Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Dobry papież Jan

Pamięć o ubóstwie rodziny towarzyszyła papieżowi Janowi XXIII przez całe życie. Ta prostota i skromność charakteryzowały go przez całe życie i pomagały osiągać porozumienie z innymi.

Angelo Roncalli urodził się 25 listopada 1881 r. w Sotto il Monte we Włoszech. Był synem Battisty i Marianny z domu Mazzola. Tego samego dnia został ochrzczony. Rodzice byli ubogimi wieśniakami. Swoim dzieciom, których mieli 13, wpajali uczciwość, pracowitość i pobożność. Byli biedni, ale głęboko religijni. Regularnie uczęszczali na nabożeństwa, odmawiali modlitwy.

Angelo został ministrantem. Mając siedem lat, przyjął Pierwszą Komunię św., a rok później został bierzmowany. Jego brat Saverino opowiadał: „Wyobraźcie sobie, on chciał chodzić do szkoły! Jeśli o mnie idzie, przez 20 lat nie pokazałem się w szkole, z wyjątkiem jednego roku i to tylko wtedy, kiedy padał deszcz. Jak tylko świeciło słońce, wyrywałem się na pole. Dlatego też ja zostałem analfabetą, a on papieżem”.

Niełatwe dzieciństwo

Jan XXIII często wspominał swoje lata dzieciństwa. Musiał wraz ze swoimi braćmi i kuzynami pracować w polu, nierzadko cicho popłakiwał, kiedy szedł przez wieś, niosąc ciężary ponad siły. Po roku spędzonym w szkole ojciec chciał zaprzestać dalszego kształcenia syna. Jednak w 1892 r. Angelo został uczniem seminarium dla chłopców, a w 1895 r. zmienił je na seminarium duchowne. W 1901 r. otworzyła się przed nim możliwość dalszych studiów w Rzymie i już trzy lata później został doktorem teologii.

10 sierpnia 1904 r. otrzymał święcenia kapłańskie w kościele Santa Maria in Monte Santo w Rzymie. W 1915 r. powołano go do wojska, gdzie został koordynatorem duszpasterstwa wojskowego. W 1921 r. otrzymał nominację na przewodniczącego Centralnej Rady Papieskich Dzieł Misyjnych we Włoszech, został też wykładowcą patrystyki (nauki Ojców Kościoła). 3 marca 1925 r. Angelo Roncalli został mianowany apostolskim wizytatorem w Bułgarii i biskupem tytularnym Areopolis. Wyjechał do Sofii. W Bułgarii było ok. 50 tys. katolików łacińskich i około 6 tys. katolików obrządku bizantyjskiego. Wizytował prawie każdą gminę w kraju. Dobrze czuł się wśród prostych ludzi. Odwiedzał też dostojników Kościoła prawosławnego.

Czas wojny

W 1934 r. został przeniesiony jako Delegat Apostolski do Turcji i Grecji z siedzibą w Stambule. Turcja, która nie nawiązała stosunków dyplomatycznych z Watykanem, do chrześcijaństwa odnosiła się nieprzyjaźnie. Roncalli poświęcił się tam pracy duszpasterskiej. Był to czas II wojny światowej. Po zajęciu Grecji przez wojska włoskie mógł pomóc wielu prześladowanym, zwłaszcza Żydom. Napisał o swoich problemach i trudnościach do samego papieża. W tym czasie umarł jego ojciec. Ponieważ Angelo nie mógł przybyć na pogrzeb, matka bała się, że już nigdy nie zobaczy syna.

W pierwszych latach wojny w Grecji panował straszliwy głód. Na ulicach Aten umierały setki ludzi. Angelo Roncalli jako apostolski wysłannik zatrzymywał się wszędzie i jak tylko mógł starał się pomagać. W czasie wojny uratował życie 24 tys. Żydów. Rabin Arturo Herzberg z Nowego Jorku napisał: „Gdziekolwiek przybyłem, wszędzie słyszałem to samo: nie możemy pomóc. Był tylko jeden wyjątek. W Stambule spotkałem niewielkiego wzrostem, grubawego arcybiskupa nazwiskiem Roncalli, który był legatem papieskim w Turcji. Kiedy mu opowiedziałem, co się dzieje z Żydami, rozpłakał się i rzekł: Rabbi, co mogę zrobić, by przyjść z pomocą?”.

Szanowany i lubiany

1 stycznia 1945 r. Angelo Roncalli objął urząd nuncjusza papieskiego we Francji. Papież Pius XII uznał, że jego osoba będzie najlepszym wyborem, bo mówił po francusku, był politycznie mile widziany we Francji, a pomagając Żydom prześladowanym i skazanym na śmierć, był także szanowany. Bronił biskupów oskarżanych przez władze francuskie o kolaborację z Niemcami. Dzięki swej otwartej i prostolinijnej postawie potrafił rozwiązywać spory między Niemcami a Francją. Odwiedził wiele diecezji, a także zabytkowe miasta związane z historią Kościoła, jak Avignion. Tam natknął się na historię o papieżu Janie XXII.

12 stycznia 1953 r. został kardynałem i otrzymał nowe zadania. Musiał pożegnać się z Francją. W swej mowie pożegnalnej obiecał Francuzom, że ponownie przyjedzie do ich kraju. Nie powiedział: „Żegnajcie”, ale tylko: „Do widzenia. Dobry Bóg pozwoli mi jeszcze raz (…) do Francji przybyć”.

Objął urząd arcybiskupa Wenecji. Tysiące mieszkańców wyszło na ulice i witało go serdecznie. Przez pięć lat był tam pasterzem. Często spacerował w zwykłym ubraniu kapłańskim po wąskich ulicach i rozmawiał ze zwykłymi ludźmi. Chciał ukazać obraz Kościoła pełnego miłości i powagi.

Ożywczy duch soboru

9 października 1958 r. zmarł nagle papież Pius XII. Trzeba było wybrać nowego papieża. Patriarcha Roncalli pojechał do Rzymu na konklawe. 28 października 1958 r. w 11 głosowaniu został wybrany na papieża. Przybrał imię Jan XXIII. Od początku pontyfikatu zastanawiał się nad zwołaniem soboru. 25 stycznia 1959 r. w bazylice św. Pawła za Murami w obecności kolegium kardynalskiego ogłosił postanowienie zwołania synodu diecezji rzymskiej i soboru całego Kościoła. W maju 1962 r. ogłosił encyklikę „Mater et Magistra” zajmującą się problemami kwestii robotniczej. Następne encykliki dotyczyły modlitwy różańcowej, znaczenia nabożeństwa do Najświętszej Krwi oraz miesiąca maja jako miesiąca Maryi.

Rozpoczęcie Soboru ustalono na 11 października 1962 r. Do kapłanów, zakonów i wszystkich wiernych wystosowano pisma z prośbą o modlitwę za sobór. Przemówienie rozpoczynające obrady wygłosił sam papież. W tym czasie między krajami Zachodu a komunistami Wschodu nasiliły się zimnowojenne konflikty. Jan XXIII wysłał pismo do prezydentów USA Kennedy’ego i ZSRR Chruszczowa, wzywając o zażegnanie kryzysu. Duch soboru wniósł powiew świeżości i ożywienia. Została wzmocniona pozycja papieża i wewnętrzna struktura Kościoła, a także nastąpiło ekumeniczne otwarcie się Kościoła.

Odszedł z uśmiechem

Nieuleczalna choroba od dawna nie była dla niego tajemnicą. Nigdy nie obnosił się ze swym cierpieniem. Z największym trudem starał się uśmiechać i mówił: „Nie troszczcie się tak bardzo o mnie… Jestem przygotowany na tę wielką drogę. Spakowałem już moje kufry. Każdej chwili mogę odejść”.

Podpisaniem encykliki „Pacem in terris” 11 kwietnia wezwał ludzkość do pracy nad utrzymaniem pokoju. Ostatnia audiencja u papieża odbyła się 20 maja. Jego ostatnia publiczna wypowiedź, dzięki przekazowi radiowemu, została skierowana do pątników zgromadzonych w sanktuarium u stóp Matki Boskiej Piekarskiej w Piekarach Śląskich.

Papież Jan XXIII zmarł 3 czerwca 1963 r. Nawet leżąc już na łożu śmierci, zachował pogodę ducha.

ks. Józef Miszczuk