Kultura
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Czekamy na więcej

Mieszkańcy ponad siedmiotysięcznej gminy Piszczac ciągle nie mogą doczekać się własnego ośrodka kultury. Ten stan trwa od kilkunastu lat. W ubiegłym roku radni podjęli uchwałę o powołaniu Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu, ale na jej realizację trzeba będzie jeszcze długo poczekać.

Ośrodka kultury brakowało z dwóch powodów: nie było wystarczającej ilości pieniędzy na ten cel i odpowiedniego lokalu. W Piszczacu podejmowanych jest wiele różnych inicjatyw, ale nic nie może zastąpić prawdziwego GOK. Powołano kilka świetlic środowiskowych (m.in. w Ortelu Królewskim, Piszczacu, Dąbrowicy Małej) i otwarto dwie siłownie. W gminie działa kilka zespołów pieśni i tańca oraz koła gospodyń wiejskich. W styczniu było wspólne kolędowanie, obchodzono także Rok Chopinowski. Niestety, ciągle brakuje jednego, centralnego lokum i grupy ludzi, która byłaby odpowiedzialna za rozwój kulturalnych przedsięwzięć.

Małymi krokami…

– Już w poprzedniej kadencji, kiedy byłem przewodniczącym rady gminy, dostrzegliśmy potrzebę utworzenia GOK, dlatego też wypracowaliśmy wspólnie z wójtem kompromis w postaci utworzenia stanowiska inspektora do spraw kultury. Kolejnym etapem było utworzenie GOK. W tym celu w 2010 r. radni podjęli uchwałę o powołaniu do istnienia GOKiSu. Trzeba go wyodrębnić w strukturze gminy, wybrać dyrektora i przeznaczyć odpowiedni budżet, dzięki któremu ośrodek będzie się utrzymywał – mówi randy Kamil Kożuchowski.

Piszczac to jedyna gmina w powiecie bialskim, która nie ma własnego ośrodka kultury. Radny ubolewa, że decyzję o utworzeniu tej instytucji podjęto tak późno. Przyznaje, że gminie brakowało środków, a kosztowne inwestycje, które wykonywano w ubiegłym roku, dodatkowo opóźniły ten proces.

– Uchwałę o stworzeniu GOKiS podjęto jednogłośnie. Obecnie do spraw priorytetowych gminy należą kanalizacja i wodociągi, a to pociąga za sobą wielkie koszty. Gmina jest obciążona kredytami inwestycyjnymi, które musimy spłacać. Nie można jednak traktować kultury jak kuli u nogi. To dziedzina, którą samorząd powinien się zajmować w zależności od tego, jakie posiada środki na ten cel – wyjaśnia radny.

Bez pośpiechu

– Na razie podjęto tylko uchwałę o powołaniu GOKiSu. Chcemy go otworzyć w trzecim kwartale tego roku. Wszelkie dyskusje są na razie przedwczesne. Nie podjęliśmy jeszcze żadnych czynności. Przed nami procedury administracyjne, powołanie komitetu, stworzenie zaplecza. Radni domagali się utworzenia ośrodka i uznałem za stosowne, by w gminie pojawiła się taka jednostka organizacyjna – mówi Jan Kurowski, wójt gminy Piszczac.

Jak dodaje, zanim utworzono w gminie stanowisko podinspektora ds. kultury, obowiązki związane z organizacją przedsięwzięć kulturalnych wykonywał jeden z pracowników urzędu. Włodarz Piszczaca, pytany o siedzibę GOKiSu, wskazuje dwa miejsca: starą szkołę lub nowo wybudowaną cześć urzędu gminy.

Potrzebni także ludzie

– Wraz z powstaniem ośrodka trzeba utworzyć nowe stanowiska. Jedna osoba to stanowczo za mało. Będzie potrzebny dyrektor, czyli ktoś posiadający nie tylko odpowiednie kwalifikacje, ale także charyzmę do działania. Ten etat nie jest sztywny stanowiskiem urzędniczym. Należy je powierzyć komuś, kto „czuje” kulturę, potrafi  zachęcić ludzi do wyjścia z domu, sprzed komputera i telewizora. GOK musi być dla ludzi. Kiedy już zostanie utworzony, będzie mógł także ubiegać się o środki z projektów unijnych – tłumaczy K. Kożuchowski.

Potrzebę utworzenia instytucji widzą także mieszkańcy Piszczaca.

– Nie ma tu miejsca, w którym młodzi ludzie mogliby rozwijać swoje talenty i pasje. Brakuje lokalu, gdzie można byłoby się spotkać, zagrać w coś, ulepić z gliny, namalować, powiesić swoje zdjęcia… Potrzebujemy ośrodka, w którym moglibyśmy się wypowiedzieć artystycznie – mówi jeden z młodych mieszkańców.

Agnieszka Wawryniuk