Dopóki Polska żyje w nas
Na początku maja, który w Kościele katolickim przeżywany jest jako miesiąc maryjny, obchodzimy kilka ważnych świąt państwowych i kościelnych: święto pracy, święto Flagi RP, święto uchwalenia Konstytucji 3 maja i święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Łączenie uroczystości patriotycznych z religijnymi to nasz polski fenomen?
Wypływa z historii, ale niewątpliwie ma związek z naszym polskim charakterem narodowym. Matce Bożej, której w sposób szczególny poświęcony jest maj, jesteśmy oddani, przy Niej trwamy i do Niej się wciąż uciekamy. Za królem Janem Kazimierzem, który w 1656 r. złożył ślubowanie, obierając Maryję za królową Królestwa Polskiego, nazywamy Ją przecież królową.
Losy naszego narodu powierzali jej władcy, wielcy wodzowie i duchowi przywódcy. Bł. kard. Stefan Wyszyński, jak i kochany papież św. Jan Paweł II byli oddani bezgranicznie Matce Bożej. Prymas Tysiąclecia fundamentem odnowy religijnej moralnej narodu uczynił przecież Jasnogórskie Śluby Narodu.
Bóg matkę – ojczyznę – czcić nakazał – pouczał w kazaniach sejmowych ks. Piotr Skarga. Z czego wynika powinność troski o ojczyznę i naród?
Jej źródłem jest Biblia. Pięknie mówi o tym Psalm 137: „Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica! Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie, jeśli nie postawię Jeruzalem ponad największą moją radość”. M.in. do tych słów odwołuje się w swoich pismach sługa Boży P. Skarga, którego osobiście bardzo cenię i często cytuję, ponieważ oddają one naszego ducha, mówią o dumie narodowej. Ten wielki kaznodzieja przypominał, że początek naszej państwowości wiąże się z chrztem Polski, dzięki któremu Rzeczpospolita jest silna niczym dąb. „Ten stary dąb tak urósł, a wiatr go żaden nie obalił. Bo korzeń jego jest Chrystus” – pouczał. ...
LI