Dojrzewamy do swoich ról
Najważniejsze to zawsze dbać o relację małżeńską, co pozwala dzieciom karmić się miłością rodziców. Poza tym zapewnić poczucie bezpieczeństwa, bliskości, czułości - bo wtedy można wymagać. I rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Rodzice musza też liczyć się z dzieckiem, jego potrzebą samodzielności i uczyć się oddawania dziecka. Nazywam to drugim rodzeniem, które jest o wiele bardziej bolesne niż pierwsze, ale musi nastąpić. Jako że uczniami technikum są w większości chłopcy, cieszy mnie to, że w znacznie większym stopniu doceniana jest dzisiaj rola ojców w wychowaniu dzieci. Przybywa mężczyzn, którzy należą do klubów ojca i innych grup formacyjnych, co pokazuje, że następuje jakieś przebudzenie. Ojcowie chcą być obecni w rodzinie, uczestniczyć w wychowaniu. Przy okazji przypominam: synowie - jeśli mają stać się mężczyznami - muszą z czasem przejść spod kurateli mamy pod skrzydła ojca.
Zdarza się powiedzieć Księdzu czasami: „ach ta dzisiejsza młodzież!”?
Zdarza mi się w żartach rzucić, że nie nadaję się już do pracy z młodzieżą. Chyba nie nadążam za młodym człowiekiem, tak szybko się zmienia. W zasadzie ciągle mam do czynienia z takimi samymi ludźmi z właściwymi dla ich wieku potrzebami i aspiracjami, ale sposoby ich realizowania są dzisiaj zupełnie inne i z roku na rok ten rozdźwięk się pogłębia. Coraz trudniej ich do czegoś porwać. Pedagodzy i psychologowie mówią, że współczesna młodzież idzie w akcyjność, nie chce natomiast angażować się w coś na dłużej. Akcja, event dużo nie kosztuje, trzeba się tylko spiąć i wykonać zadanie. A formacja czy wolontariat to proces, droga do pokonania. Jeszcze dziewięć lat temu, na początku mojej pracy w siedleckim Elektryku, kiedy organizowaliśmy spływ kajakami po Liwcu, mało kto nie jechał. Dzisiaj, żeby skrzyknąć grupę 30 osób, trzeba zbierać uczniów z kilku klas. Brakuje chęci, żeby przeżyć coś fajnego. Spłycenie potrzeb jest dowodem tego, jak powierzchowny jest cały świat: wszystko ma być na już, bez czekania, bez odraczania.
W raporcie przygotowanym w 2018 r. przed synodem młodzieży zwołanym przez papieża Franciszka na liście bolączek współczesnego młodego człowieka na pierwszym miejscu znalazł się właśnie brak relacji. ...
Monika Lipińska