Kościół

Duchowe wędrowanie

Modlitwa pielgrzymów duchowych jest jednym z najcenniejszych darów, jaki nam oferują: człowiek idzie spokojniejszy, nie jesteśmy sami. Ale i my o nich pamiętamy, codziennie na pielgrzymce modlimy się w ich intencji - mówi zastępca kierownika Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej na Jasną Górę ks. Marek Strzeżysz.

Kiedy wyruszający na 43 Pieszą Pielgrzymką Podlaską pakują bagaże, ci, którzy pragną włączyć się w duchowe pielgrzymowanie, spisują intencje i planują dwa pierwsze tygodnie sierpnia. Bo to dla nich również czas wędrowania - tyle że modlitewnego. O duchowych pątnikach ks. M. Strzeżysz usłyszał, kiedy jako licealista, za namową cioci i zachętą kolegów z klasy, pierwszy raz poszedł na pielgrzymkę.

– Dowiedziałem się wtedy, że istnieje rzesza osób, które nie idą fizycznie, ale modlą się w domach, kościołach, gromadzą na Apelach jasnogórskich – tłumaczy.  W jego przypadku 2004 r. był początkiem pielgrzymkowej przygody. Poszedł jeszcze dwa razy, potem – już jako kleryk cztery razy w służbie przemarszu, by później, po krótkiej przerwie, wrócić na pielgrzymkowy szlak jako ksiądz: do pomocy w grupie radzyńskiej, a przez dwa lata przewodził bialskiej grupie ówczesnej 10A. Od siedmiu lat pełni funkcję wicekierownika PPP na Jasną Górę. – Z perspektywy czasu bardzo doceniam to, że mogłem doświadczyć pielgrzymowania, pełniąc różne role. Dzięki temu łatwiej rozmawia mi się dzisiaj z księżmi, z pątnikami i ze służbami – stwierdza.

Jak mówi, pielgrzymowanie jest okazją, by doświadczyć wspólnoty, o czym mówi jedna z piosenek, które w drodze na Jasną Górę wybrzmiewa często: „Bo nikt nie ma z nas tego, co mamy razem”. – Wspólnie możemy dokonać wielkich dzieł. W drodze odkrywam, że nie wszystko umiem, że sobie nie wystarczam, że potrzebuję drugiego człowieka. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł