Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Dieta cud?

Wszyscy o niej mówią, wielu ją stosuje, inni właśnie się przymierzają. O proteinowej diecie Dunkana wciąż jest głośno.

Głośno było już o diecie kapuścianej, kopenhaskiej, doktora Kwaśniewskiego. Ostatnio jednak rekordy popularności bije dieta Dunkana. Jej nazwa pochodzi od nazwiska Perre Dunkana, francuskiego lekarza, który postanowił pomóc jednemu ze swoich pacjentów w skutecznym odchudzaniu, jednocześnie nie katując go mikroskopijnymi porcjami.

Jak działa?

Podobnie jak inne diety wysokobiałkowe dieta Dukana ma cztery etapy. Jest bogata w białko, niskokaloryczna i zmniejsza apetyt. Co więcej, wchłanianie dużych ilości białka powoduje spalanie kalorii, co umożliwia chudnięcie bez osłabienia siły mięśni. Podczas pierwszego etapu jemy wyłącznie produkty będące bogatym źródłem białka. Jest to tzw. faza ataku, bowiem gubimy zbędne kilogramy w rekordowo krótkim czasie. Przez pięć pierwszych dni kuracji w menu mogą się znajdować: jajka, chudy nabiał, niektóre rodzaje mięs, ryby, owoce morza, drób, chude wędliny. Dozwolone są przyprawy, zioła, minimalne ilości korniszonów i cebuli do doprawiania potraw, kawa, herbata i, co dziwne, napoje gazowane bez cukru. Bardzo ważne jest też picie dużych ilości płynów, zwłaszcza wody, której połączenie z białkami silnie działa na cellulit.

W książce pt. „Nie potrafię schudnąć” Pierre Dunkan wylicza zalety diety opartej o proteiny: przyswajanie białek pociąga duże zużycie kalorii, białka zmniejszają apetyt, przeciwdziałają zatrzymywaniu wody w organizmie, zwiększają odporność organizmu, pozwalają schudnąć bez utraty masy mięśniowej i zwiotczenia skóry.

Drugi etap to naprzemienne stosowanie diety czystoproteinowej, a następnie połączonej z warzywami. I tak aż do uzyskania pożądanej wagi. Poprzez stopniowe włączanie do diety innych produktów niż białka, przyzwyczajamy organizm do nowej sytuacji. Jeśli po diecie proteinowej wrócimy natychmiast do jedzenia produktów z wszystkich grup żywieniowych, automatycznie przytyjemy.

Po osiągnięciu idealnej wagi, przychodzi czas na trzeci etap kuracji: utrwalenie efektów. Ta faza ma za zadanie pomóc w uniknięciu ponownego przybrania na wadze, czyli słynnego efektu jojo. Do diety wprowadzamy w ograniczonych ilościach chleb, owoce, sery i niektóre produkty zawierające mąkę. Czas trwania tego etapu zależy od ilości utraconych kilogramów: 10 dni kuracji na każdy utracony kilogram. Jeśli ktoś schudł 10 kg, ta faza będzie u niego trwać 100 dni.

Ostatni etap kuracji ma miejsce już po utracie wagi i uniknięciu ponownego przytycia. Przez sześć dni w tygodniu jemy normalne posiłki pod warunkiem, że przez jeden dzień w tygodniu ściśle przestrzegamy diety proteinowej i żywimy się wyłącznie czystym białkiem, a codziennie spożywamy trzy łyżki otrąb owsianych. Oczywiście dr Dunkan zakłada, że odchudzona osoba będzie mądrzejsza i dokona pewnego przewartościowania. Długa kuracja metodą Dunkana ma zmienić nawyki żywieniowe i skłonić do jedzenia większej ilości produktów bogatych w białko i warzyw niż bomb węglowodanowych.

Zalety…

Niewątpliwymi zaletami diety Dunkana są szybkie efekty w postaci utraty wagi, krótkofalowe poprawienie stanu skóry ze względu na zwiększone spożycie kolagenu i białka zwierzęcego oraz radykalnie zmniejszone spożycie cukru i słodyczy oraz produktów wysoko przetworzonych jak „fast-food” i dania gotowe. Poza tym dieta Dunkana dwa razy w tygodniu pozwala skusić się na coś niedozwolonego – można wtedy zjeść kawałek ciasta bez wyrzutów sumienia.

…i wady

Niestety odżywianie według schematu przygotowanego przez Dunkana ma też swoje wady. Pierwszą z nich może być wzrost cholesterolu. Dzieje się tak, ponieważ w diecie nie ma żadnych ograniczeń co do spożywania mięsa. Poza tym, jak w każdej diecie białkowej, może pojawić się niedobór witamin. Dlatego, by uniknąć problemów zdrowotnych, zalecane jest zażywanie suplementów.

Dodatkowo narażamy się na przewlekłe zaparcia, nasilenie stanów zapalnych uchyłków jelita grubego oraz bolesności hemoroidów ze względu na nieobecność błonnika. Dieta pozbawiona odpowiedniej ilości przyswajalnych węglowodanów w etapie pierwszym i drugim wpływa negatywnie na mózg. Ze względu na tak niską ilość węglowodanów i ich nierównomierne rozmieszczenie w posiłkach należy ją bezwzględnie odradzić osobom chorym na cukrzycę, zawodowym kierowcom i osobom pracującym w szczególnych warunkach, jako że w ich przypadku nagły spadek poziomu cukru we krwi i niedocukrzenie mózgu może mieć tragiczne konsekwencje.

MD