Rozmaitości
Źródło: WIKIPEDIA
Źródło: WIKIPEDIA

Czy powstanie szlak KOP?

Ocalenie od zapomnienia oraz upamiętnienie miejsc bitew - takie cele mają przyświecać szlakowi historyczno-turystycznemu im. Korpusu Ochrony Pogranicza.

Pomysł autorstwa Roberta Korpysza przedstawił podczas grudniowej rady powiatu Mirosław Konieczny. Szlak miałby upamiętnić miejsca bitew stoczonych przez zgrupowanie KOP gen. Wilhelma Orlika- Rückemanna na przełomie września i października 1939 r. Szlak historyczno-turystyczny KOP poświęcony ma być miejscom znajdującym się w powiecie włodawskim na terenie gmin: Wola Uhruska, Hańsk i Urszulin. - To tu, we wrześniu 1939 r. walczyli, przebywali i ginęli żołnierze korpusu pod dowództwem gen. bryg. W. Orlika-Rückemanna - mówi R. Korpysz. - Szlak ten, ze względu na niewielkie odległości, mógłby być pokonywany pieszo lub rowerem. Trasa wiodłaby po drogach powiatowych, gminnych i leśnych - dodaje pomysłodawca. Początek szlaku to Zbereże, następnie Kosyń, Hańsk i Wytyczno. - Zwróciłem się już w sprawie jego utworzenia do wójtów wspomnianych trzech gmin. Zainteresowanie jest, ale jeszcze nie ma konkretnych odpowiedzi - zaznacza R. Korpysz.

Partnerami projektu utworzenia szlaku byłyby nie tylko wspomniane gminy, ale także Starostwo Powiatowe we Włodawie, PTTK Włodawa, Towarzystwo Ziemi Hańskiej czy Towarzystwo Miłośników Dubeczna.

 

W trakcie badań terenowych

Pojawiły się jednak głosy, że propozycja utworzenia takiego szlaku jest przedwczesna. – Nadal przecież prowadzone są poszukiwania mogił zbiorowych w Michałowie, Wielkim Łanie i Pieszowoli – podkreśla Adam Panasiuk, pracownik starostwa powiatowego, autor kilku publikacji historyczno-badawczych. – Uważam, że trzeba poczekać do zakończenia badań terenowych – zaznacza, wspominając o poszukiwaniach w listopadzie ubiegłego roku na terenie gminy Urszulin. Żołnierze, funkcjonariusze straży granicznej i archeolodzy z Instytutu Pamięci Narodowej przeczesywali tereny, aby zlokalizować miejsca pochówku żołnierzy KOP zamordowanych w niewoli po bitwie pod Wytycznem z 1 października 1939 r. – Szacujemy, że taki los spotkał kilkudziesięciu żołnierzy – ocenia historyk. – Niewiele też wiemy o końcowej fazie bitwy pod Wielkim Łanem, gdzie starła się tylna straż KOP z żołnierzami radzieckimi. Straty korpusu były duże, o czym świadczą kości często wyorywane podczas prac rolnych – zauważa A. Panasiuk.

Nie poprzestano na penetracji terenu. Poszukiwano także dokumentów z ekshumacji prowadzonych w latach 40, które – zdaniem historyka – miały na celu doprowadzić do większego zatarcia śladu po mordach dokonanych na polskich żołnierzach. Znane są również relacje świadków: Jana Dziedzickiego z Kosynia, Edmunda Brożka z Włodawy, Jana Samsona z Wytyczna czy mieszkańców Wielkiego Łanu.

 

Od Zbereża do Wytyczna

Utworzenie szlaku KOP, jak podkreśla R. Korpysz, jest inicjatywą niezależną od prowadzonych badań terenowych. – Szlak jest potrzebny, ponieważ dostrzeżone są tylko dwa miejsca walk żołnierzy KOP: w Wytycznie i Zbereżu. Turyści pytają o te wydarzenia, dlatego warto wskazać i upamiętnić miejsca, w których przebywali KOP-iści – zaznacza.

Trasa szlaku zaczynałaby się w Zbereżu, gdzie rankiem 29 września 1939 r. żołnierze KOP przekroczyli rzekę Bug. Po bitwie pod Szackiem zgrupowanie kierowało się w stronę wojsk Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, które znajdowały się w okolicach Parczewa. Po kilku potyczkach ze ścigającymi ich wojskami sowieckimi oraz bojówkami ludności ukraińskiej udali się do nieistniejącej leśniczówki położonej w ok. Kosynia. 30 września, po reorganizacji wojska, któremu udało się przejść przez Bug, dowódca zgrupowania KOP podjął decyzję o marszu w kierunku Parczewa. W nocy 1 października pierwsze oddziały w okolicach Wytyczna i Dominiczyna osiągnęły szosę Włodawa-Cyców. Oddziały zgrupowały się między miejscowościami: Wytyczno, Wólka Wytycka i Dominiczyn. W tym czasie lotnictwo sowieckie prowadziło zwiad i ostrzał powietrzny. W dniach 1-2 października pod Wytycznem rozgorzała walka pomiędzy wojskami polskimi a oddziałami Armii Czerwonej. Po kilkugodzinnej bitwie dowódca grupy KOP gen. W. Orlik-Rückemann nakazał odwrót, po czym rozwiązał grupę. Bitwa ta była ostatnim akcentem obrony polskich kresów wschodnich i ostatnim starciem regularnego Wojska Polskiego z wojskiem sowieckim. Sowieci wzięli do niewoli większość żołnierzy KOP. Tylko nieliczni dotarli w okolice Ostrowa Lubelskiego i Parczewa. Oficerowie przekonwojowani do Lubomla zginęli w Katyniu.

Należy upamiętnić, jak twierdzi pomysłodawca szlaku, te miejsca, które są znane i potwierdzone. – Warto byłoby w przyszłości pomyśleć o przedłużeniu szlaku do Pieszowoli i Świerszczowa, jeżeli potwierdziłyby się badania na temat miejsc mordu żołnierzy KOP dokonanych przez Sowietów – podsumowuje R. Korpysz.

Joanna Szubstarska