Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Ducha nie gaście!

Św. Jan Paweł II podczas swoich pielgrzymek po całym świecie kierował do ludzi słowa otuchy, ale też karcił i wzywał do większej pracy nad sobą. Co z tego dziś pamiętamy?

Liczne podróże apostolskie Jana Pawła II były jednym z ważniejszych wyróżników jego pontyfikatu. Odwiedził 132 kraje i około 900 miejscowości. Polska jest krajem, który papież odwiedzał najczęściej - dziewięć razy. W podróżach spędził 586 dni, wygłosił ponad 2,4 tys. przemówień. Podczas wszystkich wyjazdów zagranicznych przebył ponad 1,7 mln km, co odpowiada ponad 42-krotnemu okrążeniu Ziemi wokół równika lub prawie 4,5-krotnej średniej odległości między Ziemią a Księżycem. Ale nie odległości się liczyły, lecz treści, które przekazywał. Benedykt XVI w wywiadzie dla Telewizji Polskiej z 16 października 2005 r. powiedział, że nie ma zamiaru wydawać dużo dokumentów, ponieważ spuścizna myśli Jana Pawła II jest „bardzo bogatym skarbem”, który trzeba sobie nadal przyswajać, gdyż pomaga nam być Kościołem naszych czasów i przyszłości. Słowa Papieża Polaka, zarówno te, które padały podczas pielgrzymowania, jak i zawarte w encyklikach, listach oraz innych dokumentach, inspirowały ludzi na całym świecie. Tematy, jakie poruszał, dotykały wszystkich obszarów życia: od wiary, dialogu ekumenicznego, kwestii społecznych, naukowych i kulturalnych, poprzez działania na rzecz wolności narodów, ich integracji, po rozwój oraz namysł nad etycznymi podstawami nowoczesnej gospodarki, polityki czy współpracy międzynarodowej.

W czasie pontyfikatu św. Jana Pawła II doszło do wielu polityczno-społecznych przemian, w tym upadku systemu komunistycznego w Europie Środkowej i Wschodniej. I miał on w tym niemałą zasługę. To jego słowa, jak choćby pamiętne dla Polaków: „niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”, inspirowały ludzi do działania, niegodzenia się na obecny stan. Dawał wiarę i nadzieję, że chcieć to móc, ale zawsze z poszanowaniem drugiego człowieka i w imię chrześcijańskich wartości. Ogromną wagę przywiązywał do godności ludzkiej pracy, jednocześnie wskazując na zagrożenia wynikające zarówno z socjalizmu, jak i budzącego się kapitalizmu.

 

Jak wielu pamięta?

Tuż po śmierci Jana Pawła II aż 79% Polaków deklarowało, że jego nauczanie nie jest im obce i starają się kierować nim w codziennym życiu. Jak podobne badania wypadłyby dziś? Czy pamiętamy, co nam mówił, które kierunki wskazywał, co podpowiadał, by żyć godnie i zgodnie z chrześcijańskimi wartościami? Te najważniejsze drogowskazy, choć oczywiste, często umykają w codziennej pogoni za pracą, zapewnieniem bytu sobie i rodzinie, mierzeniem się z troskami, walką o zdrowie. Narzekamy na brak autorytetów, a przecież mamy największy z możliwych: naszego rodaka, który choć urodził się 100 lat temu, przewidział wszystko, z czym musimy i będziemy się mierzyć. W swoich homiliach, listach, encyklikach wskazywał, jak wychowywać dzieci, szukać swojego powołania, odpowiedzialnie rządzić krajami, być dobrym pasterzem. Nade wszystko przypominał jednak, że modlitwa i miłosierdzie są niezmiernie ważne w naszym życiu, wytyczając drogę do nieba. Czy znajdziemy siłę, by na nowo odkryć jego słowa?


Musimy od siebie wymagać?

 

PYTAMY Magdalenę Pabis, rzecznika prasowego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach

 

Czy Polakom rzeczywiście trzeba przypominać nauczanie św. Jana Pawła II?

 

Moim zdaniem, tak. Najpierw tym, którzy już w jakiś sposób je poznali, czyli tzw. pokoleniu JPII. Gdybyśmy pamiętali o tym, co mówił Papież Polak, jak choćby zachęcał nas do obrony rodzin i każdego życia, dziś nasza ojczyzna wyglądałaby zupełnie inaczej. Tymczasem – jak pokazał ostatni czas – wielu rodaków, ludzi, którzy chodzą co niedzielę do kościoła – opowiada się za jakąś mityczną wolnością czy równością, która z wolnością nie ma nic wspólnego.

Z kolei do pokolenia, które zna już Jana Pawła II tylko z telewizji, trzeba z tym nauczaniem iść. Osobom wychowanych na haśle „róbta, co chceta” nie jest i nie będzie łatwo przyjąć słowa: „musicie od siebie wymagać”. Jeśli jednak im tego nie powiemy, nie uświadomimy, kiedyś „nie obronią swojego Westerplatte”.

 

Encykliki, kazania, dokumenty – papież pozostawił po sobie ogrom spuścizny. Co w nich Pani znajduje?

 

Odpowiedzi na niemal każde swoje pytanie. A jeśli na moje, to myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. On przecież pisał listy do dzieci, do młodzieży, ale i do polityków, a także poważne encykliki. Jednak nawet i w nich zawarł proste wskazówki, które trafiają do każdego, jak choćby: „Szanuj, broń i miłuj życie”.

 

Które słowa Papieża Polaka – zdaniem Pani – są dziś szczególnie aktualne?

 

Moje życie zawodowe nierozłącznie związane jest ze śp. inż. Antonim Ziębą. Gdyby zadano mu to pytanie, zapewne odpowiedziałby bez wahania, więc ja nie mogę zrobić inaczej. 7 czerwca 1979 r. do pielgrzymów zgromadzonych w Kalwarii Zebrzydowskiej Jan Paweł II powiedział, że wezwanie do modlitwy jest najważniejszym, najistotniejszym orędziem papieskim: „Chcę wam powiedzieć wszystkim, a zwłaszcza młodym (bo, dziwna rzecz, młodzi szczególnie sobie upodobali to miejsce): nie ustawajcie w modlitwie. Trzeba się zawsze modlić, a nigdy nie ustawać (por. Łk 18,1) – powiedział Pan Jezus. Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie. «Nie samym chlebem żyje człowiek» (Mt 4,4) i nie samą doczesnością, i nie tylko poprzez zaspokajanie doczesnych – materialnych potrzeb, ambicji, pożądań człowiek jest człowiekiem… «Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych». Jeśli mamy żyć tym słowem, słowem Bożym, trzeba nie ustawać w modlitwie! Może to być nawet modlitwa bez słów… Niech z tego miejsca do wszystkich, którzy mnie słuchają tutaj albo gdziekolwiek, przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie! W pierwszą zaraz niedzielę po rozpoczęciu nowego pontyfikatu prosiłem, żeby mnie zawieźli helikopterem na Mentorellę, w pobliżu Rzymu. I tam też uważałem za swoje pierwsze zadanie, pasterskie i papieskie, wygłosić takie orędzie o modlitwie. To jest zawsze pierwsze, podstawowe, najważniejsze. I tu powtarzam – nie te same słowa, ale tę samą sprawę”.

 

Jak zacząć wsłuchiwać się w to, co chciał nam powiedzieć Papież Polak?

 

Można to zrobić na różne sposoby. Ja polecam książkę „Św. Jan Paweł II. 100 wskazań dla Polaków na 100-lecie urodzin”, którą miałam zaszczyt i przyjemność przygotować. Zawiera ona nie tylko piękne, kolorowe fotografie, które z pewnością przywołają wiele wspomnień, ale przede wszystkim jego słowa – dla mnie te najważniejsze. 100 wskazówek to – moim zdaniem – genialny sposób, by na nowo odkryć, co miał nam do powiedzenia.

 

Dziękuję za rozmowę.

JAG