Demokracja zwycięży
Doszło do porozumienia między ugrupowaniami politycznymi, by tego sporu nie przedłużać, gdyż kontynuowanie go nie służy już nikomu. Co więcej, w tym momencie nie udałoby się rozbić większości parlamentarnej. Kwestie, które dzieliły PiS oraz Porozumienie, zostały wyjaśnione i widać jedność w ramach Zjednoczonej Prawicy. Co więcej, jakiekolwiek scenariusze, aby to marszałek senatu, czyli Tomasz Grodzki, przejął ewentualnie urząd prezydenta, byłyby bardzo ryzykowne - zarówno z punktu widzenia konstytucyjnego, ale też politycznego. Ewentualne koszty realizacji takiego scenariusza mogłyby być dla Platformy bardzo duże. PO realizuje obecnie scenariusz, by doprowadzić do tego, by ich kandydat został prezydentem, co jest w jakiejś mierze realne. Wszystko zmierza już w kierunku przeprowadzenia normalnych wyborów.
Przeciętny Polak zaczyna się gubić, o co chodzi w przepychankach dotyczących daty wyborów prezydenckich…
Przede wszystkim o to, kto ostatecznie zostanie prezydentem Polski. I to nie jest tylko kwestia samej daty, kiedy one powinny się odbyć z powodu trwającej pandemii, ale także, która data jest najkorzystniejsza z punktu widzenia poszczególnych kandydatów. Pod uwagę należy brać te dwie kwestie: bezpieczeństwo głosujących ze względu na trwającą pandemię, która nie wiadomo, jak będzie dalej przebiegała, ale także szanse wyborcze poszczególnych kandydatów, zwłaszcza dwóch przodujących w sondażach: Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego.
Jakie obecnie mamy możliwe scenariusze? Komu pomoże krótka kampania, a komu zaszkodzi?
Te scenariusze mogą być bardzo różne. Szanse wyborcze dwóch głównych kandydatów są dość duże. Niektórzy eksperci sądzą, że jest to nawet 50 do 50 i – patrząc na obecną sytuację – można się z tym zgodzić. Sądzę, że krótka kampania byłaby korzystna dla obu kandydatów prowadzących w sondażach: zarówno dla Andrzeja Dudy, jak i Rafała Trzaskowskiego. ...
JAG