Doświadczenie nie wystarczy
Z niewłaściwą eksploatacją maszyn ma związek prawie co trzeci wypadek w trakcie prac rolnych. Niektórzy uważają, że bogate doświadczenie to klucz do sukcesu. Rzeczywistość jest jednak całkowicie inna. Przekonał się o tym rolnik poszkodowany podczas przecinania desek potrzebnych do remontu wierzei od stodoły, w której trzymał płody rolne. W trakcie pracy jedna z desek przesunęła się i jeden z palców lewej ręki dostał się pod piłę, co spowodowało uraz. Nieuwaga i brak czujności była przyczyną wypadku podczas przygotowywania osypki dla inwentarza w jednym z gospodarstw. W trakcie pracy rolnik, który wiadrem dosypywał zboża do zasobnika śrutownika, poślizgnął się na zbożu rozsypanym na posadzce. Stracił równowagę i odruchowo, chcąc się o coś oprzeć, włożył prawą dłoń do zasobnika. Ręka zsunęła się do wnętrza śrutownika, który podchwycił jeden z palców, uszkadzając go. Czasami jedna zła decyzja może doprowadzić do dramatycznego finału. Tak się stało w przypadku mężczyzny, który postanowił pomóc w gospodarstwie rodziców przy zbieraniu siana na polu. Siano zbierane było na taśmociąg za pomocą podbieraka. W pewnym momencie urządzenie zatrzymało się, rolnik wysiadł z ciągnika i poszedł zobaczyć, co się dzieje. Okazało się, że siano zablokowało urządzenie. Podczas odblokowywania rękawica znajdująca się na prawej ręce mężczyzny została wciągnięta w maszynę, co spowodowało uraz kciuka.
– Do największej liczby wypadków związanych z użytkowaniem maszyn i urządzeń rolniczych dochodzi podczas: obsługi ciągników rolniczych, urządzeń do pozyskiwania i obróbki drewna, w tym pilarek tarczowych i łańcuchowych, środków transportowych (przyczep, wozów konnych, samochodów dostawczych) oraz maszyn i urządzeń do zbioru ziemiopłodów – wylicza Marek Zając, kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego KRUS w Siedlcach. Jednocześnie zaznacza, że aby bezpiecznie użytkować maszyny, trzeba pamiętać o umiejętnej ich obsłudze. – Przyczyną większości z tragicznych zdarzeń jest brak odpowiednich kwalifikacji i wiedzy o zagrożeniu, jakie stwarza obsługa maszyn, nieprzeczytanie instrukcji obsługi, naprawa urządzeń bez wcześniejszego wyłączenia napędu, niestosowanie odzieży roboczej i środków ochrony indywidualnej – zwraca uwagę M. Zając.
Inne przyczyny wypadków z udziałem maszyn to brak właściwych osłon i zabezpieczeń ruchomych części, stosowanie materiałów zastępczych przy naprawach, a także eksploatacja tzw. domowych samoróbek czy wreszcie zły stan nawierzchni podwórzy i ciągów komunikacyjnych.
Przeczytaj instrukcję i… odpocznij
Przed uruchomieniem maszyny należy dokładnie zapoznać się z instrukcją obsługi i stosować się do niej. – Jeśli nie jest dość jasno sformułowana, należy poprosić sprzedawcę o dodatkowe wyjaśnienia. Rolnik czy pracownik nie powinien uruchamiać maszyny, jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości. Konieczne jest również zapoznanie się z ostrzegawczym i informacyjnym oznakowaniem maszyny – zwraca uwagę inspektor KRUS.
Aby zmniejszyć ryzyko wypadku, maszyny wyposaża się w elementy ograniczające kontakt operatora z niebezpiecznymi częściami, takimi jak: osłony, obudowy, podajniki. – Ponieważ kolor żółty symbolizuje ostrzeżenia, a czerwony niebezpieczeństwo, osłony zwykle maluje się na żółto, a niebezpieczne części – na czerwono lub inny kolor, kontrastujący z obudową. Przed rozpoczęciem pracy ciągnika, maszyny rolniczej lub urządzenia należy sprawdzić prawidłowość działania poszczególnych mechanizmów oraz stan osłon zabezpieczających. Należy to zrobić tylko w czasie postoju, przy unieruchomionym silniku, wyjętym ze stacyjki kluczyku i uruchomionym hamulcu postojowym – podkreśla M. Zając.
Podczas pracy niezwykle istotny jest także odpoczynek. – Co pewien czas róbmy przerwy w pracy. Kiedy jesteśmy wypoczęci, lepiej skupiamy się na wykonywanym zadaniu. Możemy pracować bardziej efektywnie i przede wszystkim bezpieczniej – zauważa inspektor KRUS. I zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt: – Jeśli chcemy zatrzymać maszynę obsługiwaną zespołowo, uprzedźmy pomocników. Przed rozpoczęciem pracy należy uzgodnić sygnalizację. Bez zapowiedzi nie wolno uruchamiać maszyny.
Wypadków w rolnictwie nie sposób uniknąć, jednak warto zadbać o to, żeby było ich coraz mniej.
3 PYTANIA
Tomasz Zalewski – p.o. rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy
Jedną z form działań prewencyjnych prowadzonych przez inspektorów pracy są wizytacje indywidualnych gospodarstw rolnych. Na czym polegają?
Inspektor pracy w trakcie takiej wizyty towarzyszy rolnikowi przy pracy albo razem obchodzą gospodarstwo i poszczególne miejsca, gdzie wykonywana jest praca. Inspektor jest szczególnie uczulony na to, żeby ujawnić nieprawidłowości w zakresie błędów przy pracy, w tym przy obsłudze maszyn i urządzeń. Sprawdza, czy maszyny, które są wykorzystywane w gospodarstwie, nie są pozbawione właściwych osłon, zabezpieczeń, czy używane są w sposób zgodny z instrukcją. Jeżeli inspektor pracy zauważy jakieś uchybienia, które mogą potencjalnie zagrażać zdrowiu bądź życiu rolnika lub jego bliskich, na miejscu zwraca na to uwagę. Oczywiście, w przypadku rolników indywidualnych, którzy nikogo nie zatrudniają, a prowadzą jedynie gospodarstwa rodzinne, nie nakładamy kar. Nasza rola polega na tym, żeby wskazać zasady bezpiecznego wykonywania konkretnych czynności i obsługi użytkowanych w gospodarstwie maszyn. Nie działamy z zaskoczenia, staramy się wcześniej umówić na taką wizytę, wiemy, że każdy ma swoje obowiązki. Nasza obecność nie polega na tym, żeby kogoś na czymś przyłapać. Chcemy, żeby taka wizyta odniosła pozytywny skutek.
Do jakich zaniedbań dochodzi najczęściej w kwestii obsługi maszyn rolniczych?
Mimo że park maszynowy z roku na rok jest coraz lepszy, rolnicy stosują coraz nowsze urządzenia, coraz bardziej nowoczesne technologie, to cały czas odnotowujemy nieprawidłowości w zakresie stanu technicznego użytkowanych sprzętów. Maszyny rolnicze wymagają konserwacji, bieżących napraw; aby to zrobić, rolnik musi odkręcić, zdemontować pewne elementy urządzenia, które zabezpieczają niebezpieczne strefy. Bardzo często po takiej szybkiej naprawie rolnik z wygody czy zwykłego pośpiechu nie przykręca z powrotem osłony, bo wie, że po kilku godzinach pracy będzie musiał powtórzyć operację. Skutkuje to tym, że nawet nowoczesne maszyny są pozbawiane fabrycznie montowanych osłon stref niebezpiecznych: pasów napędowych, przekładni, które trzeba co jakiś czas przesmarować, naciągnąć. Brak zamontowanych osłon to bardzo częste zjawisko, nietraktowane przez rolników jako zagrożenie, bo z reguły nic się nie dzieje. Oczywiście do czasu, kiedy nie zdarzy się wypadek. Przykładowo może dojść do pochwycenia przez maszynę, bo ktoś niechcący wyciągnie rękę albo kawałek odzieży zaplącze się w tryby. Bardzo częstą praktyką niewłaściwego użytkowania maszyn jest dokonywanie napraw bieżących, kiedy urządzenie jest podłączone do napędu. Rolnik, w celu zaoszczędzenia czasu, nie gasi traktora, gdy chce tylko coś szybko przepchnąć czy podważyć. Wtedy też z pozoru drobna czynność może skończyć się tragicznie. Bardzo częstą przyczyną wypadków z udziałem maszyn jest wykorzystywanie ich do transportu płodów rolnych – nierzadko można zobaczyć, jak przewożeni są na nich członkowie rodziny czy pracownicy. Chwila nieuwagi i ktoś z takiej maszyny może spaść, a następnie wpaść pod koła, co jest częstą przyczyną kontuzji i zdarzeń śmiertelnych.
Jak rolnicy reagują na zalecenia inspektorów pracy?
Rolnicy rozumieją, że to dla ich dobra. Staramy się dotrzeć do nich także przez lokalne podmioty wspierające: plebanie, ochotnicze straże pożarne, sołtysów, gdzie przejawia się ich aktywność społeczna. Dzieci w szkołach także mają zajęcia ze specjalistami inspekcji pracy, a później przekazują otrzymane informacje rodzicom, w domu. Generalnie jesteśmy pozytywnie odbierani, bo nasze działania w rolnictwie indywidualnym, jak już wspominałem, nie wiążą się z karami; nie ma przypadków, że inspektor nakłada mandat. Czasami wskazanie jedynie drobnej korekty, zmiany nawyków – gdy okazuje się, że przez wiele lat rolnik wykonywał jakąś pracę w niebezpieczny sposób – przynosi pozytywny efekt.
Kinga Ochnio