Kościół
Źródło: Fotolia
Źródło: Fotolia

Dorosłość? To nie dla mnie!

Jak długo trwa dzieciństwo? Dla większości z nas dziesięć, dwanaście lat. Ale dla niektórych - całe życie. Wiecznie niedojrzali, ciągle bujający w obłokach, unikający odpowiedzialności, żyjący na mamusinym garnuszku. Syndrom Piotrusia Pana staje się powoli chorobą cywilizacyjną.

38-letni Piotrek ma trójkę dzieci. Każde z inną kobietą. Przez wiele lat tak lawirował, że żadna nie wiedziała o drugiej. Po kilku latach, gdy kobiety zorientowały się w sytuacji, wszystkie postawiły mu warunki, zmusiły go, by określił, gdzie ma dom. Od kilku lat chodzi na psychoterapię. Zdjęcia wszystkich dzieci trzyma w ramkach na biurku w pracy.

Z kolei 36-letni Maciek nie płaci rachunków, nigdy nie jest gotowy do wyjścia o umówionej porze, poproszony o cokolwiek zawsze mówi „za chwilę”. No i ta chwila przeciąga się nieraz do wielu tygodni. Maciek nie ma problemów z tym, że ciągle się spóźnia, przekłada spotkania, gubi dokumenty, nigdy nie wie, gdzie położył klucze. Za to zmartwiłby go brak markowych ubrań, najnowszego modelu telefonu i komputera czy brak wieczornych spotkań z kolegami. Nawet od swoich dzieci domaga się pochwał, zachwytu nad jego pomysłami, żartami, wyglądem.

Z kolei 37-letni Artek kilkanaście lat temu założył z kolegami zespół rockowy. Koncerty, zabawa, imprezy – to pochłania większość jego wolnego czasu. Nie ma żony ani dziewczyny. Z ostatnią był długo i już całkiem na poważnie. Bardzo się zakochał. Niestety, nie wytrzymała. Jest młodsza od niego, a mimo to miała dużo bardziej ustabilizowane życie. Chciała, żeby on też poszedł do pracy, zdał egzamin na prawo jazdy, pomyślał o wspólnym mieszkaniu. Zwlekał zbyt długo…

Psycholodzy biją na alarm. Świat ogarnia epidemia niedojrzałości. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł