Czas na sprzedaż
Przed debatą nad projektem uchwały opozycja chciała zdjąć ten punkt z porządku obrad. O tym, że się nie udało, zadecydował jeden głos. – Radziłabym się wstrzymać. W trosce o pana – podkreśliła Anna Sochacka, radna STS. W odpowiedzi Wojciech Kudelski przekonywał, że tym razem czekanie jest złym doradcą. – W uzyskaniu dobrej ceny istotną rolę odgrywa czas – stwierdził.
Radni nalegali również, aby przed głosowaniem dokonać wyceny nieruchomości. Obawiali się bowiem, czy uda się uzyskać planowaną i zapisaną już w budżecie kwotę 30 mln zł. – Dopiero przyjęcie uchwały daje podstawę prawną do wyceny nieruchomości – tłumaczył Mariusz Dobijański, przewodniczący Rady Miasta. Prezydent Kudelski obiecał, że jeżeli zapisana kwota nie zostanie osiągnięta, nie będzie mowy o sprzedaży terenu. Dodał też, że są już inwestorzy zainteresowani kupnem stadionu. Jednocześnie przypomniał, iż przeznaczony na inwestycje teren przygotowują do sprzedaży władze gminy. – Jeśli nas uprzedzą, pieniądze przejdą nam koło nosa, a handel może przenieść się poza granice miasta – ostrzegł Kudelski. Jak przypomniał radny SLD Maciej Drabio, sprawa niedawnego referendum w sprawie sprzedaży stadionu znalazła się w sądzie administracyjnym. Chciał więc wiedzieć, jakie konsekwencje grożą miastu, jeśli po sprzedaży gruntu zapadną wyroki niekorzystne dla władz. – Zanim prezydent podejmie decyzję, będzie miał wiedzę na temat jej skutków – wyjaśnił przewodniczący RM.
Pomimo wątpliwości radni 12 głosami „za”, 8 przeciw i przy 2 wstrzymujących się podjęli decyzję o sprzedaży placu przy ul. Wojskowej.
Kinga Ochnio