Czy Pan Bóg jest deweloperem?
Soborem nazywamy – najogólniej rzecz ujmując – zgromadzenie biskupów całego Kościoła, które zajmuje się m.in. ustalaniem praw kościelnych czy też precyzowaniem doktryny. Apostołowie w Jerozolimie zajęli się rozstrzygnięciem problemu obrzezania przez przyjmujących wiarę w Jezusa pogan.
W Apokalipsie św. Jana mamy natomiast do czynienia z prorocką wizją Jerozolimy jako Miasta Świętego „zstępującego z nieba od Boga, mającego chwałę Boga”. Posiada ono mur opatrzony dwunastoma bramami, na których widnieje dwanaście imion szczepów Izraela, a na dwunastu warstwach fundamentu widnieje dwanaście imion Apostołów. Miasto nie potrzebuje słońca ani księżyca, gdyż oświetla je chwała Boga, a lampą jest Baranek. Jak łatwo się domyślić, nie jest to opis architektoniczny, lecz czysto mistyczny. Jerozolima już przez Ojców Kościoła była utożsamiana ze wspólnotą Kościoła.
Te czytania spinają więc klamrą dwa obrazy Kościoła. Dzieje Apostolskie objawiają jego skromne i trudne początki, Apokalipsa zaś objawia jego chwalebny koniec – porównując go do potężnej, niewzruszonej twierdzy na końcu czasów, kiedy to „Bóg będzie wszystkim we wszystkich”. Wspólnym mianownikiem obu wizji jest apostolskość, która jawi się jako gwarancja rozwoju i przetrwania Nowego Jeruzalem. Nauka apostołów jest zakorzeniona w tym, co objawił Chrystus. W Ewangelii czytamy: „jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy”. Wszystko składa się w całość: Jerozolima to miasto; miasto tworzą domy, w których znajdują się mieszkania. Nowa Jerozolima zatem to nic innego jak wspólnota ochrzczonych ludzi, w których Bóg rozgościł się, a potem zamieszkał na stałe. Jako wierzący i kochający Boga jesteśmy Jego domami – razem tworząc Nową Jerozolimę. Tu pojawia się odpowiedź na prowokacyjne pytanie w tytule: tak! – Pan Bóg inwestuje w mieszkania. Są nimi ludzkie serca przyjmujące Jego naukę. Nie wystawia ich na sprzedaż, lecz sam cieszy się ich komfortowym wnętrzem. Takich mieszkań tworzących Nowe Jeruzalem pragnie mieć jak najwięcej – nie z zachłanności, lecz z miłości.
Ks. Rafał Soćko