
Coraz drożej
Projekt uchwały, według której stawka za śmieci zbierane selektywnie miałaby od 2025 r. wynosić 28 zł od osoby, uzyskał pozytywne oceny komisji gospodarki miejskiej, a także finansów. 30 października pochylili się nad nią radni. - Stwierdzam, że jest ona bardzo wysoka i nieadekwatna - zaznaczył radny Robert Szczepanik, dodając, że przez pierwsze 100 dni nowej władzy nikt nie krytykował jej poczynań, bo taka jest niepisana zasada.
Tymczasem – jak zaznaczył – miastu brakuje pieniędzy, wykorzystano już 25 mln zł, które pobrano z dywidendy wypracowanej przez Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach. – Pomysły pana prezydenta na naprawę kiepskiej sytuacji finansowej miasta sprowadzają się do sięgania do kieszeni mieszkańców – mówił, przypominając, że powołano dwóch wiceprezydentów, nowych naczelników, kolejne referaty, w instytucjach miejskich pojawili się wiceprezesi itp. – Przy takiej kwocie podwyżki, zarówno za odbiór śmieci, jak i stawek podatków, nie sądzę, by ktokolwiek chciał osiedlać się w Siedlcach – nawiązał do jednego z wyborczych pomysłów Tomasza Hapunowicza na rozwój miasta i zaproponował stawkę 24 zł, przypominając jednocześnie, że zmieniły się przepisy w tej kwestii i samorząd nie ma zakazu dopłacania do systemu gospodarowania odpadami.
Brak innych koncepcji
Radny Maciej Drabio od razu powiedział, że będzie głosował przeciwko podwyżkom i przypomniał, że od dawna prosił o przeanalizowanie innych metod poboru opłat za śmieci, w tym w zależności od zużytej wody. – Jednym z głównych problemów jest luka w odprowadzaniu opłat – podkreślił, wskazując, że propozycja podniesienia stawek znowu nie wiąże się ze zmianami w systemie, które pomogłyby rozwiązać problem. – Mało tego: podnosi się opłaty na finansowanie zarządu, bo on się rozrasta – argumentował swój sprzeciw.
Adam Tomczuk wskazał, że stawka mogłaby nawet wynieść 29 zł. – Nie chcę, żeby jedni radni byli fajni, bo nie chcą podwyżki, a inni źli, bo chcą – tłumaczył i podkreślał, że ufa skarbnikowi miasta, który zaproponował 28 zł jako stawkę pozwalającą na bilansowanie się sytemu. – Strata za obsługę systemu śmieciowego, jaka powstała na przestrzeni lat 2019-2024, to obecnie 13 mln zł – wyliczał skarbnik Kazimierz Paryła, dodając, że koszty utrzymania prezesów nie są pokrywane przez mieszkańców. – To jest wewnętrzny koszt spółki – tłumaczył.
Bez dyskusji?
Tomasz Araszkiewicz przypomniał, że od lat przy dyskusjach nad tym tematem powtarza się brak konsultacji z administracjami, które mogłyby pomóc uszczelnić luki w systemie opłat. – Uchwała nie powinna tylko i wyłącznie podnosić opłat, ale wprowadzać zmiany w systemie – argumentował M. Drabio i sprzeciwiał się argumentacji, że w innych miastach płacą więcej, dlatego w Siedlcach też trzeba podnieść. – Ja płacę uczciwie i się na to nie zgadzam. Dlaczego mamy dorzucać się do tego systemu, bo jest 10 tys. osób, które mają to głęboko w poważaniu?! – denerwował się. – Miasto ma zasoby intelektualne, merytoryczne, by przedstawić nam różne koncepcje, np. jak to będzie w przypadku liczenia od wody. Tymczasem znowu słyszymy: głosujcie, bo nie ma kasy – mówił. W podobnym tonie wypowiadała się Arletta Borkowska, przyznając, że ludzie dzwonią i pytają: „dlaczego znowu podwyżka?”, podczas gdy np. gmina Siedlce ma stawkę 19 zł. – Uszczelnijmy system – proponowała, podkreślając, że radni nie zostali poinformowani o pracach nad uchwałą. – Z tym nie mogę się zgodzić, bo są merytoryczne komisje, gdzie prowadzone są dyskusje – odparł Robert Chojecki, przewodniczący rady miasta. Z kolei A. Tomczuk argumentował, że to „tylko 6 zł, koszt niecałego litru paliwa”.
Były prezydent, a obecnie radny Andrzej Sitnik zaproponował zdjęcie głosowania nad uchwałą z obrad sesji i rozważenie mniejszej skali podwyżki. Obecny – T. Hapunowicz – odniósł się do poruszonych w dyskusji wątków politycznych. – Nie jest prawdą, że od maja zajmujemy się tylko zatrudnianiem i zmienianiem pracowników – wyliczał. – Owszem, miasto ma prawo dopłacać do systemu śmieciowego i tylko w 2024 był to 4,4 mln zł. A przed nami dużo ważniejsze decyzje, w tym przymiarki do nowego budżetu, a widzimy, że dziura sięga 150 mln zł, na pokrycie wydatków bieżących brakuje nam 70 mln zł – mówił.
Drożej
Radni – 13 głosami „za i dziewięcioma przeciw – zgodzili się, by cena za wywóz odpadów wzrosła do 28 zł od osoby w przypadku selektywnego zbierania odpadów. Stawka opłaty dla czwartej osoby to 25 zł, dla piątej – 22 zł, dla szóstej i każdej następnej – 19 zł. W przypadku śmieci niesortowanych wyniesie ona 56 zł.
Równie gorąca dyskusja dotyczyła podniesienia stawek podatków w mieście i tak samo radni zagłosowali za ich wprowadzeniem. Największy wzrost dotknie grunty pozostałe (z 30 do 55 groszy za m². Stawkę podatków od gruntów pod działalność gospodarczą ustalono na 1,04 zł (poprzednio 80 gr), za budynki mieszkalne 89 gr (z 70 gr), zaś za budynki związane z działalnością gospodarczą 25,5 gr (wcześniej 20 gr).
JAG