Dla kogo stawy?
Siedlecki samorząd przez dłuższy czas zabiegał o pozyskanie stawów. W tym celu przeprowadzono szereg rozmów z Agencją Własności Rolnej – właścicielem terenu obejmującego obszar 224 ha. Stawy miały być przejęte nieodpłatnie na cele edukacyjne i rekreacyjne.
Przegrany przetarg
Zwrot w sprawie nastąpił, kiedy miasto dowiedziało się, że Agencja Nieruchomości Rolnych wystawiła teren na sprzedaż w przetargu otwartym. Choć miasto chciało przejąć stawy bezpłatnie, gotowe było kupić je za kwotę 2 mln 400 tys. zł, na którą wyceniono teren. Niestety ze względu na to, że nie przekazano informacji o przetargu, nie udało się podjąć potrzebnej uchwały umożliwiającej miastu wzięcie udziału w licytacji. W związku z tym do przetargu, który odbył się 12 września ubiegłego roku, oddelegowana została Agencja Rozwoju Miasta Siedlce. Jej ówczesny prezes Mirosław Pawłowski otrzymał od władz stosowne pełnomocnictwa. Miasto liczyło, że będzie jedynym podmiotem zainteresowanym kupnem terenu i przejmie go za cenę wywoławczą. Tymczasem w przetargu wystartował jeszcze jeden podmiot. Prezes ARMS licytował do kwoty 15 mln 600 tys. zł. Nowy nabywca zaoferował o 25 tys. zł więcej.
Nie stawił się
Zwycięzca przetargu nie dostarczył jednak w wyznaczonym przez ANR czasie wymaganych gwarancji finansowych. Do agencji wpłynęła zaś prośba od przyszłego nabywcy o przedłużenie ostatecznego terminu. Dokumenty zostały dostarczone, ale inwestor nie pojawił się na podpisaniu aktu notarialnego. ANR podjęła ostateczną decyzję o przeprowadzeniu drugiego przetargu. – Przed kolejną licytacją teren zostanie ponownie wyceniony. Trudno w tej chwili mówić o konkretnych terminach – przyznaje Robert Gnat z Agencji Nieruchomości Rolnych. Czy w związku z tym Agencja Rozwoju Miasta Siedlce ponownie przystąpi do przetargu? – Zanim miasto podejmie jakiekolwiek decyzje, trzeba poczekać na konkretną ofertę. Przypomnę, że zanim ARMS wystartowała w przetargu, były plany nieodpłatnego pozyskania tego terenu na cele edukacyjne i rekreacyjne. Byliśmy nawet po wstępnych rozmowach z ówczesnym prezesem AWR. Jeżeli pojawi się dogodna sytuacja do ich nabycia, miasto na pewno będzie zainteresowane – tłumaczy P. Mazurkiewicz.
Rzecznik urzędu miasta zwraca również uwagę, że bez względu na to, kto stanie się właścicielem siedleckich stawów, nadal pozostaną one w najbliższym sąsiedztwie miasta. – Teren jest wielką atrakcją przyrodniczą Siedlec, ma bardzo ważny wpływ na mikroklimat – podsumowuje.
KO