Opinie
Źródło: MORGUEFILE
Źródło: MORGUEFILE

Dojść do normalności

Nie pije od 20 lat i nie ukrywa, że w utrzymaniu trzeźwości pomaga mu regularne uczestnictwo w mityngach AA. Wahającym się, czy wkroczyć na drogę zdrowienia, daje dwie rady: - Natychmiast odstaw butelkę i zmień sposób myślenia!

Pytanie o moment przebudzenia Leszek zbywa wyjaśnieniem, że bez powrotu do lat dzieciństwa i naszkicowania sytuacji rodzinnej nie sposób wiernie odtworzyć historii jego życia i zdrowienia. – Tak jak podczas mityngu spikerskiego, kiedy to opowieść o sobie zaczyna się od wspomnienia domu – porównuje.

I dotrzymuje słowa.

Łyk na lepszy apetyt

– Mama popijała towarzysko. Gorzej było w przypadku ojca – Leszek podkreśla, że choć alkohol stał się częścią jego dzieciństwa – dom, w którym dorastał, nie przypominał meliny. – Niemniej doświadczyłem, czym są kary cielesne – oznajmia. Wspomina też zabawy z wykorzystaniem butelek po wódce. – Piliśmy z nich, naśladując zachowania dorosłych. Z drugiej strony, ponieważ byłem niejadkiem, ojciec nieraz częstował mnie piwem „na lepszy apetyt”.

Kolejne kadry pomagają w ustaleniu przyczyn popadnięcia w nałóg. Zanim jednak mój rozmówca przejdzie do meritum opowieści, zastrzega, iż w jego obecnym domu nie spożywa się trunków. – Alkohol nie jest mi dziś do niczego potrzebny – sugeruje. I wraca do wspomnień.

– Kontakt z winem miałem już w podstawówce – mężczyzna zwraca uwagę na mechanizmy funkcjonujące w grupie. – Chcąc zasłużyć na przychylność jej członków, musisz podporządkować się panującym regułom – tłumaczy. ...

WA

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł