czyli ze wspomnień starego belfra
Po dłuższym namyśle młodzieniec zdecydowanie odpowiedział: „Przed wojną nie było wojska w Radomiu”. „Jest Pan pewien?” – dopytywałem. „Absolutnie”. „Acha!” – odpowiedziałem coraz bardziej zły i zdenerwowany. „To może Pan powiedzieć, jaką nazwę nosi obecnie jeden z głównych placów w centralnej części Radomia?”. Pan nie wiedział, wobec tego zagrzmiałem:
„To Plac 72 Pułku Piechoty! Niemal przez cały okres międzywojenny ten właśnie, 72 Pułk Piechoty stacjonował w Radomiu, a Pan mi mówi, że wojska tam nie było??? A tego, że patron pułku, bohater powstania styczniowego, pułkownik Dionizy Czachowski jest pochowany w radomskim kościele bernardynów, też Pan nie wie, i Pan mówi, że interesuje się historią Radomia?”.
Nie było się czemu dziwić, że wynik rozmowy zdyskwalifikował owego kandydata. Na tzw. giełdzie szybko się rozniosło, że w komisji siedzi taki stary, brodaty, siwy nawiedzony facet i dopytuje o dyslokację sił zbrojnych II RP. Kandydatka, która weszła na rozmowę, od progu zawołała, że… nie jest z Radomia, tylko z Ciechanowa. „Fantastycznie” też się ucieszyłem, i natychmiast przystąpiłem do ataku: „To jakie wojsko stało przed wojną w Ciechanowie?”.
Miła panienka była strasznie zażenowana i wręcz przerażona pytaniem. Szczerze powiedziała, że historia niezbyt ją interesuję, i że nie wie, jakie wojsko stacjonowało w jej rodzinnym mieście. ...
Grzegorz Łęcicki