Cóż to jest prawda?
Dziś pojęcie wstydu zdaje się nie istnieć. Honor? Mało kto wie, co to słowo oznacza. Śmieszy w świecie politycznych gierek, faktów prasowych i wszechobecnych fake newsów, które już dawno utorowały sobie drogę na medialne salony. Zatrute owoce takiego stanu rzeczy są wszechobecne. Fiodor Dostojewski pisał w powieści Bracia Karamazow: Ten, kto łże przed samym sobą i słucha własnych łgarstw, doprowadza się do tego, że już żadnej prawdy ni w sobie, ni wokół siebie nie znajduje i traci w końcu szacunek do siebie i do innych.
„Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?» To powiedziawszy, wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: «Ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. (J 18,37-38)
Piłat, zadając pytanie Jezusowi, nie poczekał na odpowiedź. Nie interesowała go? Nie dostrzegał w niej siły sprawczej, która mogłaby zagrozić potędze Cesarstwa Rzymskiego? Pewnie tak. Jak zauważył papież Benedykt XVI w książce „Jezus z Nazaretu”, Piłat – jako wytrawny polityk – wiedział, że tę [potęgę – przyp.] zapewnić mogą wyćwiczone legiony i spryt w układaniu się z elitami podbitych narodów. Że tak naprawdę istotniejsza od filozoficznych dywagacji jest narracja, którą można podyktować większości, jeśli tylko dysponuje się odpowiednimi środkami przymusu. ...
Ks. Paweł Siedlanowski