
Dar od Boga na dzisiejsze czasy
W kościele Najświętszego Zbawiciela od lat propagowana jest modlitwa do Miłosierdzia Bożego w formie koronki i nowenny. Ponad dziesięć lat temu ten kult wzmocniła instalacja relikwii św. Jana Pawła II. A miłosierdzie w praktyce na terenie parafii jest realizowane przez hospicjum w Stawach, które nosi imię św. s. Faustyny. O jej relikwie wystarali się wspólnie: władze hospicjum i proboszcz parafii.
Cząstka kości św. s. Faustyny została przyznana za zgodą Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. 1 maja po relikwie udała się do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach grupa ponad 50 parafian.
Zaszczyt i zobowiązanie
Uroczyste powitanie świętej nastąpiło 4 maja, podczas południowej Mszy św. Relikwiarz wnieśli inicjatorzy pozyskania relikwii: dyrektor hospicjum Halina Kłaczyńska, jej mąż Krzysztof, również związany z placówką, oraz grupa pracowników i wolontariuszy. A o oprawę muzyczną ceremonii zadbał Rycki Chór Miejski i chór Verum Cantus z Mińska na Białorusi.
Za zaproszenie świętej do Ryk podziękowała w liście matka generalna Zgromadzenia Sióstr MB Miłosierdzia, która udzieliła zgody na podarowanie relikwii. „Wierzymy, że ich obecność przyczyni się do głębszego poznania przez parafian tajemnicy Miłosierdzia Bożego i szerzenia jego orędzia. Niech św. s. Faustyna stanie się dla mieszkańców parafii przewodniczką prowadzącą do Boga bogatego w miłosierdzie i pośredniczką w wypraszaniu łask” – napisała s. Miriam Janiec.
Wdzięczności za tak wyjątkowy dar nie krył też proboszcz. – Św. Faustyna jest darem od Boga na dzisiejsze czasy. To, że dostaliśmy relikwie, jest dla nas zaszczytem, ale i zobowiązaniem. Dlatego kult musimy ciągle rozwijać. Przychodźmy więc do kościoła na adorację Najświętszego Sakramentu i módlmy się do Bożego Miłosierdzia. Oprócz tego powinniśmy czuć się też zobowiązani do życia miłosierdziem. Żyjmy w zgodzie i miłości, szczególnie w małżeństwach i rodzinach, by nie było rozwodów. Gdy toczymy procesy sądowe, szukajmy ugody. Bądźmy dla siebie życzliwi w pracy, szkole, na ulicy. Obecność relikwii i kult powinny nas wyciszać i rozmadlać – wzywał ks. kan. Stanisław Chodźko.
Zdroje łaski i miłosierdzia
Przy okazji instalacji relikwii ksiądz proboszcz przypomniał trudy, z jakimi rozwijało się orędzie o Bożym Miłosierdziu. Faustyna Kowalska długo czekała na swoją beatyfikację i kanonizację. Przez pewien czas kult obrazu Chrystusa Miłosiernego był zakazany, bo w Rzymie uznano początkowo, że wyraża on tęsknotę Polaków za utraconą niepodległością, dlatego są na nim białe i czerwone promienie, czyli barwy narodowe Polski. – Dopiero w „Dzienniczku” s. Faustyny zostało podane, że nie są to kolory biało-czerwone, ale blady, czyli kolor wody, i czerwony – kolor krwi, i że symbolizują krew i wodę, które wypłynęły z przebitego serca Jezusa. Te promienie pokazują zdroje Bożej łaski i miłosierdzia, które rozlewają się na cały świat. Więc wymowa tego obrazu jest bardzo głęboka teologicznie – zaznaczył ks. S. Chodźko.
Do zrozumienia znaczenia sensu obrazu przyczynił się św. Jan Paweł II. – Gdy teologowie przestudiowali „Dzienniczek”, orzekli, że jest on zgodny z Ewangelią. Nie ma w nim błędów teologicznych, objawienia są prawdziwe i można im wierzyć – przypomniał.
Kościół zalegalizował Koronkę do Bożego Miłosierdzia i święto Bożego Miłosierdzia w drugą niedzielę po Wielkanocy. Symbolem Bożego Miłosierdzia jest obraz Chrystusa Miłosiernego z podpisem „Jezu, ufam Tobie”.
Tomasz Kępka