Kościół
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Dom, do którego chce się wracać

Jedyny dobry czas do wychowywania dzieci i przeżywania miłości to ten, który jest ci dany. Innego mieć nie będziesz - poucza paulin o. Paweł Przygodzki. I prosi, by trudności wychowawczych nie zrzucać na karb „złych czasów”, ale zaczynać od podstaw, czyli miłości małżeńskiej.

Zdaniem o. Pawła Przygodzkiego, prefekta Wyższego Seminarium Duchownego Zakonu Paulinów w Krakowie, dom stanowi najważniejszą przestrzeń człowieka. - Wychodzimy z domu rodzinnego i zmierzamy do Domu Ojca. Dom jest klamrą, która spina nasze życie - zaznacza, wskazując, że DOM można odczytać jako skrótowiec utworzony od trzech wyrazów: Dziecko - Ojciec - Matka. Prawdziwy dom to miejsce, gdzie te trzy elementy się spotykają. Zwraca też uwagę, że pierwszym domem był biblijny ogród i takiego domu chce dla nas Pan. Nawet w biblijnym opisie pokłonu, który Trzej Mędrcy oddali nowonarodzonemu Jezusowi, nie ma mowy o szopce czy grocie, ale o domu: „Weszli do domu”. - Nie da się wybudować domu tylko z kamieni, drewna, napełnić atmosferą z najdroższych i najlepszych rzeczy. Dom się tworzy poprzez relacje - zaznacza. Jego zdaniem, kiedy wchodzi się do czyjegoś mieszkania, łatwo wyczuć, czy jest to dom, czy tylko budynek, w którym zupełnie brakuje atmosfery rodziny i miłości.

Są domy wspaniale wyposażone, przepełnione zdobyczami technologii – tabletami, smartfonami, komputerami – nazywanymi, o ironio, komunikatorami, gdzie jednak brakuje zwykłej rozmowy czy uwagi poświęconej drugiemu człowiekowi, gdzie wieje emocjonalnym chłodem. Są też domy „betlejemskie”, mówiąc ewangelicznie, gdzie już w korytarzu witają przychodzących porozrzucane dziecięce buty, dużo zabawek, pierwsze artystyczne próby dzieci widoczne na ścianach… Jak przekonuje paulin, ten twórczy bałagan jest piękny w swoim przekazie. Tam naprawdę czuć DOM. Czuć, że się kochają. Widać tam dzieci, ojca, matkę.

 

Uwaga na dziecko

Rozkładając skrótowiec DOM „na części pierwsze”, zakonnik tłumaczy, że nie przypadkiem zaczyna się on od „Dziecka”. I przypomina częste w naszych rodzinach sytuacje, podczas których do rodziców przyjmujących gości przybiega dziecko, domagając się uwagi. Mama i tata odsyłają je do jego pokoju, ponieważ chcą teraz porozmawiać. – To błąd. Jeśli dzisiaj nie dasz dziecku w domu uważności, to ono straci potem poczucie tego, co jest ważne, straci poczucie własnej wartości. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł