Kościół
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Czas apokalipsy?

Kończący się rok liturgiczny lekturą swoich czytań przypomina o wydarzeniach ostatecznych w historii zbawienia, o końcu tego świata. Jak należy rozumieć dziś te zapowiedzi?

Pod koniec listopada w liturgii Kościoła coraz częściej pojawia się tematyka eschatologiczna. Dominują czytania, w których przywoływana jest wizja końca świata, Sądu Ostatecznego i powtórnego przyjścia Chrystusa. W wielu z nas budzą one jednoznacznie negatywne skojarzenia: wyobrażamy sobie jakieś tragiczne w skutkach wydarzenia, katastrofy na globalną skalę, a przede wszystkim odczuwamy przed nimi strach. Czy słusznie? Atmosferę lęku podgrzewają media, publikując średnio raz na kilka lat datę końca świata. Według przepowiedni opartych na kalendarzu Majów miał on nastąpić w 2012 r. Coś jednak nie wypaliło, bo ten świat wciąż trwa. Nie tak dawno z kolei niektóre portale przypomniały wywiad z genialnym astrofizykiem z Wielkiej Brytanii Stephenem Hawkingiem, który sześć dni przed swoją śmiercią na łamach prestiżowego magazynu „New Scientist” stwierdził, że apokaliptyczna data zakończenia kalendarza Majów w 2012 r. była oparta na błędnych obliczeniach. Według kalkulacji naukowca koniec świata nastąpi w 2020 r.

Niedawno telewizja Fox, przygotowując się do premiery serialu „Wojna światów”, przeprowadziła badanie, którego celem było poznanie opinii Polaków na temat terminu końca świata, przyczyn ewentualnej apokalipsy i możliwości przeżycia. Wynika z nich, że co dziesiąty Polak przygotowuje się – choćby mentalnie – do tego momentu. Co czwarta osoba z myślą o wielkiej katastrofie buduje bunkier lub schron, a co szósta ma przygotowany „plecak ucieczki” na wypadek zagrożenia. Spadające asteroidy, kosmici o zielonej skórze, fale tsunami sięgające kilkunastu metrów albo wielki wybuch gazu – to tylko kilka obrazów, które przychodzą na myśl, gdy pojawia się termin „koniec świata”. 40% ankietowanych nie wierzy, że oszacowanie momentu nadejścia apokalipsy jest możliwe. Co trzecia osoba zdaje się na naukę i jej możliwości, mając nadzieję, że – tak jak w przypadku innych katastrof naturalnych – uda się nie tylko ustalić, kiedy nastąpi zagłada, ale i jak jej zapobiec. 44% badanych wcale nie chciałoby przeżyć apokalipsy i znaleźć się w nielicznej grupie ocalałych. Dotyczy to zwłaszcza respondentów po 60 roku życia, którzy wolą zginąć w wielkiej katastrofie, niż przeżyć i mierzyć się z odmienioną rzeczywistością. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł