Dbają o groby bohaterów
W kampanii wrześniowej 1939 R. Kompf walczył pod Suchowolą i Krasnobrodem w szeregach 1 pułku piechoty Legionów. W 1940 r. wstąpił do Związku Walki Zbrojnej i na ziemi włodawskiej należał do najaktywniejszych współorganizatorów konspiracji. W latach 1940-1942 był komendantem obwodu ZWZ, a a po scaleniu Polskiej Organizacji Zbrojnej z AK, gdy funkcję komendanta włodawskiej organizacji objął Józef Milert z POZ, został jego zastępcą, natomiast od połowy maja do końca czerwca 1944 r. pełnił obowiązki dowódcy zgrupowań oddziałów partyzanckich w jednym z batalionów 7 pułku piechoty Legionów. Później został skierowany do 27 Dywizji Piechoty AK, gdzie początkowo był oficerem organizacyjnym, a następnie awansowany do stopnia majora pełnił obowiązki szefa sztabu. Po rozbrojeniu dywizji wrócił do Włodawy.
Grób mjr. Kompfa znajduje się na cmentarzu przy al. Piłsudskiego we Włodawie. – Grób odwiedzał wnuk jednego z podwładnych majora, zapalał znicze, przynosił chryzantemy. Dwa lata temu nawiązaliśmy z nim kontakt. Zaczęliśmy poznawać życiorys majora, m.in. z publikacji „Nadbużański zryw”. Nawiązaliśmy też kontakt z Instytutem Pamięci Narodowej, co zaowocowało wpisem mogiły do ewidencji grobów weteranów walk o wolność i niepodległość Polski. Daje to możliwość jej renowacji z funduszy IPN – wyjaśniają.
Staraniem włodawskiego stowarzyszenia do ewidencji grobów weteranów walk został wpisany także grób J. Jawicza – pochodzącego z Kaplonosów polskiego wojskowego w stopniu majora, oficera do zleceń generałów Lucjana Żeligowskiego i Kazimierza Sosnkowskiego. – Po wybuchu II wojny światowej był uczestnikiem obrony Lwowa, negocjował z Sowietami warunki poddania miasta. Czytamy o tym w książce „Obrona Lwowa 1939” – mówi Józef Grochowicz, prezes SOZW. – Jawicz był internowany przez Armię Czerwoną, zbiegł z niewoli i przedostał się na Węgry, potem do Francji. Od 8 lipca 1943 r. do 30 września 1944 r. był oficerem sztabowym do zleceń Naczelnego Wodza.
O grobie mjr. Jawicza w Kaplonosach członkowie stowarzyszenia dowiedzieli się na początku br. – Kiedyś grobem opiekował się ktoś z rodziny, od kilku lat przychodzą tu tylko mieszkańcy – twierdzi Grochowicz. – Wpis do ewidencji grobów weteranów walk daje nadzieję na wieloletnią opiekę nad miejscem spoczynku bohatera – dodaje.
JS