Darmowe przejazdy dla niepełnosprawnych
Projekt uchwały, który pojawił się na kwietniowej sesji rady miasta, dotyczący powiększenia grupy osób korzystających z darmowych przejazdów autobusami miejskimi, to konsekwencja petycji złożonej w ubiegłym roku przez grupę młodych mieszkańców miasta. Radni przyjęli uchwałę jednogłośnie. Do tej pory taka ulga przysługiwała tylko dzieciom i młodzieży dotkniętym inwalidztwem lub niepełnosprawnym, a także dorosłym niezdolnym do samodzielnej egzystencji. W skali miasta - jak poinformował Jacek Dmowski, prezes MPK - jest ok. 7 tys. osób z każdym stopniem niepełnosprawności, które będą teraz uprawnione do bezpłatnych przejazdów. Przegłosowana ulga będzie kosztowała miejską spółkę ok. 1 mln zł rocznie.
Zdecydowanie mniejszy entuzjazm wśród radnych wywołała propozycja prezydenta miasta dotycząca podwyżek cen biletów MPK. Projekt uchwały zakładał wzrost ceny normalnego biletu o 60 gr, czyli z 2,8 na 3,4 zł, a miesięcznego o 4 zł – z 96 na 100 zł. Prezes spółki przypomniał, że obecne stawki obowiązują od 2013 r., a w międzyczasie ogromnie wzrosły koszty utrzymania przedsiębiorstwa.
– Ostatnie dwa lata bardzo nas dotknęły. W 2020 r. przychody spółki spadły o ponad 40%. Podobnie sytuacja wyglądała w ubiegłym roku. Obecnie obserwujemy znaczący powrót pasażerów. Jeśli jednak porównamy pierwszy kwartał tego roku z analogicznym okresem 2019 r., bardzo dobrym dla spółki, to ubytek pasażerów wynosi ok. 17% – wyliczał J. Dmowski. Zwrócił uwagę, że pierwszym składnikiem kosztów spółki są płace. – Musimy wyjść naprzeciw oczekiwaniom załogi. Mamy też chwilowe braki wśród pracowników na stanowisku kierowców – zaznaczył prezes MPK.
Drugim pod względem wielkości składnikiem wydatków przedsiębiorstwa są koszty paliwa, które w ostatnim czasie drastycznie wzrosły. – Przykładowo średnia cena zakupu paliwa dla firmy w ubiegłym roku wynosiła 4,06 zł netto. Natomiast po trzech miesiącach tego roku jest to 6,13 zł, więc to wzrost o 50%. Firma kupuje prawie 2 mln litrów oleju napędowego rocznie. Tylko w ciągu trzech miesięcy tego roku, w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, wydaliśmy na paliwo o 370 tys. zł więcej. Szacujemy, że do końca roku, przy takich cenach paliwa, jakie są teraz, będzie nas ono kosztowało o 1,8 mln zł więcej. Zaproponowana podwyżka mogłaby skompensować ten wzrost paliwa o ok. 900 tys. zł – podkreślił J. Dmowski.
Przypomniał, że spółkę w najbliższym czasie czeka zakup autobusów elektrycznych, które są dwuipółkrotnie droższe od zwykłych diesli. – Musimy mieć na to pieniądze. Nie możemy bazować tylko na budżecie miasta. Długi okres obowiązywania obecnych cen biletów spowodował taką, a nie inną decyzję. W związku z tym zwracam się do państwa radnych z prośbą o rozsądne i odpowiedzialne podejście, abyśmy mogli dalej spokojnie funkcjonować – zaapelował prezes przedsiębiorstwa.
Zachęcić do korzystania z komunikacji
Podczas prawie godzinnej dyskusji radni z jednej strony zgadzali się z argumentami przedstawionymi przez prezesa MPK, ale z drugiej – przekonywali, że wzrost cen biletów nie spowoduje przyrostu liczby pasażerów, na czym spółce powinno najbardziej zależeć.
– Przypuszczam, że podwyżka, która zostanie ewentualnie przyjęta uchwałą, nie przyczyni się do wzrostu osób korzystających z komunikacji miejskiej. Mam wrażenie, że ta liczba jeszcze bardziej spadnie – zauważył Mariusz Dobijański, przyznając, że będzie głosował przeciwko podwyżce. – Przed chwilą opowiedzieliśmy się za zwolnieniem grupy osób z opłat za podróżowanie komunikacją miejską, a teraz chcemy podejmować decyzję o zwiększeniu kosztów podróży dla innej grupy – zwrócił uwagę radny. Zauważył, że być może to ostatni moment na to, by zacząć rozmawiać o restrukturyzacji komunikacji miejskiej i pójść w kierunku częściowego zwolnienia niektórych linii z opłat. – Być może wtedy udałoby się stworzyć sytuację, w której podróż komunikacją miejską byłaby dogodnością, z której chciałoby skorzystać więcej osób. To jest także konieczność podjęcia dyskusji na temat zwiększenia dogodności czasu kursowania autobusów, być może modernizacji tras przejazdu. Jeżeli jedynym panaceum na funkcjonowanie MPK ma być podnoszenie cen za bilety, to daleko nie zajdziemy. Należy zwiększyć atrakcyjność komunikacji, a nie oferować darmowe przejazdy jednym, a podnosić koszty drugim. Bo zaraz stawki będą tak wysokie, że nie będzie nas stać na jazdę autobusem – podkreślił M. Dobijański.
Z kolei Iwona Orzełowska zwróciła uwagę na rosnące koszty życia, ale też płac. – Porównując cenę chleba dziś z tą sprzed dziesięciu lat z cenami biletów, widzimy, jak te koszty są nieproporcjonalne. Wzrosły też zarobki, więc można przeznaczyć te 40 gr więcej na bilet. Apeluję do kolegów radnych, aby dzisiaj podjąć pozytywną opinię, ponieważ nie możemy pozwolić sobie, żeby siedleckie przedsiębiorstwa bankrutowały – argumentowała radna.
Bezpłatnie dla wszystkich?
Temat bezpłatnej komunikacji w mieście poruszył Krzysztof Chaberski. – Zdaję sobie sprawę, że rządzącym brak odwagi do rozmów o kompleksowych rozwiązaniach na temat komunikacji miejskiej i cen biletów. Wiele miast w Polsce wprowadziło bezpłatną komunikację, w tym m.in. Mińsk Mazowiecki. Ważna jest też kwestia uszczelnienia budżetu. Choć temat był wielokrotnie poruszany, władze nadal nie podejmują działań w tym temacie. Zagłosuję za podwyżkami, ale jestem za tym, aby komunikacją była bezpłatna. Tylko trzeba się do tego przygotować – stwierdził radny.
Wiceprzewodniczący rady miasta Robert Chojecki przypomniał, że już dwukrotnie składał propozycje dotyczące darmowej komunikacji w mieście. – Będę dążył do tego, aby wprowadzić bezpłatne przejazdy dla wszystkich. Choć wymaga to wielu działań, jest to możliwe. Darmowe przejazdy dla uchodźców niedługo się skończą, bo mija termin ich obowiązywania, ale większość z nich pracuje i będzie w stanie za siebie płacić. Poza tym należy podkreślić, że nie ma bezpłatnej czy darmowej komunikacji, bo każda jest refundowana i pokrywana z budżetu miasta – zaznaczył. Jednocześnie podkreślił, jak ważne było wyjaśnienie, że proponowane podwyżki spowodowane są kosztami paliwa i płacami. – Pojawienie się w mediach informacji o ewentualnym wzroście cen biletów spowodowało wylanie się bardzo negatywnych komentarzy w stosunku do uchodźców z Ukrainy, jakoby ta podwyżka była rekompensatą za ich bezpłatne trzymiesięczne przejazdy. Należało to wyraźnie zdementować – zaznaczył R. Chojecki.
Ostatecznie głosy radnych rozłożyły się po równo: dziesięć „za”, tyle samo przeciw, przy dwóch wstrzymujących się. Tym samym ceny biletów MPK pozostaną bez zmian.
HAH