Diecezja
Źródło: RŚŻ w Łukowie
Źródło: RŚŻ w Łukowie

Doświadczyliśmy Bożej mocy!

Od 30 czerwca do 16 lipca trwała Oaza Nowego Życia I stopnia w Wisznicach. W rekolekcjach wzięło udział 59 osób. Wszyscy podkreślają, że było warto!

Oazowicze, tak jak i w poprzednich latach, zostali zakwaterowani w wisznickiej podstawówce. Głównym prowadzącym był ks. Kamil Frączek, wikariusz parafii św. Brata Alberta w Łukowie. Uczestnicy zaznaczają, że wakacyjne oazy zawsze są świetnym czasem, spędzonym z Bogiem i ciekawymi ludźmi. Obostrzenia wynikające z pandemii przeszkadzały nieco w pełnej integracji i budowaniu wspólnoty, ale nie odebrały radości i entuzjazmu. - Ta oaza mogła się odbyć dzięki dobrej organizacji i zaangażowaniu wielu osób, w tym samej młodzieży, która odpowiedzialnie podeszła do wprowadzonych ograniczeń. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby wszystkim uczestnikom zapewnić, jak największe bezpieczeństwo - zaznacza ks. Kamil. - Nasz tegoroczny dzień wspólnoty odbył się z udziałem zacnego gościa - bp. Grzegorza Suchodolskiego, który podzielił się z nami świadectwem własnej formacji w Ruchu Światło-Życie. Opowiadał, jak wiele dobrego wniosła ona w jego osobisty rozwój duchowy.

Ksiądz biskup zachęcał młodzież do podążania za Jezusem również po zakończeniu rekolekcji. Cieszę się, że pomimo wielu niewiadomych, ta oaza mogła się odbyć. Uczestnicy rekolekcji naprawdę doświadczyli na niej Bożej mocy. Młodzi mogli też na nowo pogłębić relację ze swoimi przyjaciółmi – mówi duszpasterz.

 

Nauka otwartości i odwagi

Zadowolenia z udziału w rekolekcjach nie kryje Maja Celińska z Łukowa.

– Tegoroczna oaza to nie tylko nowe przyjaźnie czy super spędzony czas, ale również niesamowite przeżycia duchowe. Czwartego dnia przyjęliśmy Jezusa Chrystusa, jako naszego Pana i Zbawiciela. Poczułam wtedy wyjątkową bliskość Pana Boga oraz moją miłość do Niego i do bliźnich. Kolejnym poruszającym momentem była modlitwa wstawiennicza nad oazowiczami. Posługiwali nią ksiądz moderator i nasi animatorzy. Wraz z przyjaciółmi wyszłam z tej modlitwy pełna radości i Ducha Świętego – opowiada Maja. Do RŚŻ należy od dwóch lat. Podkreśla, że zyskała w nim wiele korzyści duchowych. – Tutaj mogę się realizować; w oazie rozwijam swoje talenty, uczę się otwartości i odwagi. Na wakacyjne rekolekcje przyjeżdżam po to, by polepszyć swoją relację z Bogiem. Przez dwa tygodnie wszyscy skupiamy się na naszej więzi z Panem. Przyjeżdżamy tutaj, aby poza natłokiem codziennych spraw, pogłębiać naszą wiarę – tłumaczy M. Celińska.

Swoimi wrażeniami dzieli się także animatorka Aniela Zabielska. – To moja czwarta oaza, podczas które posługuję jako animatorka. Pomimo że były to już kolejne rekolekcje w moim życiu, znów przyniosły bardzo cenne przeżycia duchowe – zaznacza na początku rozmowy.

 

Ważna modlitwa

– Tegoroczne rekolekcje to wyjątkowy czas spędzony w bliskości z Panem Bogiem, a także we wspaniałej wspólnocie. Myślę, że dla każdego z nas bardzo ważnym punktem było nabożeństwo, podczas którego mogliśmy na modlitwie przyjąć Jezusa jako naszego Pana i Zbawiciela. Chociaż uczyniłam to już po raz kolejny, był to bardzo istotny moment dla mojego życia duchowego. Innym ważnym wydarzeniem była modlitwa wstawiennicza, kiedy modliliśmy się za siebie nawzajem. My, animatorzy, wraz z księdzem moderatorem prosiliśmy za każdego z naszych uczestników, a potem uczestnicy modlili się w naszej intencji. Bardzo mnie to poruszyło, ponieważ odczułam wsparcie w posłudze zarówno ze strony uczestników, jak i przede wszystkim od Pana Boga – mówi Aniela.

A jak uczestnicy przyjęli ograniczenia, wynikające z pandemii?

– Kontakty z rówieśnikami, którzy znajdowali się w innych grupach, były utrudnione. Z tego powodu nie mogliśmy poznać nowych osób. Nie było łatwo zwłaszcza na pogodnych wieczorkach, kiedy każdy z nas chciał się pobawić i zintegrować ze wszystkimi. Uciążliwy był także podział na grupy przy spożywaniu posiłków. Musieliśmy stale się wymieniać, co oznaczało więcej pracy dla pani kucharki i animatorów. Na szczęście wszystko to nie przysłoniło nam głównego celu rekolekcji: polepszenia naszej relacji z Bogiem oraz naszej przemiany duchowej – zapewnia Maja.

 

Trwanie w jedności

W podobnym tonie mówi animatorka Aniela. – W ramach obostrzeń sanitarnych cała oaza musiała funkcjonować w czterech grupach, które nie mogły się ze sobą „mieszać”. Zasady były restrykcyjne: posiłki jedliśmy w dwóch turach, podobnie było z organizowaniem jutrzni i śpiewów. Pogodne wieczorki też odbywały się tylko w obrębie grup. Dla nas, posługujących, momentami było to bardzo trudne. Po pierwsze, trzeba było ułożyć bardziej skomplikowany plan dnia, który różnił się w zależności od grupy. Po drugie, chcieliśmy integrować całą wspólnotę, a rygorystyczne zasady nie do końca na to pozwalały. Sądzę, że pomimo obostrzeń, udało się nam trwać w duchowej jedności. Myślę, że te piętnaście dni były bardzo aktywnym czasem, spędzonym z Panem Bogiem i wspaniałymi ludźmi. Mam jednak nadzieję, że przyszłoroczne wakacyjne rekolekcje będą mogły odbyć się już bez żadnych restrykcji związanych z pandemią – podsumowuje animatorka.

– Dziękujemy Bogu, że oaza przebiegała bezpiecznie i bez większych kłopotów. Ja też wierzę, że za rok rekolekcje będą prowadzone bez przeszkód i w normalnych warunkach – podsumowuje ks. K. Frączek.

AWAW