Co warte byłyby nasze słowa
Celem tych robót było jednak wykańczanie ludzi. „W jeden, mniejszy, wprzęgnięci byli księża z dodaniem kilku innych więźniów - Polaków, do liczby 20-25. W drugi, większy, wprzęgniętych było około 50 Żydów.
Na jednym i drugim dyszlu stał Krankemann i inny jakiś kapo, którzy wagą swego ciała zwiększali ciężar dyszla, wgniatając go w karki i ramiona więźniów ciągnących walec. Od czasu do czasu kapo lub blokowy Krankemann z filozoficznym spokojem opuszczał kij na czyjąś głowę, uderzał to lub inne pociągowe zwierzę-więźnia z taką siłą, że nieraz kładł go trupem od razu, lub omdlałego wtrącał pod walec, bijąc resztę więźniów, by się nie zatrzymywała. Z tej fabryczki trupów w ciągu dnia wielu wyciągano za nogi i układano rzędem – do przeliczenia w czasie apelu”.
Dali przykład heroizmu
Księża obok Żydów stanowili najgorszą kategorię więźniów. Lagerführer pierwszy transport więźniów przywitał słowami: „Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące”. Wielu z księży, sióstr i braci zakonnych w obliczu śmierci dało przykład heroicznej postawy. Powszechnie znany jest przypadek o. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia. Podobnie postąpił Włodzimierz Szembek, salezjanin, który ofiarował życie za skazanego na śmierć w odwecie za ucieczkę więźnia ks. Walentego Kozaka. Ludwik Pius Bartosik, franciszkanin konwentualny, aresztowany razem z o. Kolbem, powiedział: „Dotychczas pisaliśmy i mówiliśmy innym, jak należy znosić cierpienie – teraz musimy sami praktycznie to przejść, bo w przeciwnym razie co warte byłyby nasze słowa”.
Idziemy cierpieć za swój lud…
Spośród wielu duchownych, którzy swoim przykładem dali świadectwo wiary, wymieńmy tylko kilku. Józef Cyrka, jezuita, został zakatowany za to, że w zamian za posiłek odmówił zrzeczenia się kapłaństwa. Józef Kowalski, salezjanin, zamordowany za odmowę podeptania różańca. Marian Morawski, jezuita, został zamęczony za pomoc udzieloną więźniowi Żydowi. Ks. Piotr Edward Dańkowski, któremu kapo zapowiedział drogę krzyżową, zmarł z kłodą na ramionach w Wielki Piątek. Anicet Kopliński, kapucyn, zwany „św. Franciszkiem Warszawy”, podczas przesłuchania na Pawiaku, powiedział: „wstydzę się, że jestem Niemcem”. Wkrótce po przewiezieniu do Oświęcimia został zamordowany.
W komorach gazowych Brzezinki, stanowiącej część kompleksu obozu oświęcimskiego, zginęła Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża, karmelitanka bosa. Podczas aresztowania miała powiedzieć do swojej siostry Róży, także karmelitanki: „Chodź, idziemy cierpieć za swój lud”. Do obozu została przywieziona wraz z innymi konwertytami Żydami, w tym również osobami konsekrowanymi. 1 maja 1987 r. s. Teresa Benedykta od Krzyża została beatyfikowana, a 11 października 1998 r. kanonizowana przez Jana Pawła II, który 1 października 1999 r. ogłosił ją patronką Europy. Pośród 108 polskich męczenników beatyfikowanych przez Papieża Polaka w Warszawie 13 czerwca 1999 r. są również dwie siostry, które na skutek wycieńczenia zmarły w obozie oświęcimskim. Pierwsza z nich to s. Maria Klemensa Staszewska, urszulanka czarna, a druga – s. Katarzyna Celestyna Faron, służebniczka starowiejska.
Cisi bohaterowie
Oświęcim dla wielu duchownych stanowił tylko stację w drodze na golgotę. Spośród siedmiu kapłanów diecezji siedleckiej, którzy zginęli w Dachau, pięciu wcześniej przeszło przez obóz oświęcimski: ks. Jan Feliks Bakiera, ks. Franciszek Drelowiec, ks. Franciszek Bogucki, ks. Leon Kalinowski i ks. Stefan Kozak.
W obozach koncentracyjnych duchowni nieśli współwięźniom pomoc, otuchę i modlitwę. Wśród księży, sióstr i braci zakonnych jest wielu cichych bohaterów, których nie pamiętamy nawet z nazwiska.
W Oświęcimiu zginęli kapłani z diecezji siedleckiej:
Ks. Wincenty Celiński – ur. 8 października 1911 r. w Rzążewie, par. Zbuczyn. W 1937 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Henryka Przeździeckiego. Pełnił urząd wikariusza w parafiach: Kłoczew (1937-1937), Terespol (1937-1938), Wodynie (1938), powtórnie Terespol (1938-1941) – na specjalną prośbę ówczesnego proboszcza i młodzieży parafialnej. Aresztowany przez gestapo wraz ze swoim proboszczem i dziekanem ks. Franciszkiem Michalikiem. Po brutalnym śledztwie bity i głodzony został przewieziony do Lublina i osadzony w więzieniu na zamku, gdzie przetrzymywano go przez kilka tygodni. Następnie przewieziono go do Oświęcimia, gdzie otrzymał nr 16222. Przeznaczony do karnej kompanii. Bity, głodzony i maltretowany został zabity 25 lutego 1942 r. Miał 31 lat, z czego pięć przeżył w kapłaństwie. Ciało spalono w krematorium. Był młodym, pełnym zapału i energii do pracy duszpasterskiej kapłanem, lubianym przez młodzież i dzieci.
Ks. Jan Kazimierczak – ur. 24 listopada 1897 r. w Laskowicach, par. Knychówek. Wstąpił do seminarium w Lublinie, a po wskrzeszeniu diecezji podlaskiej przeniósł się do Janowa Podl. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1920 r. z rąk bp. H. Przeździeckiego. Pierwszym wikariatem była parafia w Żelechowie (1920-1921), gdzie dał się poznać jako dobry wychowawca, bo proboszcz, nauczyciele i młodzież prosili biskupa, aby pozostał dłużej. Jednak plany były inne. W 1921 r. został wikariuszem w Zbuczynie. Jego posługa trwała tam zaledwie kilka miesięcy. Następnie został skierowany na studia w Uniwersytecie Warszawskim. Studiował prawo kanoniczne w latach 1921-1924 i otrzymał dyplom magistra. Został mianowany profesorem seminarium duchownego w Janowie Podl., gdzie w latach 1925-1929, wykładał prawo kanoniczne, socjologię i homiletykę. Poprosił o zwolnienie z pracy seminaryjnej i w 1929 r. został duszpasterzem w Jeziorzanach. Tam jesienią 1940 r. aresztowało go gestapo. Po uciążliwym śledztwie przewieziony do Lublina i osadzony w więzieniu na zamku, skąd wywieziono go do Oświęcimia, nr 8680. Tam w karnej kompanii z głodu, poniewierki i bicia zmarł 9 kwietnia 1941 r. Ciało spalono w krematorium. Miał 44 lata. Kapłanem był przez 21 lat.
Ks. Antoni Kresa – ur. 19 stycznia 1895 r. w Miedniuku, par. Stoczek Węgrowski. Studiował w seminarium w Płocku, Lublinie, a po wskrzeszeniu diecezji podlaskiej przeniósł się do Janowa Podl. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1919 r. z rąk bp. H. Przeździeckiego, znalazłszy się w grupie pierwszych kapłanów odrodzonej diecezji podlaskiej. Studiował teologię na KUL. W 1922 r. otrzymał licencjat. Następnie powrócił do diecezji i został profesorem w seminarium. Po trzech latach udał się na dalsze studia teologiczne do Rzymu i tam, na Angelicum, obronił pracę doktorską. Po powrocie w 1927 r. ponownie mianowany profesorem i wicerektorem seminarium w Janowie Podl. W 1929 r. został proboszczem w Okrzei. Pracował bardzo gorliwie i owocnie. Był inicjatorem budowy kopca pochodzącego z Woli Okrzejskiej Henryka Sienkiewicza. Aresztowany 16 września 1940 r. Wraz z nim Niemcy zatrzymali jego dwóch wikariuszy – ks. Władysława Jaworowskiego i ks. Michała Bąkowskiego. Przebywał w więzieniach: w Adamowie, Radzyniu i Lublinie. Kiedy wywożono go do Oświęcimia, nr 8671, nie okazywał załamania i przygnębienia. Na skutek awitaminozy i straszliwego pobicia na nodze kapłana utworzył się ropień. Przeniesiono go na oddział chirurgiczny, gdzie dokonano bolesnej operacji. Cierpienie znosił po bohatersku. Wydawało się, że zostanie zwolniony z obozu. Kazano mu się przygotować do transportu. Jednak przewrotność hitlerowska okazała się okrutna. Grupę więźniów, w której był też inny kapłan podlaski ks. Konstanty Pabisiewicz, zamiast na dworzec zaprowadzono przed blok 11, a stamtąd na miejsce egzekucji za barakiem kuchennym. Tam wszystkich rozstrzelano. Absolucji udzielił po cichu ks. Konrad Szweda, który to wydarzenie i postawę ks. A. Kresy opisał we wspomnieniach zamieszczonych w czasopiśmie „Homo Dei” (1947). Tak zginął 31 marca 1941 r. wychowawca alumnów, gorliwy duszpasterz i dobry syn ojczyzny. Zwłoki jego spalono w krematorium. Miał 46 lat życia i 22 lata kapłaństwa.
Ks. Władysław Jaworowski – ur. 27 kwietnia 1913 r. w rosyjskim miasteczku Borowicze. W 1918 r. z rodzicami wrócił do Polski i w 1933 r. wstąpił do seminarium duchownego w Janowie Podl. Był bardzo zdolnym alumnem. Święceń kapłańskich udzielił mu 14 maja bp Czesław Sokołowski. Pierwszy wikariat otrzymał w parafii Okrzeja. Pracował tam tylko kilka miesięcy, do 16 września 1940 r., czyli do aresztowania. Trafił do więzienia w Adamowie. Potem w Radzyniu i Lublinie, gdzie bito i maltretowano go w brutalny sposób. Z Lublina trafił do Oświęcimia, nr 8676, i został przeznaczony do karnej kompanii. Zginął 13 stycznia 1941 r. po strasznej udręce i znęcaniu się przez kapo. Miał 28 lat, z czego zaledwie dwa przeżył w kapłaństwie. Był to najmłodszy wiekiem ksiądz z Podlasia zamordowany w obozie podczas II wojny. Z relacji kolegów wiadomo, że ks. W. Jaworowski był bardzo prześladowany, poniewierany oraz głodzony i bity. Mimo młodego wieku nie wytrzymał tych tortur i przedwcześnie oddał życie jako ofiara bestialstwa hitlerowskiego.
Ks. Franciszek Michalik – ur. 28 stycznia 1896 r. w Garwolinie. Nauki seminaryjne pobierał w Lublinie i Janowie Podlaskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1920 r. z rąk bp. H. Przeździeckiego. Był wikariuszem w parafiach: Sadowne (1920-1920), Kock (1920-1921), św. Mikołaja w Międzyrzecu Podl. (1921-1923), Sokołów Podl. (1923-1924), Maciejowice (1924-1925). Następnie mianowany administratorem parafii: Klonownica (1925-1927), Witoroż (1927-1928) i Uhrusk (1928-1929). Zarówno w pracy na wikariatach, jak i na probostwach wykazał wiele gorliwości i zdolności administracyjnych. Z tego względu biskup mianował go proboszczem i dziekanem w parafii Terespol, w której duszpasterzował od 1929 r. do czasu aresztowania. Podczas sierpniowej mobilizacji w 1939 r. powołany czasowo na kapelana Wojska Polskiego i wrócił szczęśliwie do parafii już w październiku. W tym też roku został mianowany kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej. Aresztowany przez gestapo 1 kwietnia 1941 r. w Terespolu, gdzie był więziony. Potem przetrzymywano go w Białej Podlaskiej i Lublinie, skąd został wywieziony do Oświęcimia, nr 16326. Tam z głodu i wycieńczenia zmarł 13 maja 1942 r. w 46 roku życia i 22 kapłaństwa. Ponieważ był małego wzrostu, hitlerowcy, wystawiając kapłana na szyderstwo, przeznaczali go do najtrudniejszych prac i bili okrutnie. Zwłoki jego spalono w krematorium.
Ks. Jan Michałowski – ur. 25 sierpnia 1906 r. w Radzyniu Podl. W 1927 r. wstąpił do seminarium duchownego w Janowie Podl., które ukończył w 1932 r., otrzymując święcenia kapłańskie z rąk bp. Cz. Sokołowskiego. Pracował jako wikariusz w parafiach: Miedzna (1932-1934), Suchożebry (1934-1935), Maciejowice (1935-1936). W 1936 r. podjął studia do Uniwersytecie Warszawskim w zakresie prawa kanonicznego. Ukończył je w czerwcu 1939 r., otrzymując dyplom magistra. Powrócił do diecezji i został mianowany wikariuszem parafii Parczew, w której pracował od 1939 do 1940 r. Następnie przeniesiony na wikariat do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie, gdzie pomagał wysiedlonym i prześladowanym przez hitlerowców. Aresztowany 12 sierpnia 1941 r. Najpierw był więziony w Łukowie, a potem został wywieziony do Lublina i osadzony na zamku. Brutalnie przesłuchiwany i maltretowany. Z Lublina razem z innymi księżmi przewieziony do Oświęcimia, umieszczony w karnej kompanii. Zmarł 14 maja 1942 r. z powodu nędzy, bicia, głodu. Miał 26 lat, z czego dziesięć przeżył w kapłaństwie.
Ks. Stanisław Jachowicz – ur. 9 listopada 1896 r. w Błaszkach w powiecie kaliskim. Wstąpił do seminarium duchownego we Włocławku, jednak w 1920 r. opuścił je i wyjechał na studia do Fryburga Szwajcarskiego. Studiując na wydziale teologicznym, poznał ks. Andrzeja Szklarskiego, kapłana diecezji podlaskiej. Za jego radą wrócił do kraju i wstąpił do seminarium duchownego w Janowie Podl. Został przyjęty na ostatni kurs teologiczny. Po roku otrzymał święcenia kapłańskie 1922 r. z rąk bp. Cz. Sokołowskiego. Pracował jako wikariusz w Trzebieszowie (1922-1922), był prefektem szkół w Łukowie (1922-1923), wikariuszem w Stężycy (1923), prefektem i wikariuszem w Żelechowie (1923-1930). Otrzymał samodzielne stanowisko administratora par. Zwola (1930-1938) i Piszczac (1938-1941). Aresztowany 15 maja 1941 r. w Piszczacu i wywieziony do Lublina, a stamtąd do Oświęcimia, nr 19686. Torturowany przez hitlerowców zmarł 26 marca1942 r., mając 46 lat życia i 20 lat kapłaństwa. Ciało spalono w krematorium.
Ks. Konstanty Pabisiewicz – ur. 2 czerwca 1876 r. w Warszawie. Wyższe Seminarium Duchowne ukończył w Lublinie w 1898 r., otrzymując święcenia kapłańskie z rąk bp. Franciszka Jaczewskiego. Pracował jako wikariusz w parafiach: Tarnogóra (1899-1901), Wojsławice (1901-1903), Żelechów na Podlasiu (1903-1906). Następnie został administratorem parafii: Piszczac (1906-1912), Jeleniec (1912-1914), Niemojki (1914-1919), Częstochowice (1919-1920), Urzędów (1920-1923). Zakładał koła PCK, kasy pożyczkowo-oszczędnościowe i organizował szkoły. Na osobistą prośbę otrzymał w 1923 r. zwolnienie z diecezji lubelskiej i inkardynację do diecezji podlaskiej, gdzie jego pierwszym stanowiskiem była parafia Kotuń (1923-1924) i prefektura w Siedlcach. Następnie otrzymał nominację na proboszcza i dziekana we Włodawie (1924-1932). Dał się poznać jako dzielny kapłan i wybitny organizator. Był proboszczem w Konstantynowie (1932-1933), a następnie został prefektem gimnazjum i rektorem kościoła poklasztornego w Węgrowie (1933-1935). Odznaczony kanonią Kapituły Kolegiackiej Janowskiej. Z powodu złego stanu zdrowia poprosił o przeniesienie na parafię Adamów, którą administrował od 1935 r. do aresztowania – 14 września 1940 r. Oskarżony o pomoc wysiedlonym i trafił do miejscowego więzienia, a następnie do Lublina. Wywieziony do Oświęcimia, gdzie jako więzień nr 8668 po strasznym znęcaniu się nad nim, biciu i głodówce został rozstrzelany 31 marca 1941 r. Miał 65 lat, z czego 43 przeżył w kapłaństwie. Ciało spalono w krematorium.
Ks. Aleksander Prus – ur. 12 lipca 1898 r. we wsi Polubicie. W roku 1923 r. wstąpił do seminarium duchownego w Łucku, gdzie studiował przez pięć lat. Jednak chciał koniecznie pracować na Podlasiu. W 1928 r. za zgodą bp. H. Przeździeckiego został przyjęty do seminarium duchownego w Janowie Podl. na ostatni kurs. Tam otrzymał święcenia kapłańskie w 1929 r. z rąk biskupa podlaskiego. Pracował jako wikariusz w parafiach: Ostrów Lubelski (1929-1929), Radzyń Podl. (1929-1930). Był administratorem parafii: Korczówka (1930-1931), Wola Osowińska (1931-1932), Szóstka (1932-1935) i Kolembrody od 1935 r. do dnia aresztowania 21 grudnia 1940 r. W 1939 r. został kapelanem AK. Zdradzony przez szpiegów został aresztowany przez gestapo. Był bity i torturowany podczas śledztwa w Radzyniu Podl., ale nikogo nie wydał. Następnie osadzony na zamku w Lublinie, a stamtąd wywieziony do Oświęcimia, nr 8672. Po licznych torturach i brutalnych przesłuchaniach 4 marca 1941 r. został powieszony na placu apelowym. Miał 43 lata życia i 12 lat kapłaństwa za sobą. Zmasakrowane zwłoki spalono w krematorium.
Ks. Szymon Sidewicz – ur. 11 listopada 1890 r. w Mielniku, pow. bielski. W 1909 r. wstąpił do seminarium duchownego w Wilnie, które ukończył, otrzymując święcenia w 1914 r. Jako kapłan diecezji wileńskiej był wikariuszem w parafii Ławarynki (1914-1919). Pracował też jako zastępca proboszcza w parafiach: Bujwid, Duniłowicze i Berdzież na Polesiu. Z powodu wojny w 1920 r. musiał opuścić parafię i znalazł się na Podlasiu. Zgłosił się do biskupa podlaskiego i otrzymał stanowisko rektora kościoła w Próchenkach, gdzie powstała parafia, której od 1921 r. do 1925 r. był administratorem. Dobrze się czuł na Podlasiu, dlatego w 1924 r. poprosił. o inkardynację do diecezji podlaskiej. W 1925 r. przeniesiony został do parafii Biała-Wola w Białej Podl. (1925-1927). Prosił o parafię Wohyń, w której duszpasterzował od 1927 r. do 28 października, kiedy to został aresztowany przez gestapo. Po śledztwie osadzony na zamku w Lublinie, a potem przewieziony do Oświęcimia, nr 21534. Tam po okropnym i brutalnym przesłuchaniu zmarł 27 października 1941 r. w 51 roku życia i 27 kapłaństwa. Zwłoki jego spalono w krematorium.
Ks. Kazimierz Szulc – ur. 22 listopada 1868 r. w Miroszowie, par. Racławice, diecezja krakowska. Studiował w seminarium duchownym w Kielcach, a następnie w Lublinie, otrzymując w 1891 r. świecenia z rąk bp. F. Jaczewskiego. Jako wikariusz pracował w parafiach: Łuków (1891-1892), Piotrowina (1892), Garbów (1892-1894), Przesmyki (1894-1896), Ryki (1896-1898) i Biała Podlaska (1898-1900). Był proboszczem w parafiach: Górki (1900-1907), Ceranów (1907-1911), Wola Gułowska (1911-1912), Skierbieszów (1912-1913), Miastków (1913-1921) i Krzesk (1921-1922). Z powodu złego stanu zdrowia prosił biskupa podlaskiego o przeniesienie na emeryturę. Mieszkał w Bydgoszczy do 1935 r., a następnie w miejscowości Janówiec k. Gniezna. Na początku II wojny jako jubilat chciał powrócić do diecezji podlaskiej. Otrzymał zgodę biskupa i rozpoczął urzędowe starania u władz niemieckich o pozwolenie na translokatę. Jednak nie zdążył, bo na początku 1941 r. został aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, nr 20314. Zagazowany we wrześniu 1941 r. w grupie pierwszych więźniów uśmiercanych przy pomocy cyklonu B. Był to najstarszy kapłan diecezji podlaskiej zamęczony przez hitlerowców. Miał 73 lata życia i 50 lat kapłaństwa.
Ks. Jan Zakrzewski – ur. 4 września 1908 r. w Opolu Nowym, par. Niwiski. W 1927 r. został przyjęty do seminarium duchownego w Janowie Podl. Studia seminaryjne ukończył w 1934 r., otrzymując święcenia z rąk bp. H. Przeździeckiego. Był wikariuszem w parafiach: św. Mikołaja w Międzyrzecu Podl. (1934-1935), w Ostrowie Lubelskim (1935-1936), Wisznicach (1936-1937) i w Parczewie (1938-1939). Podczas sierpniowej mobilizacji w 1939 r. został powołany na kapelana Wojska Polskiego. Razem ze swoją jednostką dostał się 10 października 1939 r. do niewoli hitlerowskiej. Początkowo przebywał w obozie jenieckim w Rottenburgu. Stamtąd został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, a potem do Oświęcimia, nr obozowy 31240. Osłabiony torturami, biciem, głodem i chorobami zamordowany 15 sierpnia 1942 r. Młody kapłan, pełen energii i gorliwości w służbie Bogu, bliźniemu i ojczyźnie oddał życie, mając w 34 lata i osiem lat kapłaństwa.
Witold Bobryk