Rozmaitości
arch. EK
arch. EK

Doradztwo ze świętym patronem

Za nami jubileuszowy czas 100-lecia istnienia doradztwa rolniczego na ziemiach polskich.

Zwieńczeniem wszelkich inicjatyw towarzyszących wspólnemu świętowaniu było oficjalne ustanowienie św. Izydora Oracza patronem polskich doradców. Wspomnienie św. Izydora obchodzone jest 15 maja. - Wówczas to będziemy świętować również i my, choć nie ustajemy w staraniach o ustanowienie ustawowego dnia doradcy rolniczego - tłumaczy pomysłodawca inicjatywy Sławomir Piotrowski. Jak wyjaśnia dyrektor Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Warszawie, działania zostały podjęte w styczniu ubiegłego roku.

– Będąc na progu pięknego jubileuszu, zwróciłem się z tym pomysłem do ówczesnego ministra rolnictwa. Mając wsparcie biskupa pomocniczego diecezji siedleckiej Grzegorza Suchodolskiego oraz biskupa diecezji tarnowskiej, skierowaliśmy wniosek, podpisany przez dyrektorów wojewódzkich ODR-ów, o ustanowienie św. Izydora patronem doradców rolniczych. W marcu nasza prośba została zaakceptowana przez Konferencję Episkopatu Polski, zaś we wrześniu Stolica Apostolska wydała stosowny dekret – opowiada S. Piotrowski.

 

Praca i modlitwa

Izydor Oracz, święty katolicki żyjący na przełomie XI i XII w. w Hiszpanii, jest patronem rolników, osób ciężko pracujących, orędownikiem w czasie suszy, opiekunem zwierząt domowych oraz patronem osób opiekujących się zwierzętami. Kult św. Izydora dotarł z Hiszpanii do Polski, gdzie popularyzowali go jezuici. Zakładali oni bractwa pod wezwaniem św. Izydora Oracza służące objęciu ludności wiejskiej opieką duszpasterską. Uświęcenie rolnictwa i pracy chłopa zawarte w opiniach o świętym sprawiło, że jego kult znajdował wyznawców w całej społeczności wiejskiej, w tym także wśród osiadłej na wsi szlachty. Izydor umiał łączyć modlitwę z pracą, stając się wzorem dla chrześcijańskich rolników. Zmarł 15 maja 1130 r. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł Izydora do chwały świętych. W ikonografii najczęściej przedstawiany jest jako człowiek pogrążony w modlitwie. Jego atrybutami są m.in.: anioł, którzy orze, podczas gdy święty się modli, oraz pług zaprzężony w dwa woły. – Na jego przykładzie widać, że każda praca może dać człowiekowi dużo satysfakcji i być twórcza, kiedy jest wykonywana z miłością. Patrząc na specyfikę naszej pracy, a zajmujemy się przecież pomocą rolnikom, św. Izydor jest idealnym patronem i opiekunem. Pragniemy, aby duchowe wsparcie płynące z tej świętej postaci przyświecało wszystkim pracownikom ODR, byśmy jeszcze aktywniej mogli pracować na rzecz polskiego rolnictwa – przekonuje S. Piotrowski.

 

Dawniej…

– Na przestrzeni lat doradztwo i rolnictwo przechodziły różne etapy w zależności od stosunków społeczno-gospodarczych. Obserwowaliśmy przejście od prac ręcznych po mechanizację: ciągniki czy kombajny, w tej chwili zaś wchodzimy w strefę rolnictwa cyfrowego, precyzyjnego, z wykorzystaniem teledetekcji, mapowania gleb – zauważa dyrektor MODR. Jak opowiada, początki doradztwa rolniczego sięgają XIX w., kiedy to zaczęto stosować formy i metody pracy doradczej, które przetrwały do dziś: pogadanki, pokazy rolnicze, demonstracje czy wystawy. Od samego początku prowadzono też doświadczenia na polu doświadczalnym w Poświętnem (dawniej funkcjonowało tam Ognisko Kultury Rolnej i Zakład Doświadczalny) i u rolników. Mimo iż ośrodek ten wielokrotnie był reorganizowany, nie ulegała zmianie jego idea. – Nawet w okresie wojny prowadzono tam prace hodowlane, badawcze, a znaczna część uzyskanych płodów rolnych była eksportowana do III Rzeszy. Szczególną rangę miała też działalność oświatowa: kursy rolnicze, pogadanki wygłaszane podczas zebrań wiejskich, wydawanie komunikatów i ulotek z praktycznymi wskazówkami, przyjmowanie w ośrodku wycieczek ziemian i chłopów – wylicza S. Piotrowski.

 

… i dziś

Początki nowoczesnego doradztwa rolniczego – jak zauważa dyrektor MODR – datują się od okresu międzywojennego. Po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości rozwijało się doradztwo technologiczne nie tylko w Płońsku, ale i w całej Polsce. W okresie okołoakcesyjnym do Unii Europejskiej doradztwo zmieniło się z technologicznego na ekonomiczne. To w głównej mierze doradcy pomagali pozyskiwać środki z funduszy akcesyjnych (obecnie unijnych), jeździli i podpatrywali na Zachodzie rozwiązania, które były przenoszone na polską wieś. Wielu doradców na wyjazdy studyjne do krajów zachodniej Europy zabierało również rolników, by pokazywać im przykłady nowoczesnych rozwiązań.

– Wielu z nas pamięta jeszcze czasy, kiedy na wieś przyjeżdżali tzw. agronomowie. Z pewnością w wielu obrazkach utkwiły auta typu nysa czy żuk, które przywoziły materiał hodowlany zwierząt czy materiał roślin. I o ile takich praktyk dzisiejsi doradcy już nie stosują, o tyle idea edukacyjna została. Tak jak w pierwszych latach swej działalności, tak i obecnie nasi pracownicy dostarczają mieszkańcom wsi informacje potrzebne do prowadzenia produkcji rolniczej na odpowiednim poziomie, a także służące poprawie jakości życia na obszarach wiejskich. Dbamy o to, aby rolnicy mogli nabywać wiedzę, ale i uprawnienia – informuje S. Piotrowski.

 

Przyszłość rolnictwa

– Dziś widzimy, że w pozyskiwaniu środków unijnych rolnicy radzą sobie coraz lepiej. Jest też wiele firm specjalizujących się w wypełnianiu wniosków o dotacje. Niemniej jednak jest tu jeszcze miejsce i dla państwowego doradztwa rolniczego, z czego wielu rolników chętnie korzysta. To jednak tylko część naszej działalności. Szkolimy w zakresie rolnictwa precyzyjnego, od lat duży nacisk kładziemy też na działania demonstracyjne, zarówno w chowie towarowym, jak i ekologicznym. Wychodzimy z założenia, że zawsze lepszy jest przykład niż wykład. Stąd rolnicy podczas szkoleń otrzymują część teoretyczną i od razu praktyczną. To jest dużo bardziej efektywne działanie – podkreśla dyrektor MODR.

Jak zaznacza, wraz z krajowymi ODR utworzona została platforma doradcza eDWIN. To system wczesnego ostrzegania, ale i wspomagania decyzji dla rolników. Zawiera ona cztery elektroniczne usługi: wirtualne gospodarstwo, dane agrometeorologiczne, raportowanie zagrożeń oraz śledzenie pochodzenia produktów. – Ostatnia z opcji będzie oferowała możliwość prześledzenia całej drogi „od pola do stołu”, co wpisuje się w obserwowany trend, że wielu konsumentów poszukuje dobrego produktu, ale chce znać jego całą drogę produkcji – przekonuje S. Piotrowski.

Dyrektor MODR, zapytany o przyszłość polskiego rolnictwa, bez wahania odpowiada, że nie uciekniemy na pewno od cyfryzacji, rolnictwa precyzyjnego i – mówiąc bardzo szeroko – zielonego ładu, którego celem jest stymulowanie gospodarki, poprawa stanu zdrowia ludzi i jakości ich życia oraz troska o przyrodę. Duży nacisk jest i będzie kładziony na zdrową żywność.

– Przed nami również kwestia badań glebowych, aby dostosować odpowiednie dawki wapnowania i stosowania środków ochrony roślin – tam, gdzie jest to potrzebne oraz efektywne. Nie możemy zapomnieć też o szeroko pojętej bioasekuracji w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń (ASF) i innych zagrożeń oraz uświadamianiu rolnikom znaczenia bioasekuracji zarówno na wyniki ekonomiczne ich gospodarstw, jak i całych miejscowości. Kolejną sprawą są kanały dystrybucji. Rolnicy będą musieli się łączyć w grupy – mam na myśli zarówno działania agencyjne grup, ale też w ramach Grup Operacyjnych EPI. I to zarówno w krótkich łańcuchach żywnościowych, jak i dużych projektach. A działanie w ramach grupy EPI polega na połączeniu w jedno konsorcjum świata nauki, doradztwa rolniczego, rolników i przedsiębiorców. Warto zauważyć, że kilka takich grup już świetnie funkcjonuje na naszym terenie – podkreśla S. Piotrowski.

 

Iwona Zduniak-Urban