Czerwony tulipan
– Śniłeś mi się dziś! Łąka była zielona, a w ręku trzymałeś tulipana. Uśmiechnąłeś się! A kiedy próbowałeś przybliżyć się do mnie, uciekłam spłoszona… Prawda to czy tylko szczęśliwy zbieg okoliczności? Michał raz po raz przebiegał oczami wiadomość i niczym puzzle składał wydarzenia minionego tygodnia. – Jak nic Kasieńka! – ocenił wreszcie, by podśpiewując, skierować się do wyjścia.
Serce nie sługa
– A jak mnie wyśmieje? – rozdrabniał dalej przy obiedzie. Kawaler po czterdziestce dobrze zna zarówno słodki smak wolności, jak i gorycz samotności. Ale choć mądrzejszy o doświadczenie i bogatszy w lata, mniej zniesie! Do tego Michaś od dziecka wrażliwy był niczym kobieta. Może też przez ten brak odwagi nie umiał ułożyć sobie życia?
Tymczasem poznana na weselu kuzyna dziewczyna pisała mu, że takiego jak on to ze świecą szukać. I że Pan Bóg celowo na wsi go przetrzymał, by dla niej zachować. A nawet, że ich w sposób szczególny musiał sobie upodobać, skoro tak ze sobą zgrał. Jak idealne połówki jabłka! A ona wzorem biblijnej Ewy dałaby się skazać na wygnanie i orkę ziemi.
– Czyli że myśli na wsi zostać… Choć nauczycielka! – Michał relacjonował matce ostatnie zdarzenia z sugestią, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, za trzy miesiące zostanie babcią.
– Jak to tak? – obruszyła się staruszka.
– A bo Kasieńka syna ma. Drań ją wykorzystał i zwiał. ...
Agnieszka Warecka