Dąb dla Basi
27 sierpnia 1977 r. B. Łukasiewicz, 23-letnia pielęgniarka, po urlopie macierzyńskim wróciła do pracy. Pełniła swój pierwszy po przerwie dyżur, w domu został mąż i trzymiesięczny syenk. W pewnym momencie usłyszała krzyk jednego z pacjentów.
Zauważył on, że w basenie przeciwpożarowym, kilkanaście metrów od szpitalnego budynku, topi się dziewczynka. Pani Barbara bez chwili wahania ruszyła na pomoc siedmioletniemu dziecku. Chwilą potem ze szpitala wybiegła za nią inna, pełniąca z nią dyżur pielęgniarka – Teodora Bancerz. Wszystko działo się bardzo szybko. Kobiety wskoczyły do basenu i obydwie znalazły się pod wodą. Dziewczynka oraz T. Bancerz przeżyły dzięki Tadeuszowi Perytowi, który wówczas był pacjentem szpitala i wyciągnął je z basenu. – Zawdzięczam mu życie – podkreśla dzisiaj ze łzami w oczach T. Bancerz. Niestety Pani Barbary nie udało się uratować. Utonęła, próbując uratować życie dziecka.
Upamiętnić bohaterkę
O upamiętnienie B. Łukasiewicz zabiegał Jan Janusz Jastrzębski. 31 marca 2011 r. rada miasta podjęła decyzję o nazwaniu jej imieniem jednej z ulic Łukowa. W szpitalu powieszono tablicę, przypominającą o akcie odwagi pielęgniarki. 7 listopada przed budynkiem szpitala, w obecności pocztu sztandarowego placówki, dyrektora Grzegorza Gomoły oraz pracowników i bliskich, posadzono dąb pamięci. Obecny był mąż pani Barbary, siostra, znajomi. T. Bancerz wraz z koleżankami odwiedziła tego dnia jej grób na miejscowym cmentarzu. Podczas uroczystości prosiła o pamięć i modlitwę.
Wioletta Ekielska