Czekają na wiatraki
– Uchwaliliśmy już studium zagospodarowania przestrzennego. Jest ono prawomocne. Obecnie trwa opracowywanie planu zagospodarowania. Mam nadzieję, że uda się to zrobić do końca roku – mówi Jan Sikora, wójt gminy Zalesie.
Założeniem farmy wiatrowej na terenie gminy Zalesie zainteresowany jest jeden z warszawskich inwestorów. Turbiny mają być zamontowane na polach. Losy inwestycji nie są jednak w stu procentach pewne. Wszystko zależy od planu zagospodarowania i znalezienia działek pod wiatraki. Wiadomo, że kilku rolników podpisało już umowę dzierżawy z inwestorem. Do urzędu gminy przychodzą kolejni chętni, którzy są zainteresowani udostępnieniem swoich pól pod farmę. Dzierżawa jest dosyć opłacalna. Czas pokaże, czy obiecane 20 turbin stanie na terenie kilku wyznaczonych miejscowości. Prace planistyczne, dotyczące takich inwestycji trwają w wielu gminach.
Finanse i infrastruktura
Farma wiatrowa daje wiele wymiernych korzyści. – Na pewno nie będziemy mieli tańszej energii. Prąd wyprodukowany dzięki wiatrakom trafi bezpośrednio do sieci. Z inwestycji skorzystają jednak nie tylko rolnicy, którzy wydzierżawią działki pod turbiny. Zyskają również właściciele pól, przez które przeprowadzone będą kable. Można też powiedzieć, że z wiatrowych farm skorzystają wszyscy mieszkańcy, ponieważ montaż wiatraków poprzedzi budowa sieci asfaltowych dróg, którymi będzie można dojechać na pola. Elementy konstrukcji turbin są bardzo ciężkie, więc owe drogi będą naprawdę solidne i posłużą w ruchu lokalnym – tłumaczy J. Sikora. Farma przyniesie również korzyści dla samorządu. Włodarz szacuje, że z tytułu podatku od nieruchomości do gminnego budżetu rocznie będzie wpływać ok. 1,5-2 mln zł. To spory zastrzyk finansowy dla gminy.
Za dwa lata
Wójt Zalesia podkreśla, że farmy wiatrowe są korzystniejsze od fotowoltaicznych, ponieważ zajmują mniej miejsca i produkują więcej prądu. To jeden z najbardziej ekologicznych sposobów pozyskiwania energii. – Unijna dyrektywa mówi, że do 2020 r. aż 20% wytworzonej u nas energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. W Polsce farmy wiatrowe nie są jeszcze zbyt dobrze znane. W innych krajach buduje się je na dość dużą skalę. Każdy, kto podróżował po Europie na pewno się na nie natknął. Niektóre kraje są nimi wręcz naszpikowane. W naszej gminie zorganizowaliśmy zebrania informacyjne. Mówiliśmy o zaletach takich inwestycji. Na razie nie docierają do mnie żadne negatywne sygnały – zaznacza wójt.
Jeśli uda się spełnić wszystkie formalności, turbiny ruszą w 2015 r.
AWAW