Dobrze, że tu jesteśmy
Wejście na górę Tabor, na której rozgrywa się dzisiejsza Ewangelia, jest fascynujące. Strome zbocza blisko 600-metrowej góry, wymagające dobrej kondycji fizycznej podejście pozwalające podziwiać dolinę Jezreel. Wspaniały widok ze szczytu przygotował Jezus Piotrowi, Janowi i Jakubowi. Przemienił się wobec nich, odsłaniając odrobinę nieba. Pokazał, kim jest naprawdę: Bożym Synem.
Zastanawiające jest jednak, dlaczego spośród apostołów wybrał właśnie tych trzech. Co przemawiało za tym, by zabrać ze sobą Piotra, prostego rybaka? Dlaczego poszli Jakub i Jan, którzy nie wyróżniali się niczym specjalnym? Czemu pozostali nie wyruszyli w drogę z Jezusem?
By zrozumieć pedagogię Mistrza, trzeba przyjrzeć się bliżej tym apostołom. Góra Tabor przygotowała ich na bardzo trudne doświadczenia związane z ukrzyżowaniem i śmiercią swego Pana.
Piotr, choć trzykrotnie zaparł się Jezusa, to mając w pamięci, kim jest ten niezwykły człowiek, dojrzewa do tego, by poprosić o przebaczenie za swoją zdradę. Ta prawdziwa, głęboka relacja oparta o miłość ostatecznie przypieczętowała nadanie mu tak ważnego zadania, jakim było poprowadzenie wspólnoty chrześcijan pierwszego Kościoła.
W historii Jakuba spotkanie z przemienionym obliczem Jezusa stało się momentem zwrotnym. Utwierdziło go w przekonaniu, że jest On wyczekiwanym Mesjaszem, który ma poprowadzić całe stworzenie do spotkania z Ojcem w niebie. To doświadczenie pozwoliło uczniowi na mężne wyznanie wiary w Bożego Syna poprzez przyjęcie męczeństwa w Jego imię.
Janowi doświadczenie przemienienia na górze Tabor było potrzebne, by zmierzyć się z wydarzeniami pod krzyżem. Tam, gdzie zabrakło pozostałych apostołów, Jan stanął mężnie, towarzysząc Mistrzowi do ostatniego tchnienia. Ostatecznie spotkanie Jezusa o Boskim obliczu stanie się podstawą do spisania dojrzałej teologicznie Ewangelii oraz Apokalipsy.
Patrząc na pozornie niewinną wyprawę Jezusa i uczniów na górę Tabor, w szerszym kontekście dostrzegamy, że Piotr, Jakub i Jan zostali idealnie wyposażeni w niezbędne doświadczenia, które pozwoliły im dojrzeć do osobistego świadectwa świętości życia.
Mielcarek o. Błażej