Dane? Nie podam
Źródła i sposoby pozyskiwania danych mogą być bardzo różne, od bardzo prostych po wyszukane, bazujące na skomplikowanych technikach informatycznych czy środkach socjotechnicznych. Jednak najczęściej najsłabszym ogniwem tego zjawiska jest człowiek. Bowiem to my sami udostępniamy dotyczące nas dane w sposób nieodpowiedzialny, nie zdając sobie sprawy, jak cenną są informacją. Kopia naszego dowodu osobistego wystarczy, aby ktoś wziął w naszym imieniu pożyczkę czy dokonał zakupów na raty. Jednym słowem, kradzież tożsamości oznacza dużo kłopotów dla osoby, która padnie jej ofiarą.
Często stosowaną praktyką przez różnego rodzaju wypożyczalnie sprzętu jest zatrzymywanie lub wręcz kopiowanie dokumentów potwierdzających tożsamość jako zastawu za wypożyczony sprzęt. – To zachowanie niewłaściwe i naruszające prawo, w świetle którego dowód osobisty nie może być przedmiotem zastawu – mówi Piotr Drobek, zastępca dyrektora Departamentu Edukacji Społecznej i Współpracy Międzynarodowej w Biurze Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. – Łatwe oddawanie w czyjeś ręce ważnych dokumentów może skutkować wykorzystaniem ich w różny sposób. Oczywiście nie mówię, że każda osoba, która zajmuje się wypożyczaniem sprzętu, prowadzi jakąś nielegalną działalność i chce wykorzystywać nasze dane. Im jednak częściej będziemy godzić się na takie praktyki, tym większe ryzyko, że ktoś to wykorzysta. Niestety, znamy przypadki, kiedy pozostawienie dowodu osobistego bądź umożliwienie jego skserowania zostało wykorzystane do zawarcia umowy na czyjeś nazwisko czy zaciągnięcia kredytu – tłumaczy P. Drobek.
– Nam udało się dojść do porozumienia z pracownikiem wypożyczalni. ...
HAH