Diecezja
Źródło: J
Źródło: J

Darem jest mocna wiara

Jeszcze nie przebrzmiały echa wielkiej rekonstrukcji męczeństwa unitów, która miała miejsce 30 marca, oraz „Majówki w Drelowie”, a już kolejne wydarzenia upamiętniają przypadającą w tym roku rocznicę wydarzeń, jakie wiele lat temu naznaczyły tę ziemię krwią obrońców wiary.

Męczeńską, ale chlubną przeszłość przypomniano tym razem w ramach Dni Drelowa, które odbyły się 5 i 6 lipca i miały szczególnie podniosły charakter. Przewidziany na sobotę, 5 lipca, II Międzyparafialny Turniej Piłki Nożnej Ministrantów „O puchar posła, wójta i plebana”, który rozegrano przed południem, pokazał, że poza zadumą i modlitwą, Drelów potrafi zjednoczyć również poprzez sport i rywalizację.

Uroczystości niedzielne rozpoczęły się o 9.30 na skraju lasu w Pereszczówce, w miejscu dawnej gajówki Szymona Pawluka, inicjatora konspiracji unickiej, który 17 stycznia 1874 r. poniósł męczeńską śmierć w obronie świątyni drelowskiej. O jego przekonaniach mówi napis na postawionym tutaj, a następnie poświęconym krzyżu: „Darem największym jest mocna wiara”. Materiał na krzyż podarowali Jolanta i Andrzej Nowakowie należący do Konnej Straż Ochrony Przyrody i Tradycji. Obok krzyża stanęła gablota, gdzie znalazła się reprodukcja obrazu Małgorzaty Ewy Czernik pt. „Kozacy przed gajówką Pawluków” i tekst opisujący tragiczne wydarzenia ze stycznia 1874 r., które były inspiracją do powstania obrazu.

O 11.00 w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Drelowie odprawiona została Msza św. w intencji mieszkańców gminy. Przewodniczył jej proboszcz parafii ks. kan. Wiesław Mańczyna, a homilię wygłosił ks. Marek Weresa, wikariusz miejscowej parafii. Odwołując się do krzyża i wiary współczesnych, zadał pytania: „Jaka jest nasza wiara? Czy dawny car nie przyjął dziś postaci wygodnictwa, oportunizmu, egoizmu? Czy współczesny car zamiast karabinem nie posługuje się: postępem, nowoczesnością, wolnością?”. – Niech krew męczenników rodzi nowych wyznawców – zaapelował, kończąc naukę.

Referaty, film i medale

Ok. 12.30 w Gminnym Centrum Kultury rozpoczęła się sesja naukowa ph. „Unici Drelowscy dawniej i dziś”, zorganizowana przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Drelowskiej. Dopisali zarówno mieszkańcy, jak i goście, wśród których nie zabrakło marszałka województwa Sławomira Sosnowskiego, starosty bialskiego Tadeusza Łazowskiego, radnych powiatu, kustosza Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach Doroty Pikuli, kapłanów. Przybyli również reżyserzy „Wielkiej rekonstrukcji męczeństwa unitów drelowskich” Bożena i Jacek Dragunowie, lubelscy aktorzy, malarka Małgorzata Ewa Czernik, potomkowie rodziny Pawluków, jak też unitów z Parczewa oraz uczestnicy wielkiej rekonstrukcji

Zebrani mieli okazję wysłuchać referatów, które wygłosili: ks. kan. Wojciech Hackiewicz – diecezjalny duszpasterz młodzieży, dr Andrzej Szabaciuk – pracownik naukowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Franciszek Jerzy Stefaniuk – poseł, prezes TPZD, oraz D. Pikula.

Wręczono również medale: „Zasłużony dla gminy Drelów” i „Zasłużony dla powiatu bialskiego”. Na koniec odbyła się projekcja filmu „Wielka rekonstrukcja męczeństwa unitów drelowskich”, który przyjęty został przez widzów z wielkim wzruszeniem. Po sesji uczestnicy spotkania otrzymali albumy z rekonstrukcji i film.

Dobry czas dla unitów

– Sesja świadczy o wielkim zainteresowaniu mieszkańców gminy tematyką unicką. Hasło zainicjowane przez społeczność Gimnazjum im. Unitów Drelowskich: „Chluba przeszłości – dumą współczesności” znalazło potwierdzenie w uroczystości obchodów Dni Drelowa – mówi Ewa Strok, nauczyciel języka polskiego w drelowskiej szkole, autorka scenariuszy sztuk o tematyce unickiej. – To kolejny dowód na to, że z szacunkiem i wielkim zaangażowaniem obchodzimy 140 rocznicę tragicznych wydarzeń w Drelowie – zauważa. A szukając analogii „między dawnymi a nowymi czasy”, dodaje: – Unici odznaczyli się wielką wiarą, odwagą i solidarnością. Cieszy fakt, że cechy te widoczne są w postawie współczesnych parafian Drelowa. Dostrzegam dobry czas dla unitów – parafia, gmina i gimnazjum owocnie współpracują i daje to piękne efekty, czego my, drelowanie, jesteśmy świadomi.

Rozmowa z Bogiem i unitami

Olejny obraz zatytułowany „Kozacy przed gajówką Pawluków” to kolejne po „Spadkobiercach Unitów” dzieło M. E. Czernik, malarki z Warszawy odnoszące się do dramatycznych losów unitów. – To wielkie wyzwanie dla artysty, który dotąd przede wszystkim wyrażał zachwyt boskim światem i człowiekiem – mówi malarka o prośbie, by namalowała obraz o męczeńskiej śmierci rodziny Szymona Pawluka. – Zastanawiałam się, jak zbudować dramaturgię sceny, w której samotna kobieta z dwójką małych dzieci musi stawić czoło śmierci i ponieść ofiarę za niezłomną postawę swego bohaterskiego męża. Wiedziałam, że człowiek, dla którego największą wartość stanowi wiara, nie walczy, nie sprzeciwia się swojemu posłannictwu, a taka postawa ma swoje źródło w krzyżu, oddaniu się woli Bożej i wielkiej pokorze. Dlatego w centrum obrazu umieściłam krzyż. Gajówka stała się w ten sposób domem Bożym, w którym wiara w umęczonego Chrystusa daje siłę rodzinie Pawluków. Chciałam przekazać współczesnym i następnym pokoleniom, że tylko zawierzenie Bogu nadaje prawdziwą, głęboką wartość życiu, a to przynosi wewnętrzny spokój – tłumaczy M.E. Czernik, dodając, że pracę nad obrazem była swoistą rozmową z Bogiem i unitami.

KL