Rozmowy
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Daleko do optymizmu

Czy, kiedy i w jaki sposób odczujemy skutki działań podejmowanych, by zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, mówi prof. Witold Orłowski, ekonomista, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Trzeba pamiętać, że są takie dziedziny handlu, w których nawet 30- 40% rocznej sprzedaży odbywa się w ciągu kilku grudniowych tygodni. Niepozwolenie im na normalne działanie w grudniu, spowodowałoby ich natychmiastowe bankructwo. Rząd posłuchał przedstawicieli handlu, choć takie rozwiązanie wiąże się z większym ryzykiem. Jednak ten ruch pokazuje też mało sprawne działanie. Bo jeśli można wprowadzić reżim sanitarny, który zmniejsza znacznie ryzyko zachorowań, to po co zamykano sklepy w listopadzie? Może po prostu wystarczyło go z wyprzedzeniem wprowadzić? Niestety, mam głębokie wrażenie, że zarzuty nie są właściwie kierowane, bo nie chodzi o to, czy trzeba zamykać czy nie. Stawiając na szali życie tysięcy ludzi i funkcjonowanie firm, wiadomo, że życie jest bezcenne i nie ma innego wyjścia. Natomiast problemem jest kwestia, czy zamykanie gospodarki to efekt przemyślanej strategii czy działania przypadkowe? Bo jak nazwać zamykanie restauracji w piątek wieczorem, po tym, jak one zdążyły kupić jedzenie na weekend?

Co możemy powiedzieć o kryzysie gospodarczym, który ma być efektem pandemii? On już jest czy dopiero nas czeka?

 

Trudno omawiać perspektywy kryzysu gospodarczego, nie mówiąc najpierw o kryzysie pandemicznym. Bo wbrew nadziejom i informacjom, które co jakiś czas się pojawiają, jesteśmy jeszcze bardzo daleko od końca pandemii. Nawet jeśli w pierwszych miesiącach 2021 r. pojawi się szczepionka, nie będzie ona powszechnie dostępna. Aby uniknąć trzeciej fali zachorowań, należałoby do marca zaszczepić kilka milionów Polaków. Do tego nie jesteśmy zapewne przygotowani, stąd musimy przyzwyczaić się do myśli, że przyjdzie nam żyć z koronawirusem jeszcze parę miesięcy, a może nawet rok. To z kolei niesie ryzyko kolejnych zamknięć gospodarki, np. na wiosnę.

Co do sytuacji gospodarczej, czekają nas na pewno opóźnione efekty tego, co już się stało, czyli zamknięcia gospodarki wiosną i teraz, częściowe, jesienią. Normalnie, kiedy gwałtownie spada produkcja, z czym mieliśmy do czynienia w drugim kwartale tego roku, natychmiast rośnie bezrobocie. W Polsce prawie wcale tego nie odnotowaliśmy, głównie dlatego, że rząd zaproponował firmom wsparcie finansowe w zamian za niezwalnianie pracowników. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł