Depresja u dzieci i młodzieży
Nie istnieje taka jednostka chorobowa jak depresja dziecięca, dlatego u wielu dzieci nie stawia się takiej diagnozy. Są jednak podstawy by przypuszczać, że depresja dotyka nawet co trzeciego nastolatka. Najmłodsze dziecko, u którego zdiagnozowano depresję, miało dwa lata!
– Część dzieci jest obciążona genetycznie przez rodziców. Wpływ na rozwój choroby mają także: nadmiar obowiązków w szkole, problemy z rówieśnikami, trudności w domu – rozwód rodziców, śmierć najbliższych. Wielu dorosłych takiego obciążenia nie wytrzymuje, a co dopiero dzieci. Tak było w przypadku 13-letniej Amelii, która zgłosiła się do mnie jako pomysłodawczyni kampanii „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję” – tłumaczy dziennikarka i psycholog Anna Morawska, autorka książki „Twarze depresji”. – Dziewczynka rok temu zachorowała na depresję. Załamała się, kiedy jej mama trafiła na oddział intensywnej terapii, gdzie przez kilka miesięcy walczyła o życie. W domu została z dziadkiem i dwiema młodszymi siostrami. Rodzice wcześniej się rozwiedli. Wzorowa uczennica z powodu depresji nie mogła się skupić, a czekał ją egzamin szóstoklasisty. Nauczycielka Amelii w porę zainterweniowała i za zgodą mamy, która nadal przebywała na oddziale, zawiozła nastolatkę do szpitala psychiatrycznego w Józefowie. Dzięki psychiatrom i terapeutom Amelia wraca do zdrowia. Znów się uśmiecha. Wróciła do szkoły, ale kontynuuje zarówno psychoterapię, jak i farmakoterapię – zaznacza A. Morawska.
Statystyki są porażające
W zeszłym roku 177 dzieci odebrało sobie życie – jedno z nich miało mniej niż 9 lat, 15 ofiar to dzieci w wieku od 10 do 14 lat, a aż 161 – to nastolatki w wieku od 15 do 19 lat. Dwa lata temu prawie 600 dzieci i młodzieży próbowało odebrać sobie życie. Statystyki policyjne dotyczące samobójstw wśród dzieci są więc zatrważające. Wiele z tych ofiar cierpiało właśnie na depresję, a pomoc nie przyszła na czas.
Stąd akcja, która ma zapobiec kolejnym tragediom. W Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją (23 lutego) ruszyła bowiem pierwsza ogólnopolska kampania społeczna poświęcona depresji u dzieci. Szacuje się, że 2% dzieci cierpi na depresję. W Polsce na tę chorobę leczy się prawie 8 tys. dzieci i młodzieży – tak wynika z danych NFZ za rok 2014. Pytanie – ile się nie leczy? Obraz tej choroby u dzieci bywa inny niż u dorosłych. Oprócz typowych objawów takich jak przygnębienie, utrata energii, zainteresowań, brak apetytu, bezsenność, czy myśli samobójcze, mogą pojawić się również gorsze oceny w szkole, agresja i pobudzenie. Te objawy często są źle diagnozowane (uznawane za ADHD) lub po prostu bagatelizowane.
Jak rozpoznać?
Objawy zależą od wieku dziecka i etapu jego rozwoju. U nastolatków najczęściej obserwuje się zmiany zachowania, a u maluchów – objawy somatyczne. U młodszych dzieci diagnoza jest trudniejsza, ponieważ nie potrafią one powiedzieć, co im dolega. Depresja u nich może przebiegać nietypowo. Mogą cofać się w rozwoju, przestać mówić, zacząć się moczyć. Ponadto pojawiają się objawy, które są charakterystyczne dla innych chorób, w tym zwykłego przeziębienia, na przykład bóle głowy, brzucha, biegunki, duszności. Pojawiają się też problemy ze snem, zmniejszenie apetytu, uczucie niepokoju. U dzieci w wieku szkolnym mogą występować zaburzenia koncentracji uwagi i trudności z zapamiętywaniem. To powoduje, że ci uczniowie opuszczają się w nauce, przestają odrabiać lekcje i nie chcą chodzić do szkoły. W skrajnych przypadkach nie chcą nawet wyjść z pokoju, ponieważ towarzyszy im silny lęk. Z kolei lęk i napięcia mogą wywołać pobudzenie psychoruchowe – dziecko wierci się na krześle, nie może usiedzieć w jednym miejscu i myśli tylko o tym, żeby uciec do swojego pokoju lub gdzieś, gdzie poczuje się bezpieczne. Zamyka się w czterech ścianach i czasami jedynym jego „przyjacielem” pozostaje komputer, przed którym spędza bardzo dużo czasu. Jeżeli dziecko nie może normalnie funkcjonować w domu i szkole, ponieważ doświadcza powyższych objawów dłużej niż przez dwa tygodnie, należy szukać pomocy.