Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Dobrze odrobiona lekcja historii

Rozmowa z Agnieszką Dziewulską, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Żołnierzy Wyklętych w Borkach-Kosach.

Żołnierze wyklęci to bohater zbiorowy odnoszący się do postaci sztandarowych, krystalicznych. W. Pilecki, Ł. Ciepliński, Danuta Siedzikówna są postaciami, którym nie da się niczego zarzucić. Jak przypuszczam, w przypadku patrona jednoimiennego, zwłaszcza z jakichś względów kontrowersyjnego, łatwiej „narazić” się pewnym środowiskom. Patron szkoły w Borkach-Kosach odnosi się też do „ludzi stąd”, którzy z racji tego, że są znani i bliscy, nie powodują ambiwalentnych uczuć. Nasza placówka była drugą - po szkole w Białej k. Radzynia Podlaskiego - która zdecydowała się na takie imię. Więcej szkół obiera jako patrona pojedynczych bohaterów, np. na Podlasiu liczne są szkoły imienia Danuty Siedzikówny. Obranie bohatera zbiorowego ma ten dodatkowy walor, że uczniowie naszej szkoły co roku poznają losy i działania innego żołnierza wyklętego. Daje to nam perspektywę szerszego oglądu sytuacji i wprowadzania młodzieży w te sprawy, o których jeszcze dziesięć lata temu trudno się mówiło.

Placówka przez Panią kierowana była drugą w Polsce szkołą, która zdecydowała się na to, by w jej nazwie jako patrona umieścić żołnierzy wyklętych. Co za tym przemawiało?

 

Inicjatywa zrodziła się w październiku 2011 r. i miała związek z wpisaną w tradycję naszej szkoły opieką nad miejscem pamięci znajdującym się w Borkach-Kosach przy torach kolejowych. Jest to symboliczna mogiła trzech żołnierzy: dwóch strzelców poległych 28 lutego 1944 r. w akcji wysadzenia niemieckiego pociągu jadącego z Brześcia do Berlina – Mariana Burgsa „Bąka” i Mariana Prokurata „Sarny”, oraz żołnierza Armii Krajowej Stanisława Łubickiego „Ładnego”, który zginął 12 lipca 1944 r. podczas „Akcji Burza” nieopodal miejsca, gdzie rozgrywała się akcja. Od ponad 20 lat społeczność naszej szkoły cyklicznie, co roku, zawsze w pierwszą niedzielę marca, organizuje uroczystości upamiętniające poległych bohaterów, zawsze z bogatą oprawą, Mszą św., udziałem kombatantów i pocztów sztandarowych.

Kiedy stanęliśmy przed wyborem patrona z wąskiej grupy propozycji, decyzja wydawała się prosta. Rozumieliśmy, że to sprawa najwyższej wagi, ponieważ patron pozostaje przy szkole i w społeczności lokalnej przez wiele lat. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł