Duch Święty i my
Inni zarzucają Kościołowi, że zbyt wiele rzeczy dołożył do Objawienia, przez wieki zbudował strukturę, która nie przystaje do Biblii. Czy mają rację? Nasi bracia protestanci mówią: Tylko Pismo Święte! Jeśli czegoś nie ma na jego kartach, nie stanowi treści wiary i samo w sobie jest wymysłem ludzkim. Trzeba je zatem odrzucić. Tak zrobił np. Marcin Luter.
Rzecz w tym, iż czyniąc to, chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, że w ten sposób Objawienie sprowadza do pewnej zamkniętej miary czasu, zaś ograniczając działania Ducha Świętego tylko do indywidualnych poruszeń, zubaża Kościół, czyniąc go jedynie zewnętrzną strukturą. Tymczasem jest to organizm, który – jak ludzkie ciało – żyje, rozwija się, nabiera sił, pięknieje! Wstąpienie do nieba Zmartwychwstałego nie zamknęło zbawczego dialogu, który zaczął On, żyjąc we wspólnocie ludzkiej – on nieustannie trwa, przybiera różne formy. Może to być wypowiedź „ex cathedra” następcy św. Piotra, nauka Ojców Kościoła, ale też wspólne przekonanie wspólnoty wierzących – nazywane w teologii zmysłem wiary (sensus fidei) – „którzy uczestniczą w zrozumieniu i przekazywaniu prawdy objawionej” (KKK 90). ...
Ks. Paweł Siedlanowski