Rozmaitości
Źródło: MORGUEFILE
Źródło: MORGUEFILE

Depresja: cicha epidemia

Człowieka ogarnia smutek. Przyszłość tonie w ciemności. Każdy nowy dzień wydaje się ciężarem nie do udźwignięcia. To depresja, zwana też chorobą duszy. 23 lutego obchodzony jest Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją.

To nie świńska ani ptasia grypa zagrażają nam najbardziej. Prawdziwą epidemią – i to także śmiertelną – może się okazać depresja. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jest ona zaburzeniem, które obecnie dotyka 121 milionów ludzi na całym świecie! Ta sama organizacja szacuje, że w 2030 r. depresja będzie najczęstszym problemem zdrowotnym.

Ból istnienia

Objawy tej choroby to najczęściej: brak apetytu, bezsenność, nagłe chudnięcie, bóle, duszności. Pojawiają się smutne bruzdy wokół ust, zmarszczki. Chorzy depresyjni tracą zdolność do miłości. Po pewnym czasie nie umieją już kochać nawet siebie. Nie chcą spotykać przyjaciół, czytać wesołych książek, oglądać komedii. Ich smutek jest jak magnes, przyciąga smutki całego świata. Staje się przyzwyczajeniem. Cudzy smutek często lekceważymy. Dajemy dobre rady w rodzaju: weź się w garść, ja – kiedy mam chandrę – idę do kina, na zakupy czy do fryzjera. Depresji nikt nigdy nie wyleczył siłą woli. Brutalna ocena cudzej melancholii może doprowadzić chorego do odebrania sobie życia.

Smutek nie ma metryki

Chorują na nią ludzie w każdym wieku. Żyjemy w trudnych czasach, brakuje nam poczucia bezpieczeństwa, za to czynników wywołujących napięcia emocjonalne i stres mamy aż nadto.

Depresja zdarza się w okresie poporodowym u kobiet, które boją się odpowiedzialności za dziecko. Częsta jest również w okresie przekwitania, kiedy sprzyjają jej zmiany hormonalne. W Polsce staje się niemal epidemią u ludzi starszych, pozbawionych bezpieczeństwa finansowego i należnego im szacunku. W większości krajów 70-latkowie prowadzą aktywny tryb życia, są znakomitymi doradcami w rodzinie, bo dystans przeżytych lat pozwala im widzieć lepiej.

Na depresję cierpią miliony ludzi na świecie, kobiety dwa razy częściej niż mężczyźni. Każdego roku chorych przybywa. Depresja jest najczęstszą przyczyną samobójstw. Nie chronią przed nią ani pieniądze, ani uroda. Jest chorobą uczuciowej pustki, samotności, także tej w małżeństwie. Lęku, stresu, depresji nie można pokonać alkoholem czy zażywaniem coraz silniejszych leków. Zawsze wracają z powrotem, tyle że ze zdwojoną mocą. Depresja częściej atakuje tych, którzy cel swojego życia ulokowali w drugim człowieku: dziecku, mężu albo w karierze i pieniądzach. To kruche budowle i prędzej czy później zwykle się walą.

To się leczy

Nikt nie wymyślił dotąd doskonałej recepty na zadowolenie z życia. Szczęśliwi mówią, że raj to nie miejsce na ziemi, ale stan ducha. Mówią też, że przez całe życie pracują nad sobą. Uczą się akceptować zmiany. Uczą się dawać, a nie oczekiwać, wyszukiwać okruchy radości i koncentrować na nich uwagę. Mozolnie, dzień po dniu, budują taką hierarchię wartości, która stanie się oparciem w trudnych chwilach.

Kiedy depresja już jest, mogą pomóc tylko lekarze. Stosują coraz doskonalsze leki antydepresyjne i psychoterapię. Choroba wymaga czasu, cierpliwości, akceptacji i wiary w wyzdrowienie u bliskiego człowieka. To nie ból zęba, który można zlikwidować od razu. Większość ludzi dotkniętych depresją po paromiesięcznej kuracji wraca do normalnego życia.


Depresja to nie obłęd

Rozmowa z psychiatrą, dr. n. med. Dariuszem Wasilewskim ze Stowarzyszenia Aktywnie Przeciwko Depresji.

„Depresja boli bardziej niż złamana ręka lub noga. Rękę lub nogę w ostateczności zawsze można odciąć…” – takie zdanie usłyszałam od osoby od lat cierpiącej na depresję. Kiedy zaczyna się choroba, a kończy naturalnie towarzyszący nam w życiu chwilowy smutek czy chandra?

Nie ma ostrej granicy oddzielającej chandrę od depresji. Przeżywanie smutku, jego nasilenie, sytuacje, w których występuje, różnią się tak samo, jak różnią się wszyscy ludzie między sobą. Istnieje jednak szereg cech pozwalających tę chorobę rozpoznać. O depresji można zacząć myśleć, jeśli, oprócz smutku, odczuwamy: spowolnienie, brak energii, apatię, lęk, niepokój, napięcie, rozdrażnienie, trudności w koncentracji i kreatywnym myśleniu, wrażenie niesprawności intelektualnej i pogorszenia się pamięci, niechęć do wykonywania czynności, które zwykle sprawiały radość. Oznaką mogą być również problemy ze snem, brak chęci do podejmowania jakichkolwiek wyzwań, zmniejszenie apetytu i chudnięcie lub czasem „zajadanie smutku”, czyli zwiększenie apetytu i przyrost masy ciała.

Depresja to choroba psychiczna? Takiej diagnozy wszyscy się obawiamy…

Według międzynarodowej klasyfikacji zaburzeń psychicznych nie istnieje już pojęcie choroby psychicznej, depresja to zaburzenie nastroju (afektu). Osoba cierpiąca na depresję nie traci całkowicie kontaktu z rzeczywistością, odbiera ją tylko w czarnych barwach. Depresja nie jest – jak powszechnie rozumie się chorobę psychiczną – obłędem czy pomieszaniem zmysłów.

Na czym polega psychoterapia i kiedy można ją zastosować?

Psychoterapia w początkowym okresie leczenia polega na wspieraniu pacjenta, udzielaniu mu niezbędnych informacji, wyjaśnianiu, czym jest depresja. W miarę zmniejszania się objawów, poprawy koncentracji znaczenie psychoterapii wzrasta i często jest ona niezbędna w dalszym procesie leczenia, a zwłaszcza w zapobieganiu nawrotom. Metody i techniki psychoterapeutyczne, mające zasadnicze znaczenie w leczeniu depresji, wywodzą się z koncepcji poznawczo-behawioralnych. Uważa się, że osoby chorujące na depresję jeszcze przed zachorowaniem ujawniają specyficzny sposób myślenia o sobie i otaczającym je świecie. Doprowadza on do obniżonej oceny własnej osoby, błędnej oceny relacji z ludźmi oraz widzenia swojej przyszłości w czarnych barwach. Osoby te prawdopodobnie częściej były krytykowane i karane niż chwalone i nagradzane. Zwykle nie odczuwają zadowolenia ze swoich osiągnięć, mają kłopoty z pozytywną oceną efektów swoich działań.

Chorzy na depresję często sądzą, że leki przeciwdepresyjne uzależniają, przez co obawiają się farmakoterapii. Czy długotrwałe, wieloletnie przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych może powodować uzależnienie się od nich?

Leki przeciwdepresyjne nie uzależniają, powstają ich coraz nowsze generacje, które są lepiej tolerowane. Założenie jest takie, że lek, który musi być brany długotrwale, powinien być bezpieczny. Podobnie zresztą jest z przyjmowaniem leków w innych chorobach, np. nadciśnieniu, cukrzycy.

Chorzy boją się czasem, że jednorazowa wizyta u psychiatry napiętnuje ich na całe życie. Na czym polega tajemnica lekarska?

Na tym, że rozmowa między lekarzem i pacjentem nie wychodzi poza ściany gabinetu. Każdego lekarza obowiązuje tajemnica lekarska, z której może zwolnić jedynie sąd, prokurator, niektóre organy administracji państwowej (ZUS) lub sam pacjent, upoważniając np. do poinformowania rodziny o swojej chorobie. Natomiast lekarza obowiązuje prowadzenie dokumentacji medycznej przechowywanej przez 25 lat w archiwum, do której nikt niepowołany nie ma dostępu.

Dziękuję za rozmowę.

MD