) wypełnili po brzegi halę przy ul. Prusa 6, liczyli, że ich ulubieńcy - tak jak w VI rundzie - odprawią rywala z kwitkiem.

Kielczanie do meczu z KPS podeszli profesjonalnie, przyjechali dzień wcześniej, odbyli trening i stanęli do walki z siedlczanami żądnymi sprawienia kolejnej niespodzianki. I, rzeczywiście, zanosiło się na nią przez pierwsze dwa sety i pół trzeciego, kiedy to wyraźnie lepszym zespołem byli gospodarze.

Wprawdzie przegrali pierwszą partię, sprawiali jednak lepsze wrażenie od gości. Dobrą postawę KPS potwierdził w drugiej partii, kiedy to panował pod każdym względem i rozbił Effectora do 19. Również trzeci set siedlczanie zaczęli świetnie, prowadząc już 16:10. Wydawało się, że mają już i partię, i cały mecz pod kontrolą. W rozmowie z prezesem KPS Marianem Burzcem wyraziłem opinię, że mecz jest już chyba rozstrzygnięty. W odpowiedzi prezes przecząco pokręcił głową. Wydarzenia na parkiecie miały wkrótce potwierdzić jego obawy.

W ekipie z Siedlec zawodzić zaczęło niemal wszystko, podczas gdy kielczanie złapali wiatr w żagle. Zniwelowali do minimum skuteczność KPS na środku siatki, poprawili ruchliwość i asekurację. Efekty przyszły szybko, goście doprowadzili do remisu po 23 i zdobyli dwa decydujące punkty. Czwarty set był formalnością, bowiem grający na luzie kielczanie „zdemolowali” gospodarzy, którzy nie mieli już wiary w odmienienie losów meczu.

W spotkaniu z Effectorem KPS zaprezentował dwa oblicza. Patrząc realnie na przebieg meczu, siedlczanie mieli szanse na wygraną – warunkiem było utrzymanie do końca dobrej dyspozycji. Ekipie z Siedlec uciekła więc historyczna okazja zagrania w marcu w Zielonej Górze w finale Pucharu Polski. Na początek KPS spotkałby się ze Skrą Bełchatów.

Sposób na Miedź

Dwie konfrontacje KPS z Cuprum Lubin i dwa zwycięstwa po 3:0 zespołu z Siedlec. Ekipa trenera Sławomira Gierymskiego w pierwszej rundzie rozgrywek niespodziewanie ograła lubinian na ich parkiecie. W rundzie rewanżowej rozgrywek zasadniczych było podobnie. Zespół z Siedlec zagrał dobre zawody i – w odróżnieniu od potyczki pucharowej z Effectorem – tym razem prezentował równy poziom przez całe spotkanie.

Początek pierwszego i drugiego seta należał do gości, potem KPS nabrał odpowiedniego rytmu gry. W pierwszej partii od stanu 16:15, w drugiej od wyniku 18:18 dyktował warunki, będąc lepszym zespołem w końcówkach setów. Z kolei trzeciego seta siedlczanie zaczęli od prowadzenia 10:5, jednak goście doprowadzili do remisu 13:13. Dalsze wydarzenia na parkiecie ponownie toczyły się pod dyktando drużyny z Siedlec. KPS odniósł nad wyżej notowanym rywalem zasłużone zwycięstwo. Zespół gości, w którym gra wielu siatkarzy z przeszłością ekstraklasową, w tym 178-krotny były reprezentant Polski Łukasz Kadziewicz, trochę rozczarował. Lubinianie nie zaprezentowali takiej determinacji, jak ekipa gospodarzy i byli słabsi od nich w wielu elementach siatkarskiego rzemiosła.


MOIM ZDANIEM

 

Łukasz Kadziewicz (Cuprum Lubin)

W rozgrywkach zasadniczych siedlczanie pokonali nas dwukrotnie po 3:0. Może zagramy z nimi w play-offach i wówczas postaramy się zrewanżować. Podobał mi się zespół z Siedlec, szczególnie gra środkowych. Pozytywnie oceniam również trenera Sławomira Gerymskiego, którego znam jeszcze z siatkarskich parkietów. Widać, że ma dobry kontakt z drużyną.


Spacerek w Nowym Dworze

 

Węgrowianki przetaczają się jak walec po przeciwniczkach w II lidze. Podobnie było podczas spotkaniu z NOSiR w Nowym Dworze Mazowieckim. Nike po dobrej grze i – jak powiedział trener zespołu z Węgrowa Robert Kupisz – zrealizowaniu w 80% założeń taktycznych nie dała rywalkom żadnych szans. Jedynym momentem, w którym NOSiR nawiązał walkę, były punkty zdobyte przez zespół po odgwizdaniu przez panią sędzię na początku drugiej partii czterech złych przyjęć piłki przez Małgorzatę Kupisz.

1/8 finału Pucharu Polski

KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS – Effector Kielce 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 18:25)

KPS: Milewski, Schulz, Przybyła, Zbierski, Stańczuk, Jasiński i Sobczak (libero) oraz Kowalski, Rejowski, Pruski, Żakieta, Rawiak. Trener: Gerymski.

Effector: Staszewski, Buchowski, Bieniek, Wolański, Romanutti, Dryja i Sufa (libero) oraz Jungiewicz, Kaczmarek (libero), Lipiński, Orczyk, Polański. Trener: Daszkiewicz.


I liga mężczyzn

 

18 kolejka

KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS – Cuprum Mundo Lubin 3:0 (25:22, 25:22, 25:22)

KPS: Rejowski, Milewski, Schulz, Przybyła, Stańczuk, Jasiński i Sobczak (libero) oraz Kowalski, Pruski, Rawiak. Trener: Gerymski.

Pozostałe wyniki: MKS Będzin – AGH Kraków 3:1, Ślepsk Suwałki – Camper Wyszków 2:3, Kęczanin Kęty – Pekpol Ostrołęka 3:0, Stal Nysa – TKS Tychy 3:1, Avia Świdnik – Krispol Września 1:3.

Andrzej Materski