Czas na motor
Miłośnicy dwóch kółek zebrali się na pl. Wolności. Tu zaparkowali swoje maszyny i przywitali się ze znajomymi. Następnie w paradzie przejechali do kościoła bł. Honorata, gdzie uczestniczyli we Mszy św. Kolejnym punktem programu była wizyta w miejscowości Jagodnica (gm. Leśna Podlaska). Motorzyści przybyli na profesjonalny tor motocrossowy. Po wspólnym posiłku obejrzeli emocjonujące pokazy w wykonaniu pasjonatów tego sportu. Jazda po miękkim, pełnym wzniesień, terenie wygląda spektakularnie, ale wymaga też wielkich umiejętności. Spod kół crossowych motocykli i kładów wydobywały się fontanny piasku. Było co podziwiać…
Pasja, która trwa
W rozpoczęciu sezonu wzięło udział ponad 300 uczestników. Na imprezę przyjechali nie tylko drogimi i nowoczesnymi motocyklami, ale również motorowerami i motozabytkami.
– Jeżdżę od lat młodzieńczych; prawo jazdy na motocykl uzyskałem w wieku 18 lat. Od tamtego czasu miałem różne motory. Zdarzyło się, że nawet dziewięć jednocześnie. Wśród nich był motor crossowy, trialowy, z wózkiem bocznym i solo. Cenię sobie towarzystwo motocyklowe. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się wyjechać np. za wschodnią granicę. Nigdy nie byłem na rajdzie motocyklowym. Zachęcił mnie do nich mój kolega ks. Paweł Zazuniak. Myślę, że wszelkie motocyklowe zaległości odrobię jednak na emeryturze – żartuje Bogusław Więcław z Białej Podlaskiej.
Od kilku lat na bialskopodlaskie imprezy motocyklowe przyjeżdża także Bogdan Żuk z Janowa Podlaskiego. Mój rozmówca jeździ motorowerem. Ten pojazd jest dla niego codziennym środkiem lokomocji. – Jazda motorem ma wiele zalet. Nie mam problemów z parkowaniem i poruszaniem się po zatłoczonych ulicach. Podróżowanie na dwóch kółkach jest przyjemne i pociągające. Na zlot przyjeżdżam po to, by poczuć tę niezwykłą atmosferę; dźwięk kilkuset silników jest dla mnie najpiękniejszą muzyką. Uważam też, że każdy sezon warto rozpoczynać z Panem Bogiem. Udział we Mszy św. i poświęcenie pojazdów są dla mnie bardzo ważne – opowiada mój rozmówca.
Jazda z głową
Nie da się ukryć, że motocyklowa pasja bywa dość często niebezpieczna. Jak należy jeździć?
– Nie tylko w kasku, ale też z głową. Należy być czujnym i nie dowierzać własnym umiejętnościom oraz temu, że inni przestrzegają zasad ruchu drogowego. Motocykliści giną na drodze nie tylko z własnej winy, z braku umiejętności panowania nad pojazdem czy z powodu nadmiernej prędkości. W tym miejscu warto też wspomnieć o młodych pasjonatach dwóch kółek. Oni chcą szpanować i czuć adrenalinę, ale nie mają umiejętności przewidywania. Zapominają m.in. o wybiegających na drogę zwierzętach, dziurach w jezdni i nagłych awariach – wylicza Zdzisław Kozłowski z Automobilklubu Bialskopodlaskiego, jeden z organizatorów imprezy. Zaznacza, że takie spotkania to dobra okazja do mówienia o bezpiecznej jeździe. Jeśli owe rady trafią chociaż do jednego kierowcy, będzie to wielki sukces.
Do przygotowania zlotu, oprócz automobilklubu, przyczynili się także parafia bł. Honorata, prezydent Białej Podlaskiej i wójt gminy Leśna Podlaska. Kolejne tak duże spotkanie już jesienią.
Agnieszka Wawryniuk