Diecezja
Źródło: MUZEUM D'ORSAY, PARYŻ
Źródło: MUZEUM D'ORSAY, PARYŻ

Czy jest we mnie Kain?

7 marca w czterech miejscach diecezji odbyły się spotkania w ramach realizacji obowiązującego w naszej diecezji programu duszpasterskiego „Chrzest w życiu i misji Kościoła”. Temat III katechezy brzmi: „Dalsze konsekwencje grzechu - wymiar społeczny”.

Biała Podlaska:

Przedstawiciele wspólnot parafialnych z dekanatów bialskich, terespolskiego, łosickiego, janowskiego i międzyrzeckiego, dzięki uprzejmości pani dyrektor Marioli Petru, spotkali się w Szkole Podstawowej nr 4. Gospodarzem spotkania był ks. dziekan Marian Daniluk. W katechezie, którą wygłosił koordynator rejonowy programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła” ks. Paweł Siedlanowski, wzięło udział około 160 osób. To, co warte podkreślenia, to fakt, iż wyraźnie da się dostrzec pewną – o ile tak można powiedzieć – sprawność w odbiorze treści, a następnie w pracach w grupach, sposobie dzielenia się własnymi doświadczeniami czy wreszcie relacjonowaniu na wspólnym forum efektów przemyśleń. Zaakceptowana została zaproponowana na początku przez bp. Zbigniewa Kiernikowskiego metoda pracy – w podsumowujących spotkanie świadectwach pojawiały się stwierdzenia, że możliwość wypowiedzenia się (w tradycyjnym modelu przepowiadania „mówiącym” – głoszącym katechezę, kazanie, homilię – jest zawsze ksiądz, słuchacze zachowują bierność), wejścia w dyskusję z drugim człowiekiem zdecydowanie ożywiają treść i sprawiają, iż na długo zostaje ona w pamięci i zaczyna stanowić punkt odniesienia w codziennych, życiowych sytuacjach. – Wspólne spotkanie w grupie osób świeckich i duchownych, możność wymiany opinii, dzielenia się swoją wiarą – mówili uczestnicy spotkania – przyczynia się do odświeżenia cennej relacji, której podstawą jest zaufanie i odpowiedzialność za los parafii. Staje się ona „wspólną sprawą”. Podsumowując pracę w grupach, mówili m.in. o tym, jak trudno jest przebaczyć komuś, kto skrzywdził – jak wielką radość daje fakt przerwania łańcucha zło, pozbycie się logiki zemsty, która na długie lata może zatruć relacje rodzinne czy sąsiedzkie. Grzech zawsze pociąga za sobą lęk – przed zdemaskowaniem, naruszeniem własnego interesu. Początkiem nawrócenia jest dobra spowiedź, a potem wyciągnięta do zgody ręka, przełamanie w sobie – w imię przebaczającej miłości Chrystusa – fałszywego wstydu oraz gotowość do tracenia i ofiary.

Garwolin

W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele parafii z dekanatów rejonu garwolińskiego: osieckiego, garwolińskiego, żelechowskiego i łaskarzewskiego. Prelegentem był ks. dr Marek Paluszkiewicz. Mówił o skutkach grzechu pierworodnego, który oderwał człowieka od Dawcy Życia. To oderwanie powoduje, że każdy z nas znajduje się między dwoma biegunami w odniesieniu do bliźniego. Z jednej strony pożądamy drugiego, a z drugiej nienawidzimy. Człowiek, który zerwał więź z Dawcą Życia, nie potrafi kochać. Tym, który może pomóc, jest sam Chrystus i Jego postawa uniżenia. Ten, kto potrafi zniszczyć w sobie wrogość do bliźniego, kto potrafi dać się zranić, ten staje się „miejscem jednania”, ten buduje prawdziwą jedność chrześcijańską i ludzką.

Po czasie indywidualnego rozważania treści katechezy uczestnicy podzielili się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami w małych grupach. Następnie przedstawiciele grup przedstawili wyniki pracy. Jedna z kobiet mówiła o trudności budowania jedności międzyludzkiej, doznała trudności w pracy, gdzie została poniżona przez swoją przełożoną. Jakże ciężko było jej to przyjąć!

Druga z pań mówiła o trudności budowania jedności w rodzinie. Relacja między synową a teściową, gdzie jedna musi uniżać się, by nie powodować kłótni w domu. Siłę do tego daje jej żywa relacja z Chrystusem. Kiedy człowiek jest zjednoczony z Chrystusem, nie boi się śmierci czy cierpienia, bo wszystko prowadzi do zwycięstwa.

Na zakończenie spotkania podziękowano wszystkim za obecność i zaproszono tradycyjnie na poczęstunek.

Siedlce

Uczestnikami spotkania w Opolu Nowym byli przedstawiciele parafii (księża i świeccy) ośmiu dekanatów. Spotkanie rozpoczęło się o 9.00., a jego animatorem był ks. dr Tomasz Bieliński, odpowiedzialny za rejon siedlecki. On też wygłosił katechezę.

Po jej zakończeniu obecni podjęli refleksję nad wygłoszonymi treściami. Pomocą były podane konspekty. Po indywidualnej refleksji uczestnicy spotkali się ponownie w seminaryjnej auli, gdzie dokonano podziału na grupy, w których mieli okazję dzielić się tym, jak Słowo Boże konfrontuje się z ich codziennością. W ostatniej części spotkania sekretarze grup streścili owoce pracy.

Parczew

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele dekanatów: hańskiego, komarowskiego, radzyńskiego, parczewskiego, wisznickiego i włodawskiego. Katecheza wprowadziła w tajemnicę dalszych skutków grzechu pierworodnego, których konsekwencje społeczne również dzisiaj mają miejsce w życiu każdego człowieka. Po katechezie nastąpiła praca indywidualna, by później podzielić się swoim doświadczeniem słowa w mniejszych grupach i przed całą wspólnotą. Dzielenie się wiarą to bardzo ważny punkt tej metody pracy, gdyż świadectwa uczestników potwierdzają wartość zaufania Bogu, który zawsze ma ostateczną rację w życiu człowieka. Zebrani usłyszeli m.in. takie świadectwa:

„Doświadczyłem, jak wiara i odpuszczenie czynią dobro. Wspólnie prowadzone interesy z sąsiadem skłoniły mnie kilkakrotnie do uiszczenia całej należności, którą mieliśmy zapłacić po połowie. W niedługim czasie sąsiad miał mi oddać dług. Czas płynął, sąsiad był zadowolony, że sprawy układają się po jego myśli, ale do zwrotu długu nie kwapił się. Czasem przypominałem mu o tym, ale migał się na różne sposoby od zwrotu gotówki.

W sakramencie pojednania wyznałem, że żywię żal do tego człowieka, cieszy mnie, gdy ponosi straty i w głębi serca źle mu życzę. Spowiednik poradził mi: A odpuść mu! Daruj mu ten dług. Tak też zrobiłem. Poszedłem do sąsiada i powiedziałem, że nie musi mi nic oddawać, że ja mu to wszystko daruję. Na to on, że jutro mi odda całość. I rzeczywiście – oddał, z nawiązką, twierdząc, że należą mi się odsetki. A więc moje „kaińskie” zapędy budziły w nim bunt. Dopiero dobro, uświadomienie sobie własnych win, moje ukorzenie się przed Bogiem i samym sobą, spowodowało, że Pan wpłynął na jego sumienie. Od tamtej pory żyjemy w wielkiej przyjaźni, o zaszłościach nikt z nas nie pamięta”.

„Chciałam zaplanować swoim dzieciom przyszłość. Kiedy były dorosłe, to ja chciałam w szczegółach kierować ich życiem. Pojawiło się wiele problemów. Powstały konflikty. Dziś zrozumiałam swój błąd wchodzenia na siłę w życie drugiej osoby. Nie mam takiego prawa. Ja mogę doradzić, wspomóc, ale nie kierować. To ich sprawa, niech z Bogiem kierują swoim życiem”.

Zakończeniem spotkania była wspólna agapa, którą przygotował ks. prałat Tadeusz Lewczuk przy współpracy swych wikariuszy i katechetek. Organizatorzy spotkania dziękują także dyrektorowi Gimnazjum w Parczewie Witoldowi Jakubasowi za udostępnienie szkoły i wszelką pomoc w organizacji przedsięwzięcia. Trzeba ufać, że uczestnicy spotkania wraz z księżmi zachęcą innych w swoich parafiach do czytania i rozważania Bożego Słowa, które ma moc przemieniać życie człowieka.


Ks. Paweł Siedlanowski, ks. Sylwester Anusiewicz, ks. Tomasz Bieliński, ks. Jacek Sereda


Streszczenie katechezy:

 

Grzech, o którym była mowa w poprzedniej katechezie, nie tylko naruszył wewnętrzne relacje w człowieku, zniszczył Boży obraz i podobieństwo, ale także zniszczył zdolność do życia w jedności. Zrodziła się skłonność do niszczenia drugiego, tylko dlatego, że jest „inny”. Ta inność sprawiła, że Abel stał się dla Kaina zagrożeniem – koncentracja na sobie, swojej wizji życia, narastający lęk generujący nienawiść doprowadziły do tego, że w końcu doszło do bratobójstwa. Grzech był skutkiem nieakceptacji drugiego człowieka w sobie. Pociągnął za sobą kolejne grzechy – kłamstwo wypowiedziane wobec Boga. Grzech sprawia, że nasze wnętrze zostaje „zaprogramowane” w taki sposób, iż powstaje swoisty łańcuch zła. Pojawia się logika zemsty, zawziętość, niszczenie drugiego człowieka w imię obrony siebie, własnych interesów – jest to „pseudodobro”, które staje się celem działania i zarazem dostarcza argumentów dla usprawiedliwienia swoich nawet najpodlejszych czynów. W taki sposób człowiek staje się niewolnikiem siebie – buduje wokół siebie mur, który staje się coraz wyższy i zamyka go coraz bardziej w kręgu samotności i pustki. Zamyka w błędnym kole zła, z którego sam o własnych siłach nie jest w stanie wyzwolić się. Jest bezsilny. Ów „rozdzielający mur”, czyli „wrogość” (por. Ef 2,14), zostaje dopiero zburzony przez Chrystusa – Jego śmierć na krzyżu. Logika zemsty, nienawiści zostaje zastąpiona logiką posłuszeństwa, przebaczenia, otwarcia na nieprzyjaciół. Jak długo człowiek nie spotka Chrystusa i nie doświadczy Jego mocy, nie jest w stanie sam, o własnych siłach, oddać się bezwarunkowo drugiemu. Dokonać się to może przez akceptację w sobie tajemnicy paschalnej – Jego śmierci i zmartwychwstania. Ta tajemnica jest przekazywana człowiekowi w sakramencie Chrztu świętego, podawana w Eucharystii. 

Po grzechu bratobójstwa opisanym w Księdze Rodzaju ludzie dostrzegali swoje rozbicie. Aby temu zaradzić, postanowili zbudować wieżę Babel, która miała być widzialnym znakiem jedności. Problem polegał jednak na tym, że było to działanie z góry skazane na niepowodzenie. Dlaczego? Szukając siebie, nie mając w sobie zdolności do budowania właściwych relacji, szybko doprowadzili do tego, że trud budowania zamienił się w rywalizację – pojawili się równi i „równiejsi”, chęć dominacji wykluczała „inność” pozostałych. Stąd konflikt, pomieszanie języków. Jedność tworzona na ludzki obraz i podobieństwo wtedy i dziś kończy się porażką. Ratunkiem jest szukanie wolności w Jezusie Chrystusie – wizji miłości, jedności, które najpełniej objawiły się w misterium krzyża. Odwróceniem sytuacji towarzyszącej procesowi wznoszenia wieży Babel jest Zesłanie Ducha Świętego. Mimo inności (różne kultury, języki) zgromadzeni na placu ludzie rozumieją się nawzajem, potrafią przyjąć swoją inność, ponieważ otrzymali moc Ducha Bożego uzdalniającą ich do akceptacji siebie, przebaczenia, bycia dla siebie kosztem rezygnacji z siebie. Jedność rodząca się z Chrztu, Sakramentu Pojednania, Eucharystii nie jest jednością zniewalającą, ale wyzwalającą; nie opartą na mocnych ramach i przepisach prawa, lecz na tajemnicy akceptacji słabości i bycia w potrzebie.

WA