Drożej za ścieki i ciepło
O zmianach taryf za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków oraz za ciepło poinformowali prezesi miejskich spółek podczas kwietniowej sesji rady miasta. Nowe stawki za wodę i ścieki określono na trzy lata. Obecnie za m³ wody siedlczanie płacą 3,34 zł. Po zmianie taryfy koszty zużycia wody w pierwszych dwóch latach będą mniejsze i wyniosą odpowiednio: 3,26 zł i 3,30 zł. W trzecim roku stawka wyniesie tyle samo, co obecnie, czyli 3,34 zł. Wzrośnie za to opłata za ścieki. W tej chwili wynosi ona 5,21 zł za m³. W pierwszym roku cena wzrośnie o 35 gr (5,56 zł), w drugim o 7 gr (5,63zł), a w trzecim o 8 gr (5,71zł). - Ostatecznie w pierwszym roku nowych taryf czteroosobowa rodzina, która zużywa 12 m³ wody miesięcznie zapłaci za wodę i ścieki więcej o niemal 39 zł - wyliczył Dariusz Kierzkowski, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Siedlcach. W kolejnych latach rachunki wzrosną odpowiednio o 15,84 zł i 17,28 zł miesięcznie. Ogólnie podwyżka wyniesie niecałe 6%.
Obecne stawki są ważne do 5 czerwca. Nowe taryfy zaakceptowała spółka Wody Polskie. Jaki jest powód podwyżek? – Skończyły się gwarancje związane z oczyszczalnią ścieków. Zaczynamy ponosić dosyć istotne koszty planowanych remontów związanych z urządzeniami. Po drugie: bardzo odczuwalny jest wzrost kosztów wywozu i utylizacji osadów pościekowych – tłumaczył D. Kierzkowski.
Niedopuszczalna sytuacja
Część radnych skrytykowała zmiany stawek. – Zaintrygował mnie pan, zaczynając swoją prezentację od słów: „obniżamy ceny wody” – zwrócił się do prezesa PWiK Mariusz Dobijański. – Nie zarzucam panu zafałszowania rzeczywistości, choć generalnie dokonujemy podwyżki, bo każdy, kto korzysta z wody, wytwarza ścieki. Zabrzmiało optymistycznie, a skończyło się tak, jak można było się spodziewać, czyli wzrostem cen za korzystanie z usług wodociągów – zaznaczył radny. Jednocześnie zwrócił uwagę, że skoro spółka jest w dobrej kondycji, to może warto zastanowić się, czy wzrost stawek mógłby być mniejszy.
– W dobie pandemii, kiedy zużycie wody ze względów higienicznych i epidemicznych jest po prostu wyższe, to sytuacja niedopuszczalna – wtórował Robert Chojecki. – Kiedy obejmował pan prezesurę, była mowa o świetnej kondycji ekonomicznej przedsiębiorstwa, szczególnie oczyszczalni ścieków. Ta wielomilionowa inwestycja miała nam na wiele lat zagwarantować stabilność cen – dodał wiceprzewodniczący rady miasta. Przy okazji zarzucił prezydentowi ignorancję rady miasta. Powód? Materiały dotyczące nowych taryf nie trafiły do radnych przed sesją. – Jak w tej sytuacji można prowadzić merytoryczną dyskusję? – pytał retorycznie R. Chojecki. Zdaniem Macieja Nowaka każda podwyżka jest dramatyczna dla mieszkańców. – Dla jednych złotówka to nic, a inny może nawet pół dnia przeżyć – dodał wiceprzewodniczący rady miasta.
Oszczędzanie i edukacja
Na aspekt oszczędzania wody w gospodarstwach domowych i edukację zwróciła uwagę Iwona Orzełowska. – Woda staje się bezcenna. Za kilka lat może być droższa niż złoto. To jest coś, co na naszym terenie mamy w dosyć dobrej kondycji, ale o co trzeba dbać – zaznaczyła radna. – Czy podwyżka mniejsza niż 1 zł miesięcznie to bardzo dużo? Nie wiem. Być może dla niektórych na pewno, ale czy jest to podstawa do tego, żeby pić pianę. Wszyscy musimy nauczyć się oszczędzać wodę, dbać o nią. Pewnie to niepopularne, co mówię, ale chciałabym, żebyśmy pod tym kątem patrzyli na kwestię wody w mieście – podkreśliła I. Orzełowska.
Nową taryfę za zasadną uznał Krzysztof Chaberski. – Musimy dbać o kondycję miejskiej spółki. Tymczasem obserwujemy ogromny wzrost inflacji. Nie możemy zarzucać, że prezes miejskiego przedsiębiorstwa występuje o jakąś drobną korektę stawek wody, w momencie gdy rosną ceny usług, surowców, wszystkiego – zwrócił uwagę radny. Dodał, że podczas wcześniejszych kadencji również podnoszono stawki za wodę. – Korekta ceny w górę jest dla mnie uzasadniona – podsumował K. Chaberski.
Dostosować się do norm
Wzrosnąć mają także stawki za dostarczenie ciepła przez Przedsiębiorstwo Energetyczne. Prezes spółki Marzena Komar tłumaczyła podwyżkę cen ogromnym wzrostem kosztów uprawnień do emisji dwutlenku węgla i koniecznością unowocześnienia instalacji oczyszczania spalin. – W 2016 r. za emisję jednej tony dwutlenku węgla płaciliśmy 5,35 euro. Teraz jest to 47 euro, a analitycy mówią, że pod koniec roku może to być nawet 70 euro za tonę – wyjaśniała prezes. W zeszłym roku na sprzedaży ciepła firma odnotowała stratę w wysokości 2 mln zł. – Nie windujemy taryfy tak, żeby wyjść na zero. Część kosztów jest przekładana na działalność przedsiębiorstwa – podkreśliła M. Komar. Dodała, że spółka musi dostosować się do ostrzejszych norm emisyjnych. – Potrzebujemy na to ok. 20 mln zł. Jeśli tego nie zrobimy, przedsiębiorstwo zapłaci karę – zaznaczyła prezes PEC.
Stawki za ciepło mają wzrosnąć o 13,11%. Ile drożej zapłaci przeciętny siedlczanin? – To zależy od standardu mieszkania, tego, czy blok jest ocieplony, bo wtedy lokator sam reguluje, ile ciepła wpuszcza do mieszkania – tłumaczyła M. Komar. Przykładowo: przy mieszkaniu ok. 40 m, w którym mieszkają cztery osoby, podwyżka wyniesie 6 zł na mieszkańca, co oznacza wzrost rachunku za ciepło o 24 zł miesięcznie, czyli prawie 300 zł rocznie.
Na razie nie wiadomo, kiedy zacznie obowiązywać nowa taryfa – prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Prezes PEC wysłała już odpowiedni wniosek do Urzędu Regulacji Energetyki.
HAH