Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Drużyna Asi ratuje życie

Nie jestem bohaterem. Tak może mówić o sobie ten, kto przechodził przez piekło walki z chorobą, nie ja.

Owszem, czuję wielką radość, że mogłem komuś podarować nadzieję na życie, ale nie lubię, gdy ktoś nazywa mnie bohaterem. Po prostu zrobiłem to, co powinienem - przekonuje Łukasz Kuryłek z Siedlec, który oddał swój szpik ośmioletniej Hiszpance, a teraz zachęca do tego innych.

Prawdopodobieństwo znalezienia bliźniaka genetycznego, czyli osoby, której można przeszczepić nasz szpik, jest takie, jak wygranie głównej nagrody w lotto. Łukaszowi Kuryłkowi, 32-letniemu siedlczaninowi, to się udało. 12 sierpnia oddał szpik osmioletniej Hiszpance.

Dwulatka, która poruszyła serca

Wszystko zaczęło się rok temu. 6 lipca w Siedlcach zorganizowano dzień dawcy szpiku. Jego celem było znalezienie potencjalnego dawcy dla cierpiącej na ostrą białaczkę dwuipółletniej Asi Mazurek. – Znałem dziecko i rodziców. Napatrzyłem się na ich rozpacz. To mną wstrząsnęło. Dlatego zarejestrowałem się w bazie fundacji Dawców Komórek Macierzystych, deklarując, że jestem gotowy dać szansę na życie nie tylko Asi, ale i innym potrzebującym – opowiada Łukasz, którego dziewczyna, Kasia, była ciocią chorej dwulatki. Oboje od samego początku byli zaangażowani w walkę o życie małej siedlczanki, dla której przeszczep szpiku był jedyną szansą na powrót do zdrowia. Niestety, nie udało się. Asia zmarła niespełna trzy tygodnie potem. Jednak historia dziewczynki wzruszyła i poruszyła serca. Na apel jej bliskich odpowiedziało ponad 400 osób, które zarejestrowały się jako potencjalni dawcy. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł