Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Dopisuje im szczęście

Bo uśmiech to taka krzywa, która wszystko prostuje. A szczęście jest jedyną rzeczą, która się mnoży, jeśli się ją dzieli… projekt „Get addicted to happiness” - „Uzależnij się od szczęścia” realizowany w Zespole Szkół w Zbuczynie dowiódł, że złote myśli są po to, by przekładać je na czyny.

Projekt Erasmus+ wystartował we wrześniu 2015 r. Zbuczyńska placówka była zarówno jego pomysłodawcą, jak i koordynatorem międzynarodowych działań. W projekcie uczestniczyły szkoły partnerskie - z Turcji, Chorwacji, Hiszpanii, Portugalii i Włoch. Finał, w którym poza uczniami ze Zbuczyna wzięło udział 50 gości z zagranicy, miał miejsce w maju tego roku.

To czwarty unijny projekt organizowany w ramach partnerstwa strategicznego, z którym zmierzyły się nauczycielki języka angielskiego Beata Cechowska-Atay i Ewa Cholewińska. Dzięki temu od ośmiu lat w ZS, w którym pracują, uczniowie mają szansę wziąć udział w niecodziennych imprezach, sprawdzić się w działaniach wykraczających poza szkolny plan lekcji czy wyjechać zagranicę i nawiązać nowe przyjaźnie.

Nie jest łatwo stworzyć od podstaw projekt, którego wykonanie rozciągnięte jest na dwa lata i uwzględnia kilka europejskich szkół. Szanse na to, że zgłoszony do konkursu wraz z ok. tysiącem podobnych projektów znajdzie się w grupie ok. 80 wytypowanych do realizacji, nie są wielkie. Pomogło doświadczenie jego autorek i temat „Uzależnij się od szczęścia”. – Psychologowie biją na alarm, ponieważ z badań wynika, że najpoważniejszą chorobą trapiącą współcześnie dzieci i młodzież jest depresja. Przyszło nam na myśl, że zaprojektowane akcje i działania mogłyby być antidotum na przygnębienie i smutek, od jakich nie są wolni uczniowie polskich szkół. – Dzieci potrzebują trochę odmiany w szarym codziennym życiu, dlatego chętnie się w te działania włączają – stwierdzają autorki projektu. I dodają, że pytania, którymi zasypali je uczniowie na koniec roku: „Kiedy następny projekt?” są dla nich potwierdzeniem celowości i uznania ich pracy

 

Endorfiny pod lupą

Projekt wytyczał dziedziny, w których uczniowie biorący w nim udział – grupa 33 chętnych i gotowych do potwierdzenia swej aktywności należących do Klubu Erasmusa uczniów klas: VI szkoły podstawowej oraz I i II klasy gimnazjum – poszukiwali źródeł szczęścia. W roku szkolnym 2015/2016 były to: rodzina, sport, zdrowie oraz literatura. W kolejnym na warsztat wzięte zostały: sztuka, muzyka, taniec i wolontariat. Każde z tych zagadnień było zgłębiane poprzez spotkania ze specjalistami z danej dziedziny, warsztaty, stawiające na inwencję konkursy, prace plastyczne, prezentacje, filmy itd. Np. tropiąc szczęście w literaturze, uczniowie m.in. wzięli udział w Warszawskich Targach Książki. W refleksji nad tym, w jaki sposób zdrowie wpływa na poziom endorfin – hormonu szczęścia, pomogło spotkanie z dietetykiem.

W ramach projektu jego uczestnicy ze zbuczyńskiej szkoły raz w semestrze wydawali gazetkę elektroniczną, prowadzili projektową stronę internetową w języku angielskim, grupę „Get addicted to happiness” na facebooku i publikowali swoje osiągnięcia na platformie e-twinning.

 

Roześmiana szkoła

Wystarczy spojrzeć na stronę internetową szkoły, jak bardzo dynamiczny był czas tych dwóch lat, dodajmy – w działania projektowe włączona została cała jej społeczność. Do szkolnego kalendarza weszło przy okazji sporo świeżości – a to dzięki takim wydarzeniom, jak obchody Europejskiego Dnia Języków Obcych (26 września), Międzynarodowego Dnia Uśmiechu (2 października), Dnia Życzliwości (29 stycznia) czy Międzynarodowego Dnia Szczęścia (21 marca). Każde z nowych świąt było okazją do rozpracowywania pojęcia szczęścia. Okazało się też, że proste pomysły, jak zawieszenie na korytarzu szkolnym „tablicy życzliwości”, za pośrednictwem której każdy może wyrazić wdzięczność innej osobie, konkurs na najbardziej uśmiechniętą koszulkę czy plebiscyt na najżyczliwszego ucznia każdej klasy, potrafią dostarczyć wiele radości. Na ścianach w szkole zawisły motta zachęcające do radosnego życia i wielobarwne roześmiane „buźki”, dzięki czemu na korytarzach zrobiło się bardziej kolorowo i przyjaźnie.

 

Otworzyć się na świat

Dla uczniów z Klubu Erasmusa wisienką na torcie były bez dwóch zdań wyjazdy do szkół partnerskich. Stwarzały okazję do poznania kultury, tradycji, obyczajów innych krajów i szlifowania języka angielskiego. – Doskonalenie umiejętności językowych jest jednym z założeń projektów – mówi B. Cechowska-Atay. – Sprzyjają temu kontakty z rówieśnikami i nauczycielami ze szkół partnerskich – nie tylko poprzez wyjazdy. Nasi klubowicze organizowali telekonferencję np. z uczniami z Turcji, przed świętami przygotowywali filmy z pozdrowieniami w języku angielskim dla zagranicznych kolegów, itd. Na facebooku widać, jak kwitną przyjaźnie, które podczas spotkań zawiązały się pomiędzy dziećmi – w języku angielskim – dodaje.

Co ważne – w projekcie znalazło się też miejsce dla rodzin uczniów ZS i społeczności lokalnej. W okresie karnawału w szkole zorganizowano biesiadę pt. Wieczór wdzięczności, na który uczniowie zapraszali swoich bliskich. Przed Bożym Narodzeniem członkowie Klubu Erasmusa odwiedzili emerytowanych nauczycieli swojej szkoły, urząd gminy i księdza proboszcza.

 

Ciekawy czas

Od 28 maja do 3 czerwca w Zbuczynie zrobiło się bardzo międzynarodowo za sprawą gości z partnerskich szkół. – Było to pięć bogatych w wydarzenia dni, począwszy od typowo polskiego powitania chlebem i solą oraz poloneza – mówi E. Cholewińska, pokrótce charakteryzując przebieg wizyty. M.in. odbyło się spotkanie z wolontariuszami z Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie czy warsztaty, w ramach których młodzież wraz z opiekunami przygotowała gadżety. Co ważne – dochód z ich sprzedaży podczas festynu charytatywnego został przekazany na pomoc ofiarom powodzi w Peru. Goście z Europy uczestniczyli też w lekcjach w ZS, przygotowali słodkości dla dzieci z domu dziecka, wzięli udział w wycieczce do Warszawy. Strzałem w dziesiątkę okazały się warsztaty Happy Dance, których efektem był finałowy taniec gości i gospodarzy. Na wysokości zadania stanęły też rodziny, które przyjęły gości z zagranicy, zapewniając nie tylko ciepłe przyjęcie, ale i wiele atrakcji.

Goście nie kryli zaskoczenia tym obliczem Polski, jakie poznali. Podobała im się szkoła w Zbuczynie, warunki w rodzinach, u których mieszkali, pomysły na spędzenie wspólnego czasu, życzliwość, a nawet powitanie, jakie zgotował im po angielsku proboszcz zbuczyńskiej parafii ks. kan. Stanisław Chodźko… Cel „promocja Polski na arenie międzynarodowej” – został osiągnięty!


Szerokie horyzonty

Rozmowa z Andrzejem Chromińskim, zastępcą dyrektora Zespołu Szkół w Zbuczynie.

 

Co zyskuje szkoła dzięki realizacji takich projektów jak „Get addicted to happiness?”

Przede wszystkim otwierają one uczniów na świat i dają poczucie tego, że współcześnie jest on rzeczywiście globalną wioską. Poza tym umożliwiają kontakt z osobami mówiącymi w języku angielskim, przybliżają kulturę, historię, tradycje czy obyczaje innych państw. Naszej placówce zależy na tym, by uczniowie mieli szerokie horyzonty i wiedzieli, że świat jest bardzo różny i bardzo ciekawy.

 

Imprezy towarzyszące projektowi, a zwłaszcza tygodniowy pobyt młodzieży z zagranicy przyniósł pozytywny ferment?

Potwierdzają to mieszkańcy Zbuczyna, wójt i ksiądz proboszcz. Dociera do nas dużo pochlebnych ocen i podziękowań za to, że Zbuczyn został pokazany gościom w tak szerokim wymiarze. Każdy może to sprawdzić, oglądając film zamieszczony na portalach społecznościowych.

 

Realizacja tak bogatego w wydarzenia projektu nie wytrąca szkoły z utartych torów?

Organizacja pracy szkoły musi być dostosowana do potrzeb realizacji projektu tak, by jego treści zazębiały się z treściami zawartymi w podstawie programowej. Jest to pewna trudność, ale da się te dwie sprawy pogodzić. Szkoła po prostu pracowała przez te dwa lata, a zwłaszcza przez tydzień na przełomie maja i czerwca, trochę inaczej.

 

Szkoła w Zbuczynie jest w regionie ewenementem pod względem liczby zrealizowanych projektów…

Trzeba dołożyć naprawdę dużo starań, by projekt zaplanowany do realizacji na dwa lata do przodu został zaakceptowany i przeszedł pozytywną weryfikację. Szacunek trzeba oddać wszystkim nauczycielom, którzy włączyli się w realizację projektu, a szczególnie koordynatorkom projektu, paniom Beacie Cechowskiej-Atay i Ewie Cholewińskiej. Ich praca to tygodnie żmudnego wysiłku, wiele godzin spędzonych przy komputerze, nieprzespane noce…

 

Poziom szczęście w ZS wzrósł dzięki projektowi?

Myślę, że zostały odkryte prawdziwe pokłady szczęścia. Odnalezione zostało w tych obszarach i w tych wartościach, w których młodzież nie zawsze go szuka, np. w wielkich ideałach, w pomaganiu innym, w obecności bliskich ludzi.

 

Dziękuję za rozmowę.

LA