Dla pacjenta nic się nie zmieniło
- Chciałabym uspokoić mieszkańców Włodawy i okolic: osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego otrzymają potrzebną pomoc medyczną - zapewnia rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Małgorzata Bartoszek. Zmiany w placówce powiatowej, jaką jest SPZOZ, to wynik szukania oszczędności. Szpital jest zadłużony na 29,5 mln zł, pieniądze z NFZ nie wystarczają - nawet na gwarantowane ustawą podwyżki dla personelu medycznego.
Mówiła o tym dyrektor placówki Teresa Szpilewicz podczas ostatniej sesji rady powiatu, deklarując, że na przekształceniu SOR nie straci żaden pacjent.
W trakcie obrad część radnych krytycznie wypowiadała się na temat zmian. – To nie jest dobry kierunek. W zasadzie wszyscy będą nadal pracować, zostaną tylko przesunięci na inne stanowiska pracy, co oznacza, że fundusz płac nie skurczy się. Gdzie tu oczekiwany efekt finansowy? – dopytywał Mirosław Konieczny, zaznaczając, że obradująca na początku września rada społeczna SP ZOZ niejednogłośnie zaakceptowała ten pomysł. Odniósł się również do decyzji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, zgodnie z którą do mających problem ze zbilansowaniem swoich budżetów szpitali trafią dodatkowe pieniądze. W pakiecie rządowego wsparcia – obok interny, nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej – znalazły się także SOR.
Nie ma zagrożenia
– Nie warto iść w poprzek nurtu wyznaczonego przez ministra zdrowia – stwierdził radny Piotr Gorgol.
Odpowiadając na zarzuty, dyrektor SP ZOZ podała do wiadomości, że w szpitalu tworzone są łóżka internistyczne. – Interna ma być lepiej wyceniona, jak zapowiada minister zdrowia. Tylko czy państwo wiecie, że jest 175 procedur? Korzystniej wycenionych będzie 25, pozostałe zostaną na tym samym poziomie. Podobnie jest z wyceną świadczeń w SOR. Jeśli chodzi o pacjentów, nie widzę żadnego zagrożenia – odparła T. Szpilewicz.
Pomoc 24 godziny na dobę
– 1 października SOR został przekształcony w izbę przyjęć i SP ZOZ we Włodawie uzyskał umowę z NFZ w tym zakresie – wyjaśnia zastępca dyrektora ds. administracyjno-organizacyjnych włodawskiego SP ZOZ Elżbieta Korszla. – Takie działanie było niezbędne z powodu niespełniania wymogów prawnych do realizacji umowy w SOR – dodaje, deklarując, iż w pacjenci w razie nagłego zagrożenia zdrowotnego i potrzebujący ambulatoryjnej pomocy doraźnej są przyjmowani w izbie przyjęć szpitala. – Świadczenia zdrowotne udzielane są w tym samym miejscu, w którym znajdował się SOR, przez wykwalifikowany personel medyczny, tj. lekarza, pielęgniarkę i ratownika medycznego, przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Pacjenci mają zapewniony dostęp do badań laboratoryjnych i diagnostycznych. Dla mieszkańców nic się nie zmieniło. Chorzy z izby przyjęć, którzy wymagają hospitalizacji w oddziałach szpitalnych, jakich w strukturze nie posiada SPZOZ we Włodawie, są transportowani do innych podmiotów leczniczych – informuje.
Lekarz podejmuje decyzję
Mieszkańców Włodawy i okolic uspokaja także rzecznik prasowy lubelskiego oddziału wojewódzkiego NFZ Małgorzata Bartoszek. – Tak jak do tej pory: lekarz po zbadaniu pacjenta, wykonaniu niezbędnych badań diagnostycznych podejmuje decyzję o pozostawieniu go w szpitalu we Włodawie lub przetransportowaniu do innej placówki medycznej, gdzie udzielane są świadczenia w specjalistycznych dziedzinach medycyny, np. na oddziały kardiologiczne, neurologiczne, psychiatryczne czy dziecięce – wyjaśnia Bartoszek.
JS