Decydujące zmagania pod Warszawą
Chciał mieć posłusznych wykonawców, ale z tym były kłopoty, bo niektórych „całkowicie uległych” trzeba było dopiero znaleźć. Proces formowania władz rozpoczął się od góry. Najpierw feldmarsz. wprowadził urząd wojewódzkiego naczelnika wojennego, nazywanego niekiedy gubernatorem. Inne funkcje urzędników pozostawił bez zmian, redukując tylko stan liczebny urzędów. Po stronie polskiej opublikowano tego dnia pierwszą imienną listę 33 urzędników i oficjalistów woj. podlaskiego, którzy przybyli do Warszawy. Spis ten objął tylko najważniejsze osoby, m.in. 16 ludzi z KWP, w tym sześć ze służby ogólnej, trzy z wydziału administracji, siedem z wydziału wojska i policji, siedem z biura obwodu siedleckiego i cztery z urzędu municypalnego z Siedlec.
18 lutego czołówki wojska rosyjskiego były już tylko 20 km od Warszawy, jakkolwiek Dybicz pozostawał jeszcze w Węgrowie. Jak zanotował J.U. Niemcewicz, w stolicy słyszano już strzały pochodzące od wycofującej się armii polskiej. Związany z Podlasiem pan Julian pisze, że widział dużo pojazdów napełnionych pieczonym dla wojska chlebem, wiele bydła i świń pędzonych przez uciekających mieszkańców, liczne hufce bojowników uzbrojonych tylko w kosy i ewakuowane wozy pełne rannych żołnierzy polskich i rosyjskich.
19 lutego doszło do krwawego starcia pod Wawrem, boju spotkaniowego między korpusem rosyjskim gen. Tolla, a dywizjami polskimi gen. Żymirskiego i Szembeka. Uczestnik tego boju Podlasiak I. Radziejowski zapisał: „Nie ustąpiliśmy ani kroku pomimo przeważającej siły nieprzyjacielskiej”, dodał jednak: „Szeregi nasze znacznie się przerzedziły, ja wyniosłem kulę w boku tornistra”.
Z kolei Leon Drewnicki zanotował: „Walczący tyralierzy 5 pp z tyłu za nami padali jak muchy”. Można tylko dodać, że jednym z oficerów tego pułku był przyszły właściciel Sarnak i Klimczyc płk Joachim Podczaski. Mimo wszystko polskie straty były mniejsze niż rosyjskie (2,5 tys. wobec 3,7 tys.). W boju pod Wawrem zginął adiutant gen. Chłopickiego – Wodziński, któryś niegdyś stacjonował na Podlasiu i zamierzał się żenić z panną Michałowską z Roskoszy k. Białej Podl. Tego dnia posłowie podlascy pomogli uchwalić w sejmie ważne ustawy, m.in. o uposażeniu w ziemię zasłużonych udekorowanych żołnierzy, o dożywociu dla ciężko rannych i niezdolnych do pracy, o nagrodach dla wdów i sierot. Ok. 14.00 Polacy pod naporem przeważających sił ros. wycofali się z Wawra do Grochowa. Tego dnia feldmarsz. Dybicz opuścił Mińsk Maz. i wyruszył w kierunku Warszawy chełpiąc się, że wkrótce wkroczy do polskiej stolicy.
20 lutego przybył do Siedlec mianowany przez Dybicza okupacyjny naczelnik wojenny woj. podl. Był to ros. gen. polskiego pochodzenia, który nazywał się Aleksander Pęcherzewski. Wojennym komendantem Siedlec został Rosjanin – płk Puszczyn. Funkcjunariusze ci natychmiast zaczęli szukać kolaborantów. 20 lutego rozpoczął się pierwszy atak wojsk ros. na Olszynkę Grochowską. Walka trwała cały dzień, ale lasek utrzymali Polacy. W. Wężyk wspomina, że słyszał z ust osób eskortujących rannych o walecznej obronie Olszynki przez podlaskich Wolnych Strzelców Michała Kuszla.
21 lutego A. Pęcherzewski mianował prezydentem Siedlec byłego kontrolera KWP Andrzeja Wierzejskiego. Wysłał również Kozaków po ludzi wytypowanych (zapewne przez Wierzejskiego) na główne stanowiska w KWP. Nowym prezesem Komisji został Antoni Górski, były członek Rady Obywatelskiej pow. węgrowskiego. Tego dnia w Warszawie zrealizowano pomysł posła podl. J. Lelewela – wysłano na pole bitwy pod Grochowem kilka białych chorągwi z czerwonym krzyżem i napisem polskim i ros. „Za naszą i waszą wolność”. Przebywający w Warszawie J.U. Niemcewicz zapisał22 lutego: „Gdy wyjdę na ulicę, spotykam ranionych, potrwożonych, płaczące kobiety… Boże, nie opuszczaj nieszczęśliwego ludu Twego”.
Międzyrzecki aptekarz Karol Eichler pod datą 23 luty zanotował w swym pamiętniku: „Przybył transport rannych żołnierzy rosyjskich spod Wawra. Ranni byli tylko prowizorycznie opatrzeni na polu bitwy i bardzo niedbale, rany postrzałowe były zatkane pakułami i cienkim plastrem, mnóstwo było z roztrzaskanymi nogami… tylko mieli rany obłożone plastrami i nogi w szynach zabandażowane”.
24 lutego w bitwie pod Białołęką wyróżnił się kpt. Adam Kozłowski, adiutant gen. Małachowskiego pochodzący z Żeliszewa. 25 lutego miała miejsce bitwa pod Grochowem, która na wiele miesięcy uratowała Warszawę i powstanie. W bitwie tej wyróżnili się Podlasianie: w 2 p.uł. mjr Konstanty Borowy z Międzyrzeca Podl., w 4 pp lin. kpt Józef Borzęcki z Rogoźnicy i por. Kacper Dziewicki z Łukowa, w 2 pp Michał Korneluk z Białej Podl. i z pułku grenadierów ppor. Wojciech Marcinkowski z Łaskarzewa. Jednym z adiutantów wodza Chłopickiego, który genialnie dowodził w tej bitwie, był Adam Konstanty Czartoryski, syn wł. Międzyrzeca Podl. Gen. Chłopicki, ciężko ranny, padając z koniem przygniótł go swoim ciężarem do ziemi, łamiąc mu obojczyk. Odznaczył się także drugi adiutant gen. Chłopickiego Aleksander Kuczyński z Korczewa, poprzednio powstańczy organizator woj. podlaskiego, jak również Podlasiak rodem z Kobylnicy k/Maciejowic 16-letni Ignacy Radziejowski, który uczestniczył w zdobyciu dwu armat rosyjskich. 26 lutego wodzem naczelnym armii powstańczej został Podlasiak z pochodzenia, gen. Jan Skrzynecki, ur. w Żebraku k. Skórca, syn byłego dzierżawcy.
Józef Geresz